Wypadki się zdarzają.
Ale nie tym razem.
Zamożni mieszkańcy Severn Oaks prawie zapomnieli o nieszczęśliwym wypadku, w którym zginęła Erica Spencer. Prawie, bowiem w sieci pojawiły się pewne podcasty zatytułowane "Prawda o Erice". Ich autor twierdzi, że nie zginęła ona w wypadku, a ktoś po prostu odebrał jej życie. Nagrania mają rozwiać wątpliwości, co tak naprawdę wydarzyło się w trakcie przyjęcia z okazji Halloween. Mieszkańcy luksusowego osiedla Severn Oaks nie mogą czuć się bezpiecznie. Autor podcastów w każdym kolejnym nagraniu skupia się na innym podejrzanym. Co ciekawe, jedna z tych osób znika. Atmosfera jest nieciekawa, nie wiadomo, czy można ufać tym, którym dotychczas wierzono. Sielanka się skończyła. Przyjaciele stają się wrogami. Zwłaszcza, że każdy ma coś do ukrycia...
Ostatnie nagranie ma zdemaskować winnego. Kto stoi za morderstwem? Kto skrywa ten najmroczniejszy sekret?
"Ktoś tu kłamie" to najlepsza książka, jaką miałam okazję przeczytać w zeszłym miesiącu. To porywająca od pierwszej strony historia, którą chce się chłonąć garściami. Okoliczności śmierci jednej z mieszkanek osiedla Severn Oaks wzbudziły moją ciekawość. Intrygujące podcasty to w moim odczuciu naprawdę ciekawy pomysł. Trochę to przypominało mi motyw taśm z "13 powodów", który w serialu zdecydowanie przypadł mi do gustu. Nie myślcie tylko, że to odgrzewany kotlet, broń Boże. Choć muszę przyznać, że pewien element jest wspólny, mianowicie mam tu na myśli wprowadzenie tajemniczej atmosfery i rosnącego z podcastu na podcast napięcia.
Akcja toczy się płynnie, co zdecydowanie sprzyja poznawaniu kolejnych wydarzeń. Tutaj nie ma się do czego przyczepić, wręcz przeciwnie, smaczku dodają zaskakujące zwroty wydarzeń. Inną kwestią, ale równie ważną, są bohaterowie. Ich ilość może trochę przytłaczać, jak i rozeznanie się w korelacjach, choć uważam, że każda z postaci ma w sobie coś ciekawego, no i nie zapominajmy o tym, że każda skrywa jakiś sekret. A to w przypadku tego typu lektur chyba jeden z podstawowych elementów. Człowiek nierzadko skrywa przed innymi swoje prawdziwe oblicze. Bywają jednak momenty, kiedy to, jaką mamy naprawdę twarz, wychodzi na jaw. I właśnie tę prawdę zobrazowała w swojej książce Jenny Blackhurst.
W ogólnym rozrachunku nie miałabym czystego sumienia, gdybym nie poleciła tej książki! To naprawdę godna uwagi lektura z zaskakującym zakończeniem. Nie czuję niedosytu. Otrzymałam intrygę, zafascynowałam się wątkiem związanym z podcastami (nie przestanę wychwalać tego pomysłu, co to, to nie!), ucieszyło mnie ukazanie poniekąd z psychologicznego punktu widzenia charakteru człowieka na podstawie mieszkańców zamkniętej społeczności. Nie wahajcie się, "Ktoś tu kłamie" to wciągająca i satysfakcjonująca książka!
Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem Bookhunter.pl.
Mi również się spodobała :)
OdpowiedzUsuń