niedziela, 20 stycznia 2019

Juan Pablo Escobar "Pablo Escobar pod lupą".

Temat narkotyków zainteresował mnie już w gimnazjum. Zaczęłam od chyba wszystkim dobrze znanej książki "My, dzieci z dworca ZOO", potem zafascynowana sięgałam po różnego rodzaju literaturę ujawniającą, jak wygląda życie uzależnionego. Narkotyki były niebezpiecznym tematem, ale i ciekawym - do tego stopnia, że w technikum moja prezentacja maturalna dotyczyła właśnie tych kwestii. Muszę jednak przyznać, że sięgałam zazwyczaj po książki związane z samym nałogiem, nigdy natomiast nie zaczytywałam się w publikacjach ukazujących narkotyki od drugiej strony. Te niebezpieczne substancje to nie tylko uzależnienie, to także produkcja, dystrybucja, narkotykowe kartele. Dziś właśnie o tym. Zapraszam na recenzję książki ujawniającej kulisy powstania największej, narkotykowej potęgi - "Pablo Escobar pod lupą".


Pablo Escobar, a dokładniej Pablo Emilio Escobar Gaviria to nieżyjący już kolumbijski baron narkotykowy, który stał się jednym z najbogatszych ludzi właśnie dzięki narkotykom. Majątku dorobił się na przemycie kokainy do USA i innych państw. Jego syn, Juan Pablo Escobar, w swojej książce sięga do wydarzeń sprzed lat i przedstawia, jak w tamtych czasach rozwijała się narkotykowa potęga Escobara. Autor rzuca światło na wiele nieznanych wcześniej faktów, m.in. związanych z kwestiami korupcyjnymi.

Syn Pabla w swojej książce ujawnia losy ojca z perspektywy osób trzecich - ofiar, pobratymców czy też wrogów. Na jaw wychodzą nowe fakty, budzące skrajne emocje. Ta książka nie dotyczy tylko Pabla. Autor w swej publikacji opisał w znacznej mierze historię Kolumbii i osób, które w jakiś sposób były powiązane z postacią narkotykowego króla. Jego interesy, dojście do bogactwa i jednoczesne unikanie sprawiedliwości miały wpływ na życie wielu ludzi. 

Książka "Pablo Escobar pod lupą", mimo, iż została napisana przez syna Pabla, zawiera w sobie wiele obiektywizmu. Mogłoby się wydawać, że potomek będzie wybielać ojca, umniejszać jego złe uczynki i ogólnie kierować się subiektywną oceną. Nic bardziej mylnego, Juan Pablo doskonale zdaje sobie sprawę z negatywnego wymiaru przestępczej działalności swojego ojca. Zaznacza jednak, że dla jednych Pablo był złem wcielonym, ale dla innych kochającym bliskim, który dbał o dobro najważniejszych dla niego osób.

W mojej ocenie "Pablo Escobar pod lupą" jest pozycją zdecydowanie godną polecenia. Nie tylko buduje świadomość tego, co działo się w czasach rozwoju karteli narkotykowych, ale i popycha ku refleksjom na temat relacji międzyludzkich.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.


3 komentarze: