piątek, 24 maja 2019

PRZEPREMIEROWO: "Więcej niż pocałunek" Helen Hoang.




Stella ma 30 lat. Nie jest z nikim związana, co przysparza jej nieco problemów ze strony bliskich martwiących się o jej przyszłość. Dobra praca to nie wszystko, trzeba przecież założyć rodzinę. Matka Stelli ciągle przypomina jej, że pora już znaleźć męża i oczywiście spłodzić dla nich wnuki. Trzydziestolatka z jednej strony widzi słuszność tych uwag, z drugiej zaś czuje, że szukanie faceta nie jest w jej stylu. Najzwyczajniej w świecie nawiązywanie nowych znajomości damsko-męskich nie stanowi dla niej przyjemnej strony życia. Stella nie radzi sobie w takich sytuacjach i dlatego postanawia pójść na pewien układ - zatrudnia mężczyznę do towarzystwa. Michael, oczywiście obłędnie przystojny, dobrze zbudowany, sympatyczny, uczy Stellę, jak zachowywać się w kontaktach z mężczyznami… Ich układ przekracza jednak biznesowe ramy i przeradza się w coś więcej.
  
Helen Hoang czaruje, zdecydowanie. Już niegdyś, przy okazji akcji promocyjnej, trzy krótkie rozdziały wystarczyły, abym przepadła i niecierpliwie wyczekiwała, aż w moje ręce wpadnie cała powieść. Ogromnie się cieszę, że mogłam się z nią zapoznać jeszcze przed oficjalną, czerwcową premierą.

"Więcej niż pocałunek" to rewelacyjna, oryginalna historia, która chwyta za serce już od pierwszych stron. Powieść jest przystępna w odbiorze, nie tylko ze względu na klarowny styl autorki. Książka pełna jest fragmentów romantycznych, humorystycznych, wzruszających, które bezapelacyjnie wplatają się w moje upodobania. Zainteresował mnie również wątek związany z psychologią. Myślę, że dla szukających czegoś więcej w lekturze może okazać się całkiem ciekawym kąskiem. Czy problemy Stelli ze znalezieniem drugiej połówki wynikały po prostu z jej dziwactw, czy może jednak miały źrodło gdzieś głębiej, np. w autyzmie? Autorka poruszyła temat zespołu Aspergera, co uważam za wartościowy zabieg.

Bohaterowie przypadli mi do gustu. Są to bardzo sympatyczne postaci. Polubiłam nawet Michaela, który teoretycznie nie powinien wzbudzać we mnie pozytywnych emocji z racji bycia mężczyzną do towarzystwa. Okazał się mieć dobre strony, ale nie chcę zdradzać na ten temat szczegółów. W Stelli bardzo spodobało mi się to, że pomimo swojego problemu, chciała zawalczyć o swoje i przede wszystkim żyć tak, jak ona sama chciała, według swoich przekonań, a nie według tego, co wiedzieli lepiej od niej inni.

Kochani, gorąco polecam Wam pozycję "Więcej niż pocałunek". Mnie ta historia przypadła do gustu, może i Wam się spodoba? Nie pozostaje nic innego, tylko to sprawdzić ;).

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.

2 komentarze:

  1. Mam tę książkę w swoich planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może po nią sięgnę jak tylko uporam się ze stosem książek na mojej komodzie, które czekają na przeczytanie. :)

    OdpowiedzUsuń