sobota, 2 września 2017

Pozycja wyjątkowa: "Tańcząc z delfinami" Bonnie Leon.

Po serii lekkich powieści, a także tych nasyconych gorącymi uczuciami, które tak naprawdę czyta się dla relaksu, postanowiłam sięgnąć po coś innego. Po coś, co wywoła we mnie bardzo pozytywne emocje. Po coś, co przepełnione będzie mądrością, głębią. Sięgnęłam więc po "Tańcząc z delfinami" autorstwa Bonnie Leon. Wybór okazał się być strzałem w dziesiątkę!


Claire Murray jest piękną, młodą dziewczyną. Ma zaledwie 22 lata i więc teoretycznie ma przed sobą świetlaną przyszłość, wiele możliwości rozwoju, przyjaciół obok i powinna z tego wszystkiego czerpać przyjemność. Niestety, bohaterka od lat musi zmagać się z tajemniczą chorobą. Dysautonomia powoduje u niej ból i wnosi wiele ograniczeń... Claire nie chce jednak czuć się zdominowaną przez chorobę - wraz ze znajomymi z grupy wsparcia dla osób przewlekle chorych postanawia wybrać się na wyprawę przez całe Stany. Głównym celem podróży ma być Floryda, gdzie będzie można popływać z delfinami. Claire, stary zrzęda Tom, była hipiska Willow i maniakalna Taylor wyruszają więc razem na wycieczkę. Nie obywa się bez przygód - już pierwszego dnia wpadają w tarapaty. Złe samopoczucie Toma uniemożliwia mu kierowanie pojazdem, na szczęście w tej sytuacji grupce znajomych pomaga przypadkowo spotkany Sean Sullivan, tajemniczy autostopowicz, który zgadza się poprowadzić ich kampera. Z pozoru zdrowy, wewnątrz głęboko poraniony... Jak potoczą się losy przyjaciół? Czy dotrą do wymarzonego celu mimo towarzyszących im ograniczeń?

"Tańcząc z delfinami" to powieść przepełniona mądrością. Choć wiele w niej aspektów optymistycznych, to autorka zawarła też cięższe tematy, takie jak choroba, trudne momenty i trudne wybory, słabości, cierpienie i inne troski. Bonnie Leon przedstawia rzeczywistość taką, jaką ona jest lub też może być. Nie koloryzuje na siłę wydarzeń, kształtuje je w ten sposób, aby każdy mógł zrozumieć, że wszystko zależy od nas samych. Chcemy skupić się na swoim nieszczęściu? Proszę bardzo, ale wówczas nie uda się czerpać z życia tego, co dobre, co sprawia radość. Człowiek czasem powinien zaufać losowi, uwierzyć w siebie i zacząć pokonywać własne słabości. Mimo różnych ograniczeń, np. chorób, każdy ma szansę na przyjaźń, miłość, czerpanie z życia przyjemności i realizowanie marzeń. Myślę, że tematyka tej książki nie została wybrana przypadkowo. Bonnie Leon w swoim życiu doświadczyła wypadku, w wyniku którego utraciła sprawność. 

Na plus zasługuje poruszenie w powieści aspektu podróżniczego. Jak pewnie zauważyliście, na blogu bardzo chętnie zamieszczam wpisy związane z turystyką. Cieszyłam się bardzo, że Bonnie Leon zawarła w swojej książce opis podróży przez cały kraj. Szkic miejsc, jakie odwiedzali bohaterowie, pobudzał moją wyobraźnię. Ameryka ostatnio stała się jednym z moich i mojej drugiej połówki zainteresowań, namiętnie oglądamy relację z podróży po tym kontynencie ekipy Busem Przez Świat. Oczywistym było więc, że opisy związane z USA także mnie zainteresują i wciągną.

Na początku trochę się bałam, że trafiłam na kolejną książkę pokroju "Gwiazd naszych wina". Nie zrozumcie mnie źle, lubię tę książkę, jednak od "Tańcząc z delfinami" oczekiwałam o wiele więcej. Autorka zdecydowanie stanęła na wysokości zadania i zafundowała czytelnikom kawał dobrej lektury. Cóż mogę więcej napisać... Jeśli kochacie powieści, które dają do myślenia, pobudzają do refleksji - ta powieść jest dla Was. Jeśli uwielbiacie wątki podróżnicze - ta powieść jest dla Was. Jeśli oczekujecie od książki pewnej dozy optymizmu, podniesienia na duchu - ta powieść jest dla Was!

Za egzemplarz powieści "Tańcząc z delfinami"
serdecznie dziękuję Dreams Wydawnictwo.


2 komentarze:

  1. Opis podróży przez kraj - ten wątek też mógłby mnie zaciekawić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zaciekawił mnie opis i jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce ta książka, to na pewno ją przeczytam :)
    Witam, już wróciłam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń