piątek, 15 maja 2015

Piątek od kuchni.

Witam Wszystkich serdecznie :)! Dziś postanowiłam uraczyć Was kulinarnym postem, nie będzie tym razem ani słowa o podróżach czy też pocztówkach. Nie martwcie się, do wyjazdów powrócę w przyszłym tygodniu, gdyż w weekend czeka mnie praca związana z projektem CIVITAS DYN@MO, a po nim masa uczelnianych obowiązków. Gorący okres zaliczeń i egzaminów zbliża się wielkimi krokami, dlatego każdą dodatkową wolną chwilę spędzam na przyjemnościach, między innymi w kuchni. MasterChef'em z pewnością nie jestem, ale lubię czasami dogodzić kubkom smakowym - nie tylko moim! Chociaż dzisiejsze śniadanie zrobiłam typowo pod siebie, to jednak przyrządzając obiad nie myślałam egoistycznie tylko o swoim podniebieniu.  

Jak już wiecie, kocham owsiankę, otręby i inne tego typu wynalazki. Adam niestety stroni od "paszy dla kur" i kompletnie nie mam pomysłu jak go przekonać, aby chociaż w niewielkiej ilości jej spróbował... Owies i naturalnie jego przetwory posiadają właściwości prozdrowotne, które pokrywają zapotrzebowanie na składniki odżywcze naszych organizmów. Owsianka bogata jest nie tylko w białko, ale także w aminokwasy. Dostarcza nam wiele witamin, które są odpowiedzialne za pamięć i koncentrację (B6), stan skóry, włosów i paznokci (B1). Owsianka jest idealna dla osób skłonnych do popadania w anemię (czyli coś idealnego dla mnie), albowiem zapobiega jej występowaniu. Owies to również źródło magnezu, żelaza, błonnika oraz substancji antydepresyjnych.


Warto w miarę możliwości codziennie sięgać po owsiankę, gdyż posiada wiele zalet:
  • zapewnia większą sprawność fizyczną i wytrzymałość (cenią ją sobie np. kolarze),
  • łagodzi podrażnienia i dba o nawilżenie skóry (posiada właściwości odmładzające),
  • chroni przed nowotworami, miażdżycą, zakrzepami (zapytajcie lekarza :)),
  • ma niewiele kalorii, za to likwiduje uczucie głodu (FAKT!).
OWSIANKA TO TRZECI NAJZDROWSZY POKARM NA ŚWIECIE! Mam nadzieję, że tym małym wykładem przekonałam chociaż w minimalnym stopniu tych, którzy wcześniej raczej od niej stronili. Tym bardziej, że można ją naprawdę smacznie podać. 

Jak zrobiłam tę, którą dzisiaj zjadłam z apetytem na śniadanie? Nic prostszego - do garnuszka wsypałam szklankę płatków górskich, a następnie dolałam wody. Myślę, że na taką ilość płatków spokojnie wystarczy od 150 do 200 ml. Tak przygotowaną mieszankę gotowałam przez 5 minut, a następnie odlałam powstały płyn przez sitko. Potem tylko należy przełożyć owsiankę do miseczki, a reszta zależy już wyłącznie od Was. Ja postawiłam dziś na gęsty jogurt grecki (dodałam 2 łyżki), cukier trzcinowy (łyżeczka) oraz owoce (maliny, borówki amerykańskie). Efekt możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu. W głowie mam już kilka innych pomysłów na owsiankę, ale wszystko w swoim czasie!

Śniadanie śniadaniem, a co z obiadem? Eksperymentalnie postanowiłam przygotować coś nowego, oczywiście łatwego :D. Warzywka zapieczone z kurczakiem, a do tego frytki z piekarnika - brzmi banalnie. Fakt, prościzna, ale jaka pyszna! Jako, że ostatnio cięliśmy koszty, przygotowałam wspomniane danie na niewielkiej ilości składników - pomidory, bakłażan, trochę mrożonej mieszanki chińskiej (akurat została resztka w zamrażarce, dlaczego więc by jej nie wykorzystać?) oraz oczywiście pierś z kurczaka i przyprawy. 


Zabieramy się do roboty moi mili! Kurczaczka kroimy wedle życzenia, posypujemy przyprawą curry i lekko zarumieniamy na lekko maźniętej olejem patelni. Te długie zielone plastry to nic innego jak bakłażan, który posypałam przyprawą do warzyw na grilla z Prymatu. Pewnie zauważyliście też pomidora - wkroiłam 1,5 szt. usuwając w miarę możliwości tę wodnistą część oraz oczywiście skórkę, choć to nie jest obowiązkowe. Marchewka pochodzi z rozmrożonej mieszanki chińskiej. Do naczynia żaroodpornego wrzucamy trochę plasterków bakłażana, kawałki pomidora, mięsko i mieszankę chińską i tak na zmianę. Potem wystarczy tylko wrzucić całość do piekarnika na 20 minut, nastawiając go na temperaturę 180-200 stopni. Niestety nie posiadam zdjęcia "po", ale uwierzcie - smakowało i mi, i Adamowi ;).

Na mnie pora, jeśli zdecydujecie się zrobić coś z moich przepisów, to życzę Wam smacznego :)! Trzymajcie się i do usłyszenia po weekendzie! K.

13 komentarze:

  1. Obydwie potrawy wyglądają przepysznie, ale już naprawdę uwiodło mnie danie z kurczakiem. Co jak co, ale kurczaka to ja uwielbiam! :D Natomiast od owsianki stronię. Albo inaczej: jem ją czasami, ale i tak nie w "tradycyjnej" formie, gotowanej z mlekiem czy wodą. Ja po prostu lubię sobie dosypać ją na przykład do placuszków owocowych, smażonych na patelni, raz dosypałam nawet do omleta (tak, tego z jajek!). :D I muszę przyznać, że smakowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie próbowałam jeszcze takiego mieszania owsianki z innymi daniami, ale czemu nie? trzeba być otwartym :D

      Usuń
  2. Smakowity post. Na śniadanie owsianka do dobra rzecz. Lubię też różnego rodzaju kompozycje z płatkami, otrębami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie kompozycje są niezwykle zdrowe :)! dobry wybór :)

      Usuń
  3. Pokazywanie zdjęć dobrego jedzenia powinno być zakazane! Od razu zrobiłam się głodna, a takie śniadanko to bym zjadła... Jak tylko uda mi się zdobyć jakieś dobre owoce, spróbuję przekonać się do owsianki, obiecuję! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ups hehe mam nadzieję, że głód szybko Ci przeszedł :D o taaak dobre owoce to podstawa, bo mogą zepsuć cały smak potrawy, niedawno zakupiła truskawki i niestety się baaaardzo rozczarowałam.

      Usuń
  4. Dlaczego ja o tej porze postanowiłam przeczytać ten wpis?! Nie dość, że zrobiłam się głodna, to jeszcze naszła mnie ochota na kurczaka, którego w lodówce nie ma :D No cóż, będzie trzeba szybciutko zapomnieć o tym, co się zobaczyło. Owsiankę jem, ale bardzo rzadko, wolę jednak kanapki na śniadanie lub musli. Piekarnika w Łodzi nie mam, więc zapiekanych warzyw nie serwuję, ale zjadłabym sobie takie z grilla lub ziemniaczki z ogniska - ooo teraz to mnie poniosła wyobraźnia :)
    Najważniejsze, że smakowało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie warzywka z grilla to również smakowity kąsek! my mamy tylko elektryczny więc już się nie bawiłam w domowe grillowanie i postawiłam na piekarnik :P kiedyś jadłam musli ale jakoś tak chyba się... przejadłam :P

      Usuń
  5. Kurczak wygląda smakowicie, muszę spróbować:)
    Płatki owsiane spożywam na zimno z mlekiem, orzechami, rodzynkami, bananem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurczak faktycznie tak wygląda, a w smaku jest jeszcze lepiej wg mnie :)
      owsiankę jem też i w taki sposób, to wszystko zależy od "smaku na..." :)

      Usuń
  6. już wiem co będę robiła w najbliższy weekend do jedzenia dla mojego Faceta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozostaje mi życzyć smacznego :D powinno być ok, bo nawet mój baaaardzo wybredny Adaś zjadł obiad ze smakiem :P

      Usuń
  7. Płatki owsiane chyba pierwszy raz zjadłam rok czy dwa lata temu. Najpierw jadłam je z jogurtem, potem nauczyłam się gotować owsiankę, ale jestem tak leniwa, że zazwyczaj jem ją bez niczego, tj. bez żadnych owoców. Zawsze się śmieję, że owsiankę z owocami dłużej się je i wolę zjeść owoc osobno, haha. Wiele ludzi mówi, że owsianka nie ma smaku - dla mnie ona zyskuje smak, gdy pomyślę sobie, jaka jest zdrowa. ;)
    To dziwne, ale nigdy nie jadłam bakłażana!

    OdpowiedzUsuń