Patryk Rotter to ten typ faceta, którego dusza kojarzy się z ciemnością. Diabeł w ludzkiej skórze. Nie dla niego czułości, jego serce przepełnia wzburzenie, gniew, nie bawi się w urocze gesty, przechodzi od razu do rzeczy. Zamiast delikatnego zbliżenia stawia na ostry seks. Kropką nad "i" są dla niego walki na ringu. Tam zamienia się we wściekłą bestię, Polluksa. A jak wiadomo, bad boy to zmora każdej kobiety. Martyna jest tego doskonałym przykładem. Kocha Patryka już kilka lat, mimo, że zachowuje się wobec niej w sposób, w który ją rani...
"Ona przeszła przez piekło. On swoje piekło nosi w sobie.
Mogą być dla siebie ocaleniem. Tylko... Czy się odważą?"
Po świetnej, pierwszej części serii BEZLITOSNA SIŁA ("Kastor"), przyszła pora na kolejny tom. Pani Agnieszka ponownie zabiera czytelników do świata walk, gdzie brutalność to chleb powszedni, tak jak nielegalne walki MMA, nałogi, demony przeszłości, drogie auta czy tatuaże. Emocji nie brakuje, ale to także nie powinno być zaskoczeniem - to przecież domena pisarki.
Autorka wykreowała ciekawe postaci, z charakterem. Główny bohater ma ciężką, trudną osobowość, co nie ułatwia mu kontaktów z kobietami, ale z drugiej strony nie zależy mu na szukaniu miłości, woli, kiedy kobiety mu się podporządkowują. Martyna z kolei stanowi jego przeciwieństwo w tych kwestiach, nie kieruje się burzliwymi emocjami, żądzą zemsty. Jest jednak coś, co zdecydowanie można uznać za wspólny mianownik w przypadku obu postaci - jest to przeszłość. Przeszłość niełatwa, która odbija się echem na ich życiu. Przeszłość pełna demonów. Przeszłość, która ich blokuje, a którą muszą pokonać, aby zrobić krok na przód.
"Są jak dwa żywioły. Od miesięcy na przemian się odpychają i przyciągają.
Obojgu zależy na uczuciu, które ich łączy. Ale boją się go, jak niczego w swoim życiu".
W książce pojawia się temat pomocy kobietom dotkniętym przemocą. Martyna założyła fundację, mającą celu wsparcie właśnie tych wszystkich pań, których życie wiązało się ze strachem, bólem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Czy po takich doświadczeniach można w ogóle się zbliżyć do drugiego człowieka? Pokazać mu, co tak naprawdę kryje się we wnętrzu? Zaufać? Może wystarczy po prostu uwierzyć w uczucie, w dobre intencje drugiej strony?
Książkę polecam bez cienia wątpliwości. Styl autorki sprawia, że powieść czyta się naprawdę dobrze, płynnie. Właściwie, to zaintrygowana losami bohaterów, zatraciłam się w "Polluksie" kolokwialnie mówiąc na maxa. Chcę więcej!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz