środa, 16 listopada 2016

Wroclove: Fotorelacja z ZOO.

Hej! Na tę część naszej wycieczki niektórzy z Was czekali zniecierpliwieni. Nie dziwię się w ogóle, bo ja sama z ogromnym podekscytowaniem wyobrażałam sobie moment, kiedy moje stopy przekroczą próg kas i znajdę się na terenie Wrocławskiego ZOO. W końcu marzenia się ziściły :). Ale zacznijmy od początku!

We wtorek tak naprawdę mieliśmy czas tylko na spacer różnymi uliczkami miasta, szukanie krasnali i odwiedzenie Muzeum Sztuki Cmentarnej. Pogoda zachwycająca też nie była, dlatego koło godziny 18:00 wylądowaliśmy już w hotelu. Zamówiliśmy jedzenie z pobliskiej knajpki, gdzie swoją drogą nie potrafili rozróżnić faktury od dowodu KP, obejrzeliśmy Na Wspólnej i poszliśmy spać. To była nasza ostatnia noc we Wrocławiu, a w środę czekała nas masa atrakcji, no i przede wszystkim powrót do Trójmiasta. Musieliśmy być wypoczęci, szczególnie, iż od samego rana w planach mieliśmy zoo. Do naszego celu trafiliśmy w środę po godzinie 9:00. Cudownie się złożyło, albowiem w ten dzień tygodnia posiadaczom legitymacji studenckiej przysługuje bilet o wartości 20 zł (w inne dni trzeba zapłacić 35 zł). Wstęp dla osoby dorosłej to koszt 40 zł. Samochód zostawiliśmy na parkingu znajdującym się jakieś 200 metrów od głównego wejścia - za 10 godzin postoju należy uiścić kwotę w wysokości 10 zł płatną z góry! Dla posiadaczy własnego środka transportu rozwiązanie to jest wprost idealne. Kiedy już załatwiliśmy wszelkie formalności, zaczęła się zabawa <3. Z trudem wybrałam dla Was w miarę nieprzytłaczającą liczbę zdjęć, tych najlepszych z najlepszych...

Na początku urzekły mnie żyrafki - są takie słodkie!

Potem trafiliśmy do 'Dziecińca', gdzie można za symboliczną złotówkę
kupić garść karmy i serwować ją osobiście kózkom i owieczkom :).
PS. Kupowaliśmy ją 3 razy :D.

W 'Dziecińcu' spotkamy także w jednej zagrodzie uszatych milusińskich...

... oraz sympatyczne świnki morskie :).

Ta kózka wolała odpoczywać, niż rzucać się na jedzonko :).

Dalej czekały na nas większe zwierzaki :).
Zebra nieustannie zachwyca mnie swoim umaszczeniem.

Misiaki zdecydowanie celebrowały 'dzień lenia'.

Tygrys natomiast miał dużo energii i cudem złapałam go nieruchomego.

Nosorożce dostojnie spacerowały po swoim wybiegu.

Słoniki raczej nie chciały ze mną współpracować i pozować do zdjęć.
W końcu niczym paparazzi uwieczniłam zwierzaka w kadrze.

Większość małpeczek szalała po wybiegu, ale znalazły się i takie,
które wolały zająć się soczystymi owockami :).

W zagrodzie szympansów zwierzaki spokojnie spędzały czas.

Lemury zdecydowanie zawładnęły moim sercem.

Przez co najmniej 15 minut fotografowałam je z każdej możliwej strony!

W jednym z pawilonów mogliśmy podziwiać wodne okazy flory i fauny.

Niektóre ryby potrafiły zaszokować swoim wyglądem!

Czas na płazy i gady - niby ich nie lubię, ale jakoś tak większość okazów
prezentowała się przed obiektywem nad wyraz elegancko.

Mmmm, te kolory!

Nie chciałabym spotkać takiego węża na swojej drodze!

Ktoś tu chyba przechodzi metamorfozę ;).

Ubarwienie tego osobnika także przyciągnęło moją uwagę ^^.

Ta jaszczurka dostojnie pozowała na skałce :).

W Afrykarium niektóre widoki potrafią wzbudzić zachwyt!

Hipopotamia mama ze swoim maleństwem na spacerku <3.

Szkoda, że nie było mi dane zobaczyć tych zwierzaków
 pod wodą - oczywiście zza szyb :).

Wraaaaa, strzeżcie się :)!

Śpiące lewki mogliśmy obserwować z terenówki niczym na safari.

Poza niczym 'po jedzeniu czas odpocząć' :D.

W niektórych, spokojniejszych zakątkach można było trafić
na interesujące, ptasie azyle.

Te małe kociaki zwodniczo wydają się być słodziakami.
Niebawem zamienią się w dorosłe, drapieżne żbiki.

Miśkom w głowie tamtego dnia było chyba tylko dokazywanie.
Biegały ciągle za sobą i zaczepiały się wzajemnie :).

Zdjęć zrobiłam oczywiście całą masę więcej :P. Ze zwierzętami spędziliśmy w końcu 5 godzin! No, może odejmijcie czas spędzony w bardzo obleganej stołówce, zlokalizowanej w budynku Afrykarium. W połowie wycieczki skusiliśmy się na zupkę, która była wyborna.

Czy ktoś z Was miał już okazję odwiedzić Wrocławskie ZOO? Jak Wasze wrażenia? Ja sama byłam w kilku tego typu miejscach i z całą przyjemnością stwierdzam, że Wrocław bije inne miasta w moim prywatnym rankingu :)! Trzymajcie się Kochani, pozdrawiam, K.

34 komentarze:

  1. Gdybym wiedziała, że są tam lemury to od razu bym poszła! :D A tak serio, to niestety nie mieliśmy aż tyle czasu, żeby we Wrocławiu iść do ZOO. Zdziwiło mnie to, że tam jest największe ZOO w Polsce, zawsze byłam przekonana, że to w Warszawie jest największe :P Taki lokalny patriotyzm ;) No lemury uważam chyba za największą atrakcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha lemury podbijają serca :D. No tak, w ZOO spędza się pół dnia praktycznie, więc jeśli ktoś ma je w planach, to musi wybrać się do Wrocka na dłużej.

      Usuń
  2. Też z chęcią pochodziłabym po wrocławskim Zoo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe zdjęcia:) Nigdy jeszcze nie byłam w tym rejonie Polski, ale marzę o tym żeby odwiedzić Wrocław :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Marzenia są do spełnienia, więc trzymam kciuki za wycieczkę w te strony kraju :).

      Usuń
  4. Jak ja dawno nie byłam w zoo. U nas w Łodzi też jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wypad :) Dzięki za super fotorelację :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie byłam w ZOO. Jako dziecko chciałam tam jeździć ciągle. Świetne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZOO dla dzieci to wielka frajda, ale dla dorosłych też jest świetnym doświadczeniem :). Dziękuję :)!

      Usuń
  7. ojej, mają świnki morskie <3 byłam miesiąc temu z chłopakiem w zoo w Gdańsku i najbardziej zachwyciły mnie żyrafy. codo żbików - jak zobaczyłam jednego, to myślałam, że to zwykły podwórkowy kot. jak będziemy we Wrocławiu to koniecznie odwiedzimy zoo. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świnki morskie są mega słodkie <3. Ja to w ogóle uwielbiam te bez sierści, wyglądają jak malusieńkie hipcie :D. O tak, żbiki wyglądają jak zwykłe kociaki, odniosłam dokładnie to samo wrażenie, co Ty, kiedy zobaczyłam te kociaki we Wrocławiu :).
      Pozdrawiam cieplutko :).

      Usuń
  8. Zazdroszczę wycieczki do ZOO. Jeden, jedyny raz byłam w 2 klasie podstawówki i niewiele z tej wycieczki już pamiętam. Wiem, że lew wtedy spał i było pełno żubrów i bocianów (byłam w ZOO w Białymstoku) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizyty w ZOO w tak młodym wieku co prawda sprawiają przyjemność, ale fakt faktem, że na 'starość' człowiek niewiele pamięta :D. W technikum jak próbowałam sobie tę wizytę przypomnieć, to jedynie pamiętałam, że duuuuuuuuuuuuużo chodziliśmy :D.

      Usuń
  9. W zoo nie byłam wiele lat, chętnie bym poszła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne zdjęcia. Ja znam jedynie Zoo Oliwskie i może kilka mniejszych mini-zoo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Placówka w Oliwie to jedno z fajniejszych zoo, ale do Wrocławia to się w ogóle nie umywa :).

      Usuń
  11. Byłam we wrocławskim zoo jako dziecko... i mało co pamiętam ;D Ale wybrałabym się kiedyś.
    Co do węża... nie jest to przypadkiem zbożóweczka? Jeśli tak (a wydaje mi się, że tak) to nie miałabyś się czego obawiać ;) To "podstawowe" węże hodowlane: bardzo łagodne, proste w utrzymaniu. Nawet, jak Cię taki ugryzie to zwykle nie boli, człowieka nie zaatakują (są na tyle mądre by wiedzieć, że go nie zjedzą). Z tego co wiem jedyne co robią to tylko lubią próbować uciekać jak są małe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze przyznam, że nie mam pojęcia, czy to zbożóweczka, co nie zmienia faktu, że to nadal wąż i nadal bym się bała :D. Krew w żyłach mrożą mi nawet zaskrońce!

      Usuń
  12. Tak sie sklada, ze moj szwagier tam pracuje, wiec mam relacje na biezaco :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Wizyta we Wrocławskim zoo na długo pozostaje w pamięci. Byliśmy tam niedawno cała rodziną i dzieci z przyjemnością wróciłyby tam znów. My też. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie wyglądają te zwierzaki. Jestem pod wrażeniem Twoich zdolności fotograficznych:) W Polsce to byłem chyba tylko w łódzkim zoo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jest mi niezwykle miło :).
      Łódzkie zoo mam właśnie na swojej liście :).

      Usuń
  15. Wszystkie te zwierzaki są tak niesamowicie sympatyczne.. można dłuuuugie godziny spędzić w takim miejscu. Poza tym mam wrażenie, że naprawdę te wybiegi i zagrody są świetnie dostępne i tak blisko odwiedzających.
    Świetne zdjęcia robisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy widzę te wszystkie zwierzaki, to serce po prostu mięknie, no są takie sympatyczne i słodkie! Oj tak, długie godziny trzeba na pewno zarezerwować :D.
      Dziękuję :). Staram się jak mogę ;d.

      Usuń
  16. Z jednej strony nie lubię zoo, gdyż biedne zwierzaczki żyją w niewoli, ale z drugiej uwielbiam je oglądać, ponieważ tylko tam można większość z nich zobaczyć na żywo. We wrocławskim nie byłam, ale byłam ze 20 lat temu w Oliwskim :D i juz nie pamiętam, jak tam było. W Dublińskiem byłam kilkakrotnie, polecam! Byłam również w zoo w Rzymie i nie polecam, malutkie i smutne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jeszcze z innej strony patrząc - czasami niektóre zwierzaki w ZOO odnajdują swój azyl. Niedawno słyszałam o misiu, którego jakiś typ sobie trzymał w niewoli, obcinał pazury i w ogóle zwierzak nie miał kolorowego życia... Kiedy udało się go odebrać, misiek wylądował w zoo, gdzie prowadzi teraz spokojny żywot.
      W Oliwskim byłam w podstawówce, potem 2x w technikum i raz na studiach :D. Fajne to gdańskie zoo, ale stanowczo za drogie. Jeśli chodzi o zagraniczne, to trochę żałuję, że nie odwiedziliśmy tego w Bremerhaven i w Pradze. No ale wszystko można nadrobić :).

      Usuń
  17. Lubię od czasu do czasu wybrać się do ZOO. Ostatnio byłam tam X lat temu. Chętnie wybrałabym się do ZOO po raz kolejny. Nie byłam we wrocławskim ZOO. Ale lemury! Uwielbiam lemury :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej jak ja dawno nie byłam w zoo :)
    Faktycznie lemury są rozkoszne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja byłam chyba 4 razy w Zoo we Wrocławiu, w tym 2 razy już po otwarciu Afrykarium. A do tego w Warszawie i w Krakowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Ogrody Zoologiczne :) Jak na miłośniczkę zwierząt i byłą wolontariuszka warszawskiego zoo, zwiedzanie zoo to u mnie obowiązkowy element każdej wycieczki. Moim celem jest zobaczenie wszystkich zoo w naszym kraju ;) Najbardziej w tym wrocławskim chciałam zobaczyć słynny pawilon ze zwierzętami z Afryki, czyli Afrykarium. Można poczuć się tam prawie tak, jakby się było na Czarnym Lądzie, a sam kształt budynku i kolor (nie wiem czemu) przypominał mi wieloryba z jego otwartą paszczą :D ale ja zazwyczaj mam bujną wyobraźnie ;) Piekny był też basenik dla fok. Piękna czysta woda, miała 2 poziomy, tak, że można było foki zobaczyć zarówno z góry jak i z poziomu wody. Bardzo podobała mi się też Małpiarnia a w niej leniwce, które były..na wolności, niczym nie odgrodzone od ludzi ;) Ach..jakbym jeszcze chciała tam raz wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My chcemy wybrać się do Braniewa, tam jest najmniejsze ZOO w Polsce :). Leniwce mnie zahipnotyzowały, na dysku mam całą galerię poświęconą tym zwierzakom, nie mogłam się oderwać. Tak, to prawda, w Afrykarium można poczuć się jak na Czarnym Lądzie, te wszystkie zwierzęta, rośliny i temperatura... Normalnie przez chwilę przeszła mi myśl, Adamowi w sumie też, że ten budynek dorównuje europejskim standardom, tak jak np. było w Bremerhaven w Klimahausie :).

      Usuń