Hej! Na tę część naszej wycieczki niektórzy z Was czekali zniecierpliwieni. Nie dziwię się w ogóle, bo ja sama z ogromnym podekscytowaniem wyobrażałam sobie moment, kiedy moje stopy przekroczą próg kas i znajdę się na terenie Wrocławskiego ZOO. W końcu marzenia się ziściły :). Ale zacznijmy od początku!
We wtorek tak naprawdę mieliśmy czas tylko na spacer różnymi uliczkami miasta, szukanie krasnali i odwiedzenie Muzeum Sztuki Cmentarnej. Pogoda zachwycająca też nie była, dlatego koło godziny 18:00 wylądowaliśmy już w hotelu. Zamówiliśmy jedzenie z pobliskiej knajpki, gdzie swoją drogą nie potrafili rozróżnić faktury od dowodu KP, obejrzeliśmy Na Wspólnej i poszliśmy spać. To była nasza ostatnia noc we Wrocławiu, a w środę czekała nas masa atrakcji, no i przede wszystkim powrót do Trójmiasta. Musieliśmy być wypoczęci, szczególnie, iż od samego rana w planach mieliśmy zoo. Do naszego celu trafiliśmy w środę po godzinie 9:00. Cudownie się złożyło, albowiem w ten dzień tygodnia posiadaczom legitymacji studenckiej przysługuje bilet o wartości 20 zł (w inne dni trzeba zapłacić 35 zł). Wstęp dla osoby dorosłej to koszt 40 zł. Samochód zostawiliśmy na parkingu znajdującym się jakieś 200 metrów od głównego wejścia - za 10 godzin postoju należy uiścić kwotę w wysokości 10 zł płatną z góry! Dla posiadaczy własnego środka transportu rozwiązanie to jest wprost idealne. Kiedy już załatwiliśmy wszelkie formalności, zaczęła się zabawa <3. Z trudem wybrałam dla Was w miarę nieprzytłaczającą liczbę zdjęć, tych najlepszych z najlepszych...
|
Na początku urzekły mnie żyrafki - są takie słodkie! |
|
Potem trafiliśmy do 'Dziecińca', gdzie można za symboliczną złotówkę kupić garść karmy i serwować ją osobiście kózkom i owieczkom :). PS. Kupowaliśmy ją 3 razy :D. |
|
W 'Dziecińcu' spotkamy także w jednej zagrodzie uszatych milusińskich... |
|
... oraz sympatyczne świnki morskie :). |
|
Ta kózka wolała odpoczywać, niż rzucać się na jedzonko :). |
|
Dalej czekały na nas większe zwierzaki :). Zebra nieustannie zachwyca mnie swoim umaszczeniem. |
|
Misiaki zdecydowanie celebrowały 'dzień lenia'. |
|
Tygrys natomiast miał dużo energii i cudem złapałam go nieruchomego. |
|
Nosorożce dostojnie spacerowały po swoim wybiegu. |
|
Słoniki raczej nie chciały ze mną współpracować i pozować do zdjęć. W końcu niczym paparazzi uwieczniłam zwierzaka w kadrze. |
|
Większość małpeczek szalała po wybiegu, ale znalazły się i takie, które wolały zająć się soczystymi owockami :). |
|
W zagrodzie szympansów zwierzaki spokojnie spędzały czas. |
|
Lemury zdecydowanie zawładnęły moim sercem. |
|
Przez co najmniej 15 minut fotografowałam je z każdej możliwej strony! |
|
W jednym z pawilonów mogliśmy podziwiać wodne okazy flory i fauny. |
|
Niektóre ryby potrafiły zaszokować swoim wyglądem! |
|
Czas na płazy i gady - niby ich nie lubię, ale jakoś tak większość okazów prezentowała się przed obiektywem nad wyraz elegancko. |
|
Mmmm, te kolory! |
|
Nie chciałabym spotkać takiego węża na swojej drodze! |
|
Ktoś tu chyba przechodzi metamorfozę ;). |
|
Ubarwienie tego osobnika także przyciągnęło moją uwagę ^^. |
|
Ta jaszczurka dostojnie pozowała na skałce :). |
|
W Afrykarium niektóre widoki potrafią wzbudzić zachwyt! |
|
Hipopotamia mama ze swoim maleństwem na spacerku <3. |
|
Szkoda, że nie było mi dane zobaczyć tych zwierzaków pod wodą - oczywiście zza szyb :). |
|
Wraaaaa, strzeżcie się :)! |
|
Śpiące lewki mogliśmy obserwować z terenówki niczym na safari. |
|
Poza niczym 'po jedzeniu czas odpocząć' :D. |
|
W niektórych, spokojniejszych zakątkach można było trafić na interesujące, ptasie azyle. |
|
Te małe kociaki zwodniczo wydają się być słodziakami. Niebawem zamienią się w dorosłe, drapieżne żbiki. |
|
Miśkom w głowie tamtego dnia było chyba tylko dokazywanie. Biegały ciągle za sobą i zaczepiały się wzajemnie :). |
Zdjęć zrobiłam oczywiście całą masę więcej :P. Ze zwierzętami spędziliśmy w końcu 5 godzin! No, może odejmijcie czas spędzony w bardzo obleganej stołówce, zlokalizowanej w budynku Afrykarium. W połowie wycieczki skusiliśmy się na zupkę, która była wyborna.
Czy ktoś z Was miał już okazję odwiedzić Wrocławskie ZOO? Jak Wasze wrażenia? Ja sama byłam w kilku tego typu miejscach i z całą przyjemnością stwierdzam, że Wrocław bije inne miasta w moim prywatnym rankingu :)! Trzymajcie się Kochani, pozdrawiam, K.
Gdybym wiedziała, że są tam lemury to od razu bym poszła! :D A tak serio, to niestety nie mieliśmy aż tyle czasu, żeby we Wrocławiu iść do ZOO. Zdziwiło mnie to, że tam jest największe ZOO w Polsce, zawsze byłam przekonana, że to w Warszawie jest największe :P Taki lokalny patriotyzm ;) No lemury uważam chyba za największą atrakcję :)
OdpowiedzUsuńHaha lemury podbijają serca :D. No tak, w ZOO spędza się pół dnia praktycznie, więc jeśli ktoś ma je w planach, to musi wybrać się do Wrocka na dłużej.
UsuńTeż z chęcią pochodziłabym po wrocławskim Zoo:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia:) Nigdy jeszcze nie byłam w tym rejonie Polski, ale marzę o tym żeby odwiedzić Wrocław :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Marzenia są do spełnienia, więc trzymam kciuki za wycieczkę w te strony kraju :).
UsuńJak ja dawno nie byłam w zoo. U nas w Łodzi też jest.
OdpowiedzUsuńŁódzkie zoo mam na celowniku :).
UsuńŚwietny wypad :) Dzięki za super fotorelację :)
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńDawno nie byłam w ZOO. Jako dziecko chciałam tam jeździć ciągle. Świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńZOO dla dzieci to wielka frajda, ale dla dorosłych też jest świetnym doświadczeniem :). Dziękuję :)!
Usuńojej, mają świnki morskie <3 byłam miesiąc temu z chłopakiem w zoo w Gdańsku i najbardziej zachwyciły mnie żyrafy. codo żbików - jak zobaczyłam jednego, to myślałam, że to zwykły podwórkowy kot. jak będziemy we Wrocławiu to koniecznie odwiedzimy zoo. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwinki morskie są mega słodkie <3. Ja to w ogóle uwielbiam te bez sierści, wyglądają jak malusieńkie hipcie :D. O tak, żbiki wyglądają jak zwykłe kociaki, odniosłam dokładnie to samo wrażenie, co Ty, kiedy zobaczyłam te kociaki we Wrocławiu :).
UsuńPozdrawiam cieplutko :).
Zazdroszczę wycieczki do ZOO. Jeden, jedyny raz byłam w 2 klasie podstawówki i niewiele z tej wycieczki już pamiętam. Wiem, że lew wtedy spał i było pełno żubrów i bocianów (byłam w ZOO w Białymstoku) :)
OdpowiedzUsuńWizyty w ZOO w tak młodym wieku co prawda sprawiają przyjemność, ale fakt faktem, że na 'starość' człowiek niewiele pamięta :D. W technikum jak próbowałam sobie tę wizytę przypomnieć, to jedynie pamiętałam, że duuuuuuuuuuuuużo chodziliśmy :D.
UsuńW zoo nie byłam wiele lat, chętnie bym poszła :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Ja znam jedynie Zoo Oliwskie i może kilka mniejszych mini-zoo.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Placówka w Oliwie to jedno z fajniejszych zoo, ale do Wrocławia to się w ogóle nie umywa :).
UsuńByłam we wrocławskim zoo jako dziecko... i mało co pamiętam ;D Ale wybrałabym się kiedyś.
OdpowiedzUsuńCo do węża... nie jest to przypadkiem zbożóweczka? Jeśli tak (a wydaje mi się, że tak) to nie miałabyś się czego obawiać ;) To "podstawowe" węże hodowlane: bardzo łagodne, proste w utrzymaniu. Nawet, jak Cię taki ugryzie to zwykle nie boli, człowieka nie zaatakują (są na tyle mądre by wiedzieć, że go nie zjedzą). Z tego co wiem jedyne co robią to tylko lubią próbować uciekać jak są małe :D
Szczerze przyznam, że nie mam pojęcia, czy to zbożóweczka, co nie zmienia faktu, że to nadal wąż i nadal bym się bała :D. Krew w żyłach mrożą mi nawet zaskrońce!
UsuńTak sie sklada, ze moj szwagier tam pracuje, wiec mam relacje na biezaco :P
OdpowiedzUsuńWizyta we Wrocławskim zoo na długo pozostaje w pamięci. Byliśmy tam niedawno cała rodziną i dzieci z przyjemnością wróciłyby tam znów. My też. :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te zwierzaki. Jestem pod wrażeniem Twoich zdolności fotograficznych:) W Polsce to byłem chyba tylko w łódzkim zoo.
OdpowiedzUsuńDziękuję, jest mi niezwykle miło :).
UsuńŁódzkie zoo mam właśnie na swojej liście :).
Wszystkie te zwierzaki są tak niesamowicie sympatyczne.. można dłuuuugie godziny spędzić w takim miejscu. Poza tym mam wrażenie, że naprawdę te wybiegi i zagrody są świetnie dostępne i tak blisko odwiedzających.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia robisz!
Kiedy widzę te wszystkie zwierzaki, to serce po prostu mięknie, no są takie sympatyczne i słodkie! Oj tak, długie godziny trzeba na pewno zarezerwować :D.
UsuńDziękuję :). Staram się jak mogę ;d.
Z jednej strony nie lubię zoo, gdyż biedne zwierzaczki żyją w niewoli, ale z drugiej uwielbiam je oglądać, ponieważ tylko tam można większość z nich zobaczyć na żywo. We wrocławskim nie byłam, ale byłam ze 20 lat temu w Oliwskim :D i juz nie pamiętam, jak tam było. W Dublińskiem byłam kilkakrotnie, polecam! Byłam również w zoo w Rzymie i nie polecam, malutkie i smutne :(
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze z innej strony patrząc - czasami niektóre zwierzaki w ZOO odnajdują swój azyl. Niedawno słyszałam o misiu, którego jakiś typ sobie trzymał w niewoli, obcinał pazury i w ogóle zwierzak nie miał kolorowego życia... Kiedy udało się go odebrać, misiek wylądował w zoo, gdzie prowadzi teraz spokojny żywot.
UsuńW Oliwskim byłam w podstawówce, potem 2x w technikum i raz na studiach :D. Fajne to gdańskie zoo, ale stanowczo za drogie. Jeśli chodzi o zagraniczne, to trochę żałuję, że nie odwiedziliśmy tego w Bremerhaven i w Pradze. No ale wszystko można nadrobić :).
Lubię od czasu do czasu wybrać się do ZOO. Ostatnio byłam tam X lat temu. Chętnie wybrałabym się do ZOO po raz kolejny. Nie byłam we wrocławskim ZOO. Ale lemury! Uwielbiam lemury :D
OdpowiedzUsuńJej jak ja dawno nie byłam w zoo :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie lemury są rozkoszne!
Ja byłam chyba 4 razy w Zoo we Wrocławiu, w tym 2 razy już po otwarciu Afrykarium. A do tego w Warszawie i w Krakowie ;)
OdpowiedzUsuńWarszawę mam na swojej liście :).
UsuńUwielbiam Ogrody Zoologiczne :) Jak na miłośniczkę zwierząt i byłą wolontariuszka warszawskiego zoo, zwiedzanie zoo to u mnie obowiązkowy element każdej wycieczki. Moim celem jest zobaczenie wszystkich zoo w naszym kraju ;) Najbardziej w tym wrocławskim chciałam zobaczyć słynny pawilon ze zwierzętami z Afryki, czyli Afrykarium. Można poczuć się tam prawie tak, jakby się było na Czarnym Lądzie, a sam kształt budynku i kolor (nie wiem czemu) przypominał mi wieloryba z jego otwartą paszczą :D ale ja zazwyczaj mam bujną wyobraźnie ;) Piekny był też basenik dla fok. Piękna czysta woda, miała 2 poziomy, tak, że można było foki zobaczyć zarówno z góry jak i z poziomu wody. Bardzo podobała mi się też Małpiarnia a w niej leniwce, które były..na wolności, niczym nie odgrodzone od ludzi ;) Ach..jakbym jeszcze chciała tam raz wrócić.
OdpowiedzUsuńMy chcemy wybrać się do Braniewa, tam jest najmniejsze ZOO w Polsce :). Leniwce mnie zahipnotyzowały, na dysku mam całą galerię poświęconą tym zwierzakom, nie mogłam się oderwać. Tak, to prawda, w Afrykarium można poczuć się jak na Czarnym Lądzie, te wszystkie zwierzęta, rośliny i temperatura... Normalnie przez chwilę przeszła mi myśl, Adamowi w sumie też, że ten budynek dorównuje europejskim standardom, tak jak np. było w Bremerhaven w Klimahausie :).
Usuń