Hej hej :). Ci, którzy obserwują mnie na IG oraz polubili mój fanpage na FB zapewne wiedzą, że miniony długi weekend spędziliśmy w Szwecji. Po ponad roku wróciliśmy do Karlskrony, aby tym razem zobaczyć ją w zimowej odsłonie. Tak, wiem, teoretycznie mamy jeszcze jesień, jednak w tym cudnym miasteczku panowały klimaty zdecydowanie zimowe. Nie mogę się już doczekać, aby opowiedzieć o naszych wojażach, jednak najpierw dokończę cykl Wroclove ;). A trochę tego zostało! No to co, odwiedzamy kolejne miejsce ;)? Zapraszam do lektury!
Jedną z atrakcji turystycznych, jakie mnie we Wrocławiu zaciekawiły, było Muzeum Sztuki Cmentarnej, a dokładniej mówiąc Stary Cmentarz Żydowski. Nigdy nie miałam okazji zwiedzić takiego miejsca, dlatego też namówiłam Adasia na krótki spacer po tym zakątku miasta. Pogoda chyba wyczuła nasze zamiary i zesłała na nas deszcz, podkreślając tym samym specyficzny klimat panujący na cmentarzu.
Na początek trochę suchej teorii! Początki cmentarza sięgają połowy XIX wieku, kiedy to wrocławska gmina żydowska zaczęła skupować działki celem stworzenia miejsc pochówku. Pierwszy pogrzeb odbył się w 1856 roku, pochowano wówczas kupca Lobela Sterna. Choć była to pierwsza tego typu ceremonia, to grób Sterna nie nosi najstarszej daty. Na cmentarzu znajdują się nagrobki o wiele starsze, bowiem na przełomie stuleci w różnych częściach Wrocławia odkrywano inne żydowskie nagrobki (nawet z 1203 roku) i przenoszono je właśnie na teren Starego Cmentarza Żydowskiego. Ostatni pochówek datuje się na 1942 rok. Miejsce w 1975 roku wpisano do rejestru zabytków, a po 26 latach udostępniono je zwiedzającym.
Cmentarz stanowi miejsce spoczynku dla wielu sławnych ludzi z całej Europy. Na Starym Cmentarzu Żydowskim pochowano wielu rabinów, botaników, nauczycieli, lekarzy, artystów, historyków, kupców, bankierów itd. Ich nagrobki zdobią oryginalne rzeźby i symbole. Wśród zdobień najczęściej pojawiają się złamane drzewa lub kwiaty oznaczające niespodziewaną śmierć oraz Gwiazda Dawida, czyli wszystkim dobrze znany heksagram.
Na wielu nagrobkach można dostrzec kamyczki. Początkowo nie wiedziałam, co mają one wyrażać, dopiero poszperanie w sieci dało mi odpowiedź. Kamyczki są układane przez odwiedzających, dokładnie w takim samym geście, jak inni kładą znicze i kwiaty.
Cmentarz zwiedzaliśmy we wtorek, tak więc za bilet ulgowy zapłaciliśmy 10 zł, natomiast za normalny 15 zł. W czwartki wejście jest bezpłatne. Do końca października Muzeum Sztuki Cmentarnej w niedziele można było zwiedzać z przewodnikiem w cenie wstępu - uważam, że to najlepsza opcja. W takim przypadku odwiedzający mają szansę na wyniesienie jakiejś sensownej wiedzy na temat Starego Cmentarza Żydowskiego. Zwiedzający bez przewodnika, czyli tak jak my, mogą co najwyżej nacieszyć wzrok widokami, których nie ma się na co dzień.
Czy ktoś z Was miał okazję odwiedzić Muzeum Sztuki Cmentarnej we Wrocławiu? A może macie za sobą wizyty w innych tego typu miejscach? Przyznam, że na celowniku mam również łódzki cmentarz żydowski, ale to dopiero w jakiejś dalszej przyszłości. Życzę Wszystkim miłego rozpoczęcia tygodnia :)! Do zobaczyska, Karolina.
Upiorne to wszystko. Nie wiedziałam, że istnieje takie pojęcie jak sztuka cmentarna.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, to ja pierwszy raz usłyszałam o sztuce cmentarnej właśnie przy okazji odwiedzin w tym muzeum.
UsuńPo raz pierwszy słyszę o Muzeum Sztuki Cmentarnej. Zaskoczyłaś mnie z tym! Być może nawet miałam z czymś takim do czynienia, ale nie wiedziałam, że się tak nazywało :P Łódzki cmentarz żydowski mogę polecić. Byłam tam kilka lat temu. Patrząc na zdjęcia i czytając relację stwierdzam, że te cmentarze są oczywiście do siebie nieco podobne.
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia ze Szwecji i zazdroszczę śniegu! Mnie niestety nie było dane go zobaczyć, a też byłam w listopadzie :P Czekam na relację! Chętnie przypomnę sobie co i jak :)
Też byłam zaskoczona :D. Wiadomo, występują jakieś podobieństwa w takich miejscach, bo jednak istnieją różnorakie tradycje i zwyczaje, ale z drugiej strony każdy tego typu cmentarz ma swój charakter i swoją duszę.
UsuńTen śnieg to mnie bardzo uradował :D. Aczkolwiek pełnię szczęścia osiągnęłabym pewnie przy grubych, wiekich zaspach :).
Ja zawsze gdy jestem na cmentarzu wyszukuję takie perełki, jakieś ładne, nietuzinkowe nagrobki, piękne anioły, czasem i ogrodzenia bywają naprawdę piękne. Fajnie że postało Muzeum, trzeba zachowywać ten element naszej kultury od zapomnienia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce. Dobry obiekt fotograficzny.
OdpowiedzUsuńMuzeum Sztuki Cmentarnej - interesująca nazwa. A miejsce przepiękne. Takie z klimatem. Chyba nie da się przejść obok niego obojętnie.
OdpowiedzUsuńW moim województwie dużo jest opuszczonych i zaniedbanych żydowskich cmentarzy. Sprawiają przygnębiające wrażenie. Wejście bezpłatne przez cały rok!
OdpowiedzUsuń