Hej! Na początku tego roku obiecałam Wam, że na blogu będą pojawiać się nowe cykle. O przyrzeczeniu rzecz jasna nie zapomniałam. W wolnych chwilach rozmyślałam nad poszczególnymi koncepcjami i cierpliwie wyczekiwałam momentu, w którym będę mogła zakasać rękawy i zabrać się do roboty. Niestety, nadal nikt nie wymyślił sposobu na rozciągnięcie doby, co pozwoliłoby nie tylko na wydłużenie dnia, ale i całych tygodni. Moich tygodni. Na szczęście, gdzieś pomiędzy obowiązkami, udało mi się wpleść prace nad nowym cyklem, no i oto z nim przybywam! Od dziś na blogu pojawiać się będą wpisy na temat HERBATY.
Moja miłość do tego napoju rozwinęła się właściwie w okolicach końca gimnazjum i początku technikum. Wcześniej zadowalałam się zwykłą, czarną herbatą, nierzadko z dodatkiem cytryny i odrobiny cukru. W pewnym momencie poczułam jednak, jak to kobieta, chęć zmian. Zaczęłam więc próbować. Kupowałam coraz to nowsze smaki, odmiany i zaparzałam kubek za kubkiem. Jako tako wyrobiłam swój gust, aczkolwiek wciąż jeszcze wiele przede mną, szczególnie w przypadku herbat sypanych.
Uzależnienie od herbaty postrzegam pozytywnie. Przecież to nie papierosy lub alkohol, które sprytnie degradują nasz organizm! Herbata pozytywnie wpływa na samopoczucie, pobudza dzięki teinie, a za sprawą teofiliny i teobrominy posiada właściwości moczopędne. Flawonoidy obniżają poziom cholesterolu we krwi, neutralizują wolne rodniki i działają przeciwrakowo. W napoju znajdziemy też sole mineralne, zasady purynowe, witaminę K. Właściwości herbaty odnalazły zastosowanie nie w przemyśle spożywczym, ale i kosmetycznym.
Kiedyś nie przywiązywałam wagi do procesu parzenia, po prostu zalewałam torebkę i piłam w swoim tempie, czasem w ogóle nie wyjmując jej z kubka. Dopiero później zainteresowałam się tematem prawidłowego przygotowania herbaty, który przecież jest niezwykle ważny! I tak:
- herbatę należy parzyć przynajmniej przez 2 minuty,
- parzona mniej niż 3 minuty działa pobudzająco,
- herbata parzona powyżej 5 minut pozwala się zrelaksować, przynosi ukojenie,
- parzenie trwające kilkanaście minut może niekorzystnie wpłynąć na żołądek (podrażnia go), natomiast ma zbawienny wpływ na błonę śluzową jelit w trakcie biegunki.
Oczywiście są to ogólniki, ponieważ na rynku mamy dostępnych wiele różnych odmian herbat, zieloną, białą, czerwoną, yerbę itd. Każda z nich charakteryzuje się własnymi, specyficznymi cechami i wymaga właściwego dla niej traktowania. Tematy związane z poszczególnymi rodzajami herbaty będą poruszane w kolejnych postach, w których pojawią się także moje ulubione marki i smaki :). No a skoro jesteśmy już przy tym temacie...
Przygotowałam dla Was HERBACIANY KONKURS!
Do wygrania jest 30 torebek herbat - 24 różnych smaków, 6 z nich jest zdublowanych. Co trzeba zrobić, aby zostać zwycięzcą? Wystarczy, że w komentarzu wyrazicie chęć udziału w konkursie, a także napiszecie, jaka herbata jest Waszą ulubioną i uzasadnicie swój wybór. Będzie mi bardzo miło, jeśli mnie zaobserwujecie na bloggerze i fb, a na swoim blogu/facebooku/instagramie umieścicie grafikę konkursową z linkiem do rozdania, ale nie jest to warunek konieczny. Czas na wzięcie udziału macie do 15.04.2017 r. do godziny 23:59. Zgłoszenia po tym terminie nie będą brane pod uwagę. W ciągu kilku dni zostaną ogłoszone wyniki. Organizatorem konkursu oraz fundatorem nagrody i jej wysyłki jestem tylko i wyłącznie ja.
Życzę powodzenia! Karolina :).
Zdjęcia zamieszczone w poście, poza grafiką konkursową, zostały pobrane z serwisu Pixabay.
Z chęcią się zgłoszę :) Uwielbiam herbatę cynamonową, gdyż najlepiej mi się przy niej czyta książki :)
OdpowiedzUsuńCynamonowej jeszcze nie piłam :).
UsuńOoo. rozdanie herbaciane, to muszę wziąć udział!
OdpowiedzUsuńCiężko jest wybrać ulubioną herbatę spośród tylu rodzajów! Wszystko zależy od sytuacji i nastroju :) Rano moją ulubioną jest Earl Grey z odrobiną cukru, na dobry początek dnia, podczas gdy w drugim kubku parzy się jakiś smakowy rooibos, na przykład cynamonowy albo karmelowy. Kiedy jestem zdenerwowana, palmę pierwszeństwa przejmuje zielona herbata, na przykład sypana z truskawką, albo o smaku ryżowym. Na chłodne wieczory, spędzone z książką pod kocem, najbardziej lubię zaopatrzyć się w kubek aromatycznej korzennej herbaty, z nutą cynamonu, imbiru czy anyżu. A w ciągu dnia popijam sobie z termosu morwę białą, dla zdrowia i lepszego metabolizmu :)
Hehe, wiedziałam, że Twoja odpowiedź nie ograniczy się tylko do jednego smaku :D!
UsuńJa uwielbiam herbatę, chociaż jeszcze bardziej chyba kawę ;) Ale ciężko byłoby mi wybrać ulubiony smak... Lubię po prostu wiele różnych herbat :)
OdpowiedzUsuńKawę też lubię, ale moje serce zdecydowanie bije dla herbaty. No i tak samo, jak Ty, lubię wiele różnych herbat :).
Usuńoczywiście, że się zgłaszam :D moja ulubiona herbata to zwykła zielona, z dodatkiem plasterka cytryny. nie wyobrażam sobie śniadania bez kubka takiej herbaty. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaką miksturę również uwielbiam :). Pozdrawiam <3.
UsuńJa jestem totalnym kawoszem :)
OdpowiedzUsuńHerbata, to jeden z moich ulubionych napojów, jednak ulubionej nie mam, ciągle próbuję nowych. 3 razy zdarzyło mi się pić naprawdę pyszną herbatę. Raz było to dawno i był to chyba jaśminowo-waniliowy smak, drugi, to była brzoskwiniowa herbata od penpalki z Nowej Zelandii, no i ostatnio otrzymałam ciekawą mieszankę, ale bez podpisu, więc dopiero napiszę nowej penpalce pytanie, co to za herbata, bo pyszna była.
OdpowiedzUsuńNa koniec, oczywiście chętnie się zgłaszam i banerek wrzucę zaraz na bloga ;)
Dzięki za banerek :)! Brzoskwiniową herbatę piłam kiedyś z Twiningsa, była przepyszna! Mam nadzieję, że jeszcze ją gdzieś dostanę, bo od dłuższego czasu w moim Auchan nie mają moich ulubionych herbat tej marki, jedynie mix zielonych i różne warianty czarnych.
UsuńMoja ulubiona herbata to czerwona Pu-erh, która piję codziennie. Lubie ją ze względu na specyficzny smak i wartości zdrowotne. Lubię także zieloną oraz z dzikiej róży z dodatkiem miodu i soku z cytryny.
OdpowiedzUsuńGrafika konkursowa z linkiem umieszczona na blogu.
Pu-erh dawno nie piłam! Muszę chyba sobie ją sprawić, bo trochę zatęskniłam :). Zielone herbatki są cudowne :)! Dzikiej róży nie pijam, ale coś mi się wydaje, że kiedyś moja babcia piła suszoną. Dziękuję za udostępnienie grafiki :).
UsuńTeż bardzo lubię herbatę, choć to kawa wiedzie prym na co dzień:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla uczestników!
Moja miłość do herbaty rozbudziła się całkiem niedawno bo tej zimy, kiedy zrobiłam swoją ulubiona już herbatę rozgrzrwajaca z imbirem i pomarańczą :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia!
Za imbirem nie przepadam, ale pomarańczom mówię tak <3!
UsuńChętnie wezmę udział,jeszcze nie widziałam takiego rozdania. :D
OdpowiedzUsuńLubię dużo herbat, ale najbardziej smakują mi z dodatkiem malin. Ciocia robi z nich taki przecier i zaprawia. W zime to najlepsze, co można wypić.
Pozdrawiam serdecznie i powodzenia wszystkim! :)
Ha, może jestem pierwsza haha :D! Muszę przyznać, że ten przecier mnie zaintrygował! Chyba będę musiała na kolejną zimę zorganizować coś takiego :). Pozdrawiam :)!
UsuńOOO ja kocham herbatki to może i dla mnie coś "skapnie" - biorę udział ! :)
OdpowiedzUsuńA co do "Dziewczyny w pociągu" to naprawdę nudna książka. Ale czytaj bo jedynie zakończenie ciekawe tam jest :)
Ja jeśli już rozmawiamy o herbatach, to tak na prawde pijam tylko yerbę. jeśli wy też ja lubicie, polecam wam zajrzeć tutaj https://big-active.pl/produkty/herbata-energy-guarana-z-yerba-mate-20tb i spróbować tej z guarana. Moim zdaniem jest ona po prostu świetna!
OdpowiedzUsuń