poniedziałek, 13 listopada 2017

WILNO: Wzgórze Giedymina. Jeden z punktów widokowych Wilna.

Kiedy odwiedzamy jakieś nieznane nam wcześniej miasto, z ogromną fascynacją odkrywamy jego zakątki. W moim sercu szczególne miejsce zajmują punkty widokowe, z których można podziwiać piękne panoramy. W Wilnie takich nie brakowało. Jednym z punktów, który pozwolił nam spojrzeć na stolicę Litwy z innej perspektywy, było Wzgórze Giedymina z  pozostałościami średniowiecznego zamku.


Wzgórze Giedymina, zwane także Górą Giedymina lub Górą Zamkową, zlokalizowane jest na Starym Mieście, na lewym brzegu rzeki Wilii, u ujścia Wilejki, gdzie roztacza się widok na "nowoczesną" część miasta.




Na wzgórzu wzniesiono w 1409 roku gotycką Basztę Giedymina. Z niej także można podziwiać panoramę Wilna, a w środku zwiedzający mają szansę poznać niewielkie muzeum historyczne. Wejście na Basztę Giedymina jest płatne - dorośli 5 EUR, studenci 2,5 EUR (cennik może się zmieniać, najlepiej sprawdzić szczegóły na TEJ STRONIE).


Droga na górę prowadzi po wykładanej nierównymi kamieniami ścieżce, więc bez odpowiedniego obuwia może być ciężko z wchodzeniem :). Na górę można też wjechać kolejką torową, która podczas naszej wizyty przechodziła remont. Prace modernizacyjne odbywały się również w obrębie Górnego Zamku, dlatego brakuje mi fotografii z tej części wzgórza. Mam za to kilka zdjęć widoków na miasto :).







Na wschód od wzgórza wznosi się Góra Trzykrzyska - kolejny punkt widokowy na mapie Wilna. Więcej na ten temat przeczytacie w kolejnym podróżniczym poście!


Muszę przyznać, że kiedy wybierałam zdjęcia do wpisu, wspomnienia z wycieczki do Wilna ożyły! Przez chwilę poczułam się tak, jakby za oknem w ogóle nie padał śnieg z deszczem, a my dopiero co byśmy wrócili z podróży... Tęsknię za słonecznymi wakacjami, oj tęsknię! Buziaki i do następnego, Karolina.

4 komentarze:

  1. Mam w planach odwiedzić kiedyś Wilno. Stamtąd pochodzi moja rodzina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, jakie piękne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne widoki. Chyba muszę wpisać Wilno w plan moich rowerowych wypraw na rok 2019 lub 2020 ;)

    OdpowiedzUsuń