Boże, to przecież już jutro!!! Tak, dokładnie za piętnaście dziesiąta rozpoczynam swoje pierwsze zajęcia na uczelni. Niestety, w gruncie rzeczy błogie wakacje się skończyły i od poniedziałku czeka mnie powrót na tak bardzo utęsknione studia. To już ostatni rok magisterki, którą na dniach powinnam zacząć pisać. Tak, tak też zrobię, potrzebuję tylko małej konsultacji. Trzymajcie kciuki! Jutro nastąpi jednak za kilka godzin, tak więc podtrzymam jeszcze wakacyjny klimat. Oczywiście dziś zaserwuję kolejny post związany z ostatnim wyjazdem. Czas na Jaworzno.
Temat tego miasta był mi znany już miesiąc wcześniej, kiedy Adam wynalazł tam zlecenie i pojechał w siną dal! Takie pocieszenie, że chociaż mi pocztówki przywoził co dwa tygodnie :D. Jak już wcześniej wspominałam, szczęśliwie udało nam się zorganizować dla siebie wolny weekend. Zobaczyliśmy Katowice, muzeum w Chorzowie, a potem zdecydowaliśmy, że nie mamy już chyba sił na nic więcej, ewentualnie na coś, co zapełniłoby nasze brzuchy. Pokój mieliśmy zarezerwowany w Młoszowej (w pobliżu Trzebini). Swoją drogą polecam noclegi ANTARES! W każdym razie, chcąc dostać się do naszego tymczasowego lokum, i tak musieliśmy przejechać przez Jaworzno. Postanowiliśmy więc poświęcić jeszcze kilka chwil na krótki spacer.
Na początek trochę teorii - Jaworzno położone jest w województwie śląskim, a dokładniej mówiąc na Wyżynie Śląskiej. Obecnie jest głównym miastem Jaworznicko-Chrzanowskiego Okręgu Przemysłowego. Swoją nazwę wzięło od słowiańskiej nazwy drzewa jawor, którego nie brakuje na terenie miasta.
Dziś wiem, że Adam był niezwykle świadomy tego, co robił. Znał już trochę ten teren i czuł, że mi się spodoba, gdyż i on sam był pod wrażeniem. Zaparkowaliśmy samochód w pobliżu hali widowiskowo-sportowej (możecie zobaczyć ją na powyższym zdjęciu). Naszym celem był rynek.
Aparat w dłoń i ruszyliśmy przed siebie jakąś uliczką, której uroku dodawały obecne po drodze ławeczki, drzewka, no i oczywiście lejące ciepłe światło lampy uliczne.
Kiedy dochodziliśmy do celu, naszym oczom ukazała się Kolegiata św. Wojciecha i św. Katarzyny, którą właśnie opuszczał tłum - zapewne mieszkańców.
Skończywszy namiętne fotografowanie odwróciliśmy się... Wówczas zobaczyłam ten cudowny rynek o trójkątnym kształcie. Niestety, nie udało mi się tego jakoś uchwycić na zdjęciu, bowiem wówczas o tym nie wiedziałam. Mnogość dekoracji różnej maści, która przykuwała wzrok mimo panującego już wieczoru - jak ja lubię takie miejsca!
Ja wiem, pewnie niektórych w ogóle by nie ruszyły takie widoki. Nas jednak bardzo zachwyciły, a Adam to nawet doszedł do wniosku, że chyba lepszego rynku nie widział.
Jednym z interesujących obiektów był przystanek autobusowy. Tym razem nie mieliśmy do czynienia z pięknie pomalowanymi wiatami, a jedynie z dość ciekawym rozwiązaniem przeznaczonym dla oczekujących na swój pojazd pasażerów. Mowa o podświetlanych kostkach, na górze których umieszczono takie same deseczki, z jakich często robi się ławki. Jak dla mnie pomysł trafiony, zawsze coś innego ;).
Poszperałam w sieci i dowiedziałam się, że rynek wyróżniono w konkursie na Najlepszą Przestrzeń Publiczną Województwa Śląskiego 2014. Internauci swego czasu mogli oddawać punkty na zrealizowane inwestycje we wspomnianym województwie. Łącznie oddano 12 tysięcy głosów, z czego 9 619 punktów przyznano właśnie rynkowi w Jaworznie.
Zdjęcia być może w pełni nie oddają uroku tamtejszego miejsca, jednak na żywo wszystkie te fontanny, światełka i inne ozdóbki chwytały za serce. No, przynajmniej nas :).
W moje gusta trafił także ładnie podświetlony budynek Biblioteki Miejskiej, który możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu.
Pokręciliśmy się jeszcze chwilę po rynku łapiąc ostatnie wspomnienia, a potem naprawdę już zmęczeni wróciliśmy do samochodu.
Zdecydowanie mogę polecić to miejsce jako propozycję na krótki, wieczorny spacer. W okolicy widziałam też ogródki z parasolami, więc podejrzewam, że z jakimś piwkiem (no dobra, sokiem :D) nie byłoby problemu. A może ktoś z Was już tu zawitał i chciałby podzielić się wrażeniami? Chętnie poczytam ;).
Życzę Wszystkim miłego wieczoru, pozdrawiam serdecznie! K.
Chciałam ostatnio wstawić właśnie tę kartkę od Ciebie. Zdecydowałam się jednak na Lego. Mam jednak ją zapisaną i już niedługo pojawi się u mnie na blogu :) Ciebie czeka ostatni rok, a mnie pierwsze zajęcia na uczelni. Z ciekawości - co studiujesz? Bo jakoś nie kojarzę :) Uwielbiam wszystkie kolorowe fontanny. Nasza toruńska jest urocza - widziałaś ją chyba, nie? :)
OdpowiedzUsuńOoo to będę czekać na tę karteczkę u Ciebie na blogu :)! Jejku, jak ja bym chciała znowu mieć te pierwsze zajęcia... Jak to zleciało! Studiuję ekonomię, specjalność ekonomika transportu i logistyka, z naciskiem na transport, bo jestem w katedrze rynków transportowych :D. Czyli tak naprawdę to, co lubię. Chodzi o tę fontannę z małymi żabkami :)? Jeśli tak, to zgadzam się w 100%, jest urocza :).
UsuńWidzę, że to bardzo zadbane miasto. Śliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Czy zadbane to ciężko mi powiedzieć, bo widziałam jedynie jego fragment.
UsuńNigdy nie byłam w Jaworznie... Muszę to nadrobić, w końcu mam niedaleko. Powodzenia przy magisterce! Ja na dniach muszę zacząć pisać licencjat... Ehh :(
OdpowiedzUsuńPisanie licka wspominam mile, także nie martw się, jak masz przyjemny temat to będziesz pisać z wielką ochotą :)! Trzymam kciuki!
UsuńI jak Twój "pierwszy dzień" ? :) Ja właśnie wróciłam ze swojej uczelni i jak narazie jest pozytywnie... :D ale od jutra zaczną się te najgorsze ćwiczenia... :D
OdpowiedzUsuńU mnie też dość pozytywnie, aczkolwiek przestawienie się na tryb STUDIA nie jest łatwe :D! Pierwszy dzień zasypiałam na stojąco, chociaż tydzień wcześniej pracowałam, w związku z czym wstawałam jeszcze szybciej niż teraz i nie miałam takich problemów :D. No i jeszcze jeden problem - usiedzieć 1,5 godziny.. Odzwyczaiłam się :).
UsuńNie byłem jeszcze w Jaworznie, ale z Twoich zdjęć wynika, że warto tam być. Zdjęcia z rynku świetne! O widzę, że tym razem nie zapomniałaś kupić pocztówek:)
OdpowiedzUsuńPocztówek nie kupiłam, bo już wszystko było pozamykane :D. Kartki przywiózł mi odrobinę wcześniej mój Adaś :).
UsuńPięknie wygląda Jaworzno nocą. W ogóle jakoś lubię nocne widoki miast :) Powodzenia na studiach. Ostatni rok jest najfajniejszy na studiach. Ja najmilej wspominam właśnie ostatni rok, chociaż mój promotor ulubiony, śp. dr Marek Keller, zmarł właśnie na moim ostatnim roku, kiedy kończyłam moją mgr, ale jednak mimo tego to był dobry rok! Powodzenia
OdpowiedzUsuńW ogóle miasta pod osłoną nocy powinny podlegać osobnej ocenie :D. Kiedy zapada wieczór, dane miejsca tworzą zupełnie odmienne odczucia, inny klimat. Oj, smutne wydarzenie, ale fajnie, że mimo wszystko rok oceniasz jako dobry. Zobaczymy, jak to będzie u mnie :).
UsuńMyślałam, że trójkątny rynek jest tylko w Łowiczu, ale jak widać jest ich więcej. Rzeczywiście w blasku ulicznych latarni...albo latarń ;P wygląda pieknie. Ciekawe jak prezentuje się za dnia? :)
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle pierwszy raz usłyszałam o trójkątnym rynku :P. Hm.. co do pisowni to nie jestem też pewna :D. Mnie też ciekawi to, jak jest tam za dnia :).
UsuńZaczęłam czytać i zastanawiać się, skąd kojarzę to miasto, ten rynek i te niektóre miejsca na nim i potem zrozumiałam kiedy wspomniałaś o wyróżnieniu w konkursie! Ostatnio o tym czytałam i to dlatego ;) Mnie te zdjęcia się podobają, szczególnie fontanny, biblioteka (ale pięknie oświetlona!) i ta uliczka z ławkami. Ciekawy jest też pomysł z tymi podświetlanymi kostkami przystankowymi ;) taki nowoczesny dość - a była tam jakaś wiata czy w razie gdyby padało to się moknie? ;p
OdpowiedzUsuńNigdy w Jaworznie nie byłam, ale widzę że warto spędzić tam wieczór :)
O, ale się złożyło z tym konkursem :). Oświetlenie biblioteki dodaje jej dużo uroku, całość wygląda pięknie! Jeśli chodzi o przystanek, to tak, była zadaszona wiata, choć nie wyglądała moim zdaniem na jakąś super pod względem ochrony przed deszczem. Jeśli przyjrzysz się zdjęciu, to na wysokości 4tej kostki ją zobaczysz :).
UsuńJa też nigdy tam nie byłam, a zdjęcia nocą są bardzo zachęcające!
OdpowiedzUsuńJa również jestem na 5 roku studiów i powinnam zabrać się za pisanie pracy magisterskiej ;)
Ooo no to musimy zabrać się do roboty :). Powodzenia :D!
UsuńBardzo ładne zdjęcia. A wieczorowa pora tylko dodaje uroku temu miejscu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się jak mogłam :). To prawda, o tej porze miasto wydaje się takie przyjemne...
Usuńi jak tam minął pierwszy tydzień na uczelni? mam nadzieję, że w miarę bezboleśnie :)
OdpowiedzUsuńw Jaworznie byłam w bardzo zamierzchłych czasach i zdecydowanie nie wyglądało ono wtedy tak jak teraz. a teraz wygląda naprawdę uroczo i klimatycznie i myślę, że wycieczka tam byłaby naprawdę przyjemnie spędzonym czasem. najbardziej spodobała mi się ta fontanna. lubię fontanny :D
Pierwszy tydzień, a w sumie dwa pierwsze tygodnie, to tak naprawdę okres, kiedy poznałam wszystkie przedmioty z tego semestru i zaczęłam się przyzwyczajać do siedzenia 1,5 godziny w miejscu :D! Ja także lubię fontanny :)!
UsuńDla mnie powrót na studia był stresujący, szczegolnie, że zaczęłam studia II stopnia i zmieniłam uczelnię :) Także w wolnych od zajęć chwilach zwiedzam Bydgoszcz i modlę się, żeby nie zgubić się w drodze na zajęcia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zwiedzanie, no i nowe studia :)! Ja też zawsze modliłam się, żeby dojechać do celu, na pierwszym roku w Gdańsku zaliczyłam kilka zbędnych podróży :D.
UsuńPrzepiękne miejsce, a rynek chwyta za serce ;D tyle razy byłam na śląsku w pobliżu Katowic i nigdy nie słyszałam o tym miejscu i dzięki Tobie muszę w końcu się tam wybrać, bo bardzo mnie zachwyciło ;) kocham spacery wieczorową porą po takich miejscach, a najlepiej żeby były z chłopakiem <3 a i fontanny jeszcze strasznie mnie urzekły ;D też już tydzień chodzę na zajęcia, ale myślałam, że na drugim roku będzie łatwiej i się przeliczałam ;/ ehhhh byle do końca ;) powodzenia na magisterce ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;**
http://madeleineee1994.blogspot.com/2015/10/wosomania.html
O tak, spacery wieczorową porą w urokliwym miejscu nie byłyby tak magiczne, gdyby nie obecność odpowiedniej osoby u boku ;)! Mój drugi rok był koszmarny :D! Wiele przedmiotów, które wymagały większego zaangażowania. Ale jakoś poszło, Tobie na pewno też się uda ;)! Buziaki!
UsuńNa prawdę piękny rynek. Bardzo lubię chodzić nocą po mieście pięknie podświetlonym :)
OdpowiedzUsuńTakie nocne spacery są niezwykle przyjemne :).
UsuńPięknie pokazałaś uroki miasta :-)))
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi :).
UsuńŚliczne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania ;).
Usuńwieczorne spacery i podziwianie miast po zmroku to coś, co lubię! :) faktycznie te wszystkie światełka i ozdoby wyglądają bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuń