Cześć! Mamy piękny, słoneczny weekend, poprzednie dni też nie należały do chłodnych. Jeśli pogoda na zewnątrz sprzyja spacerom, to nie ma się nad czym zastanawiać - pakujemy do torby potrzebne rzeczy i wyruszamy w teren! Wczoraj wraz z Agatą zrobiłyśmy dokładnie tak, jak opisałam przed chwilą. Aparat w dłoń i wyruszyłyśmy. Co było naszym celem? Przystanki autobusowe.
Jakiś czas temu, kiedy jeszcze żyłam trwającym wówczas rokiem akademickim, dowiedziałam się, że wiaty komunikacji publicznej w moim mieście przechodzą totalną metamorfozę! Co rusz, czy to facebook, czy instagram serwował mi zdjęcia z odnowionych przystanków. Nie mogłam uwierzyć - moje miasto nabiera kolorów!
Oczywiście bardzo zorientowana w temacie dowiedziałam się od Agi, że za tymi wspaniałościami stoi m.in. Bee'ski, który tworzy je po uprzednim porozumieniu z podmiotem odpowiedzialnym za transport w mieście.
Podobno odnowienie wiat tym sposobem, poza niewątpliwymi walorami estetycznymi, ma też inny plus - niski koszt. Grudziądz zyskał nową atrakcję! Co jak co, ale takie piękne przystanki również mogą być wizytówką miasta.
Wzory dopasowuje się zazwyczaj do otoczenia - wiata przy szpitalu przedstawia karetkę. Co prawda nie zrobiłam tam zdjęcia (JESZCZE!), ale wierzcie na słowo, widziałam w internecie :D. Piękne łabędzie zaprezentowane na powyższym zdjęciu towarzyszą przystankowi, który znajduje się przy Parku Miejskim. Pasuje? Pasuje! PS. To chyba moja ulubiona wiata.
A to przystanek, który określam jako "mój". Mówiąc po polsku - kiedy mam gdzieś jechać, w 99% korzystam z tego miejsca, no chyba, że dany autobus tutaj się nie zatrzymuje. Napis widniejący nad krzesełkami to nazwa osiedla, na którym mieszkam - LOTNISKO.
Jeśli mam wystarczająco dużo czasu, to albo się cofam, albo idę od razu na przystanek... z kotami? No właśnie! Obie z Agatą kojarzymy te postacie, jednak nie możemy zlokalizować w zakamarkach naszej pamięci skąd tak naprawdę je znamy. Ktoś pomoże :)?
Jeszcze jeden przystanek z mojego osiedla. Kolorowe Atomówki znajdują się przy kościele, niedaleko szkoły podstawowej. Któż nie oglądał tej bajki w dzieciństwie :).
Do biegu... gotowi... start! Ten malunek kojarzy mi się z biegaczem Bronisławem Malinowskim, chlubą mojego miasta. Wracając ze szkoły cofałam się czasem na ten przystanek, wtedy oczywiście nie był tak ładnie pomalowany.
Wiata przedstawiona na powyższym zdjęciu znajduje się praktycznie na przeciw wcześniej wspominanych łabędzi. No i tu znowu miałyśmy problem z określeniem tego, co przedstawia malunek. "Skądś znam, ale nie wiem skąd". Tak czy siak, malunek jest cudowny, staranny, kolorowy.
Czas na ostatnią już wiatę, ulokowaną w sąsiedztwie bursy. Przedstawia ona Wieżę Klimek, w którą to niedawno tchnięto drugie życie. O budowli wspominałam przy okazji pocztówkowego wpisu o Grudziądzu.
Oczywiście na tym miejscu nie kończy się historia wiat ozdobionych pięknym graffiti. W mieście takich przystanków jest jeszcze kilka, mało tego, cały czas dochodzą nowe! Jeśli będzie mi dane je zobaczyć, na pewno uwiecznię je na zdjęciu i Wam pokażę. Oby tylko nie zainteresowali się nimi wandale... A Wy, jakie macie spostrzeżenia na temat odmalowywania w ten sposób wiat :)? Może u Was w mieście znajdują się podobnie ozdobione przystanki? Czekam na Wasze opinie! Życzę udanego weekendu, buziaki, Karolina :).
Ja też lubię chodzić po moim mieście (Warszawa) z aparatem lub telefonem w ręku i fotografuję różne ciekawe miejsca, obserwuję, jak się zmienia miasto. U nas też powstają nowe wiaty przystankowe, ale nie są takie ładne i kolorowe, jak u Ciebie. Podobają mi się dwie - ta z łabędziami oraz atomówki :)
OdpowiedzUsuńKażde miasto ma w sobie coś, czym warto się zainteresować :). Zmiany bywają niezwykle inspirujące, fajnie, że wychodzisz na ulice z aparatem. To, co uwiecznisz na zdjęciu, może być potem nie lada pamiątką :). O tak, łabędzie mają już spore grono fanów :D.
UsuńUwielbiam taką "sztukę" :D U mnie w Krakowie powstają co jakiś czas śliczne murale, których jestem fanką, więc i te przystanki mi się bardzo podobają! :D Najbardziej z "kotami" jak to nazwałaś... kojarzę je chyba z jakiejś bajki, ale nie mogę sobie przypomnieć z jakiej :D a na drugim miejscu łabędzie :)
OdpowiedzUsuńMurali dużo jest w Gdańsku na Zaspie, ale jeszcze nie ruszyłam dupeczki w tym kierunku :). Koty już się wyjaśniły - Karolina i Sara pomogły rozgryźć zagadkę (patrz niżej) :D. Łabędzie widzę nadal w czołówce!
UsuńPomysłowe przystanki, pięknie pomalowane. Niestety u nas wandale szybko poniszczyliby je jakimiś napisami :-(
OdpowiedzUsuńTego się właśnie obawiam! Kiedyś pięknie pomalowali budki elektryczne, jakieś kwiatki, ptaszki, ogólnie - moc kolorów. Niewiele czasu minęło i już pojawiły się elementy szpecące to, co przed chwilą tak cieszyło oko.
UsuńWow świetny pomysł :) Te koty najlepsze :D To kreskówka "Kot Tip-Top" :) Pamiętam, że leciała w TV rano :) U mnie na Śląsku można zobaczyć dużo ulicznej sztuki, ale na przystanki nikt chyba nie wpadł :)
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za pomoc z kreskówką :D. Szczerze to nigdy jej nie oglądałam, ale musiała mi się gdzieś przed nosem przewinąć, skoro zapamiętałam te koty :D.
Usuńpomysł jest genialny, można sobie umilić czas, stojąc na przystanku i podziwiać ładne malunki. :) mnie też łabędzie bardzo się podobają, poza tym Atomówki wyglądają dokładnie jak w bajce! te koty są chyba z bajki "Kocia ferajna". :D
OdpowiedzUsuńu mnie przystanki nie są pomalowane, ale jest sporo fajnych graffiti i murali. :)
a, no i już wiem, że jak przyjadę do Grudziądza, to będę chodzić po przystankach, hihi.
Dziękuję za pomoc odnośnie kociaków :D. Pamiętam post u Ciebie na blogu odnośnie graffiti i murali :). Bardzo mi się podobał i podobnie jak Ty, kiedy przyjedziesz do Grudziądza, ja w Toruniu będę szukać tej sztuki ulicznej :D.
Usuńjednak udało się złapać wszystkie, przy których przechodziłyśmy :) ja wyciągnęłam Cię na spacer, Ty miałaś pomysł i ooo. kreatywna Karolajna :D jak wiesz, mój przystanek to Atomówkiiii! i chyba najbardziej mi się podoba, bo lubiłam je oglądać :)
OdpowiedzUsuńJakie miałyśmy szczęście, że te przystanki były puste :D! O tak, teraz w sumie zamiast mówić "mój" i "twój" możemy nadawać nazwy od obrazków :P. Atomówki nie należały do moich ulubionych bajek, jednakże od czasu do czasu włączałam CN i oglądałam przygody tych laseczek :).
UsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie widziałam tych przystanków. Kolejny wyjazd do Grudziądza rozpoczynam od szukania tych przystanków. Osobiście podobają mi się takie "dzieła sztuki". Często wywołują uśmiech na twarzy. Całe szczęście, że powstają własnie takie obrazki, a nie teksty obrażające innych i zawierające pełno wulgaryzmów.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że dopiero od jakiegoś czasu czerwone wiaty zaczynają nabierać kolorów :). Jako wskazówkę mogę Ci powiedzieć, że przy samym Parku Miejskim znajdziesz 5 (trasa od łabędzi do cmentarza) :).
UsuńŚwietnie wyglądają te przystanki, przyjemnie jest tam posiedzieć:) Szkoda, że w u nas nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł.
OdpowiedzUsuńOczekiwanie na autobus już nigdy nie będzie takie jak kiedyś :D. Szkoda, choć może boją się u Ciebie wandalizmu... A może się zdziwisz i niedługo przed Tobą wyrośnie kolorowy przystanek ;)!
UsuńRewelacyjny pomysł! Wygląda to niesamowicie!
OdpowiedzUsuńNie ma co, robi wrażenie :). Dziś przeczytałam, że ostatni, 20ty przystanek został skończony... :(.
UsuńAle świetny pomysł na upiększenie szarego miasta! Przystanki potrafią być takie depresyjne, szczególnie podczas odwilży... a tu proszę: moc kolorów niezależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak piszesz :)!
UsuńAtomówki! Genialne :) Żyje w mieści murali, więc pomysł malowanych przystanków uważam za świetny :) Może inne miasta wezmą przykład?
OdpowiedzUsuńByłoby super, gdyby inne miasta wzięły przykład :)! Nasze przystanki pokazywano w Teleexpressie, więc może ktoś podchwyci temat :D. Murale - piękna sztuka :).
UsuńAle fantastyczny pomysł! A kot - to kot TIP TOP :)
OdpowiedzUsuńU nas w Łodzi królują murale - choć są strasznie smutne w większości i Bóg wie, co przedstawiają :) A przystanki powinny być takie wszędzie!
Tego kota to w ogóle nie znałam :P. W Gdańsku jest trochę murali, no i w Gdyni ostatnio wyhaczyłam jeden, ciekawa sztuka :)!
UsuńWitam :) To naprawdę super inicjatywa że strony miasta, że zdecydowali się na odnowienie przystanków autobusowych w ten sposób :D Bardzo sympatycznie to wygląda i przyciąga uwagę :) I w dodatku jest kolorowo, kreatywnie i oryginalnie :) Nie mam nic przeciwko grafitti, jeżeli jest używane w dobry sposób. Bardzo ciekawy wpis :) Pozdrawiam :) Natalia
OdpowiedzUsuń