wtorek, 18 sierpnia 2015

A jak... Australia!

Witajcie! Dawno nie było wpisu związanego z postcrossingiem, dlatego postanowiłam to nadrobić. Wieki nie wysyłałam nic przez stronę oficjalnego projektu, ani też nie otrzymałam żadnej nowej kartki. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zapomniałam o wszelkich widokówkach, jakie trafiły do mojej skrzynki dzięki wylosowaniu mojego adresu przez kogoś pochodzącego z innej części świata. Dziś w krótkim poście chcę sięgnąć pamięcią do pewnego dnia, kiedy to moim oczom ukazała się bardzo pozytywna pocztówka z Australii :).


Powyższa widokówka to jedna z najpiękniejszych kartek, jakie dostałam w ramach offów. Nie mogłam się nią nacieszyć. Nie dość, że urzekła mnie kolorystyka, to jeszcze zestawienie zdjęć budziło we mnie pozytywne emocje. Koala, kangur, cudowna woda i Ayers Rock - cztery symbole Australii na jednej pocztówce! Czego chcieć więcej?

Australia w pewnym stopniu mnie fascynuje. Kiedyś wyczytałam kilka ciekawych faktów na jej temat. Zacznę może od zwierzątek - wiecie, że na tym kontynencie można spotkać aż 60 gatunków kangurów?! Jest ich więcej niż ludzi. PS. One podobno nie umieją chodzić do tyłu, a kiedy przychodzą na świat, mają zaledwie 1 cm długości. Koale za to śpią średnio po 18 godzin dziennie. Mój jednorazowy rekord to 16 :D.

A teraz może coś z życia codziennego :)! Na pewno znacie określenie pewnego typu zdjęć, mianowicie chodzi o "selfie". Zaskoczeniem może fakt, iż nazwa ta pochodzi właśnie z Australii! Godna uwagi jest też wysoka pozycja w pewnych rankingach... Mieszkańcy tej części świata czytają najwięcej gazet na całej kuli ziemskiej. Jest to poniekąd pozytywna cecha, gdyż w niektórych zakątkach Ziemi ciężko jest zachęcić ludzi do sięgania po prasę i książki. W innych dziedzinach życia Australijczycy również wychodzą na prowadzenie... Niestety tyczy się to hazardu, na który wydają ogromne ilości pieniędzy. Prawie jedna piąta maszyn do pokera znajduje się właśnie w Australii! Zdecydowany minus.

Znacie jakieś ciekawostki odnośnie Australii? Chętnie poczytam, zaskoczcie mnie :)! Moc uścisków, Karolina.

18 komentarze:

  1. Na prawdę niesamowita pocztówka!!
    Gdybym ja taką dostała, też bym się cieszyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też fascynuje Australia. Dużo o niej czytam i oglądam filmy. A z racji tego, że jestem biologiem i kocham zwierzęta (pracuje w zoo) to fauna Australii bardzo mnie ciekawi. Jest to jeden z nielicznych terenów na Ziemi, obok Madagaskaru, gdzie występuje bardzo dużo endemicznych gatunków zwierząt i roślin, czyli takich, które tylko tam żyją i nigdzie indziej. Warto wiedzieć, że niestety człowiek z zachodu przywiózł ze sobą do Australii np. psy dingo albo króliki, które swego czasu były plagą Australii i owce. Te zwierzęta przyczyniły się do wymarcia wielu rodzimych gatunków zwierząt. Ciekawostką australijskiej fauny jest to, że żyją tam 2, jedyne na świecie, gatunki ssaków jajorodnych :) to dziobak i kolczatka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, psy dingo przywędrowały akurat z Azji Południowo-Wschodniej.

      Usuń
    2. Ooo, informacja odnośnie dingo to dla mnie totalna nowość:). O królikach słyszałam, podobno też nasze europejskie dachowce są utrapieniem w Australii :). Informacja o dziobaku i kolczatce to kolejny fascynujący news!

      Usuń
    3. Oj tak, nawet na studiach przygotowywałam prezentację na ten temat. Pies Dingo przyczynił się do wymarcia wilka workowatego w Australii. Więcej ciekawostek o dingo możesz poczytać na tej stronie
      http://dinoanimals.pl/zwierzeta/pies-dingo-canis-lupus-dingo/

      Usuń
    4. Fajne miałaś studia :D! Dziękuję za link, bardzo ciekawy artykuł :). O tym szczekaniu dingo już kiedyś słyszałam :).

      Usuń
  3. Zazdroszczę kartki! Szczególnie pierwszy obrazek z koalą skradł moje serce :D Chyba mam do nich słabość :D
    Co do spania to wydaje mi się, że moim rekordem było jakieś 20h :D Było to dawno, dawno temu, po powrocie z zielonej szkoły... położyłam się koło 18 na "godzinkę" a obudziłam koło 14 czy 15 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kartek z koalą - na postallove chyba jest (albo był) podobny wzór :). Ooo 20 godzin, no no no! Ale to zrozumiałe, zielona szkoła i te sprawy :D.

      Usuń
  4. Przepiękna kartka! <3 Mnie Australia nigdy nie fascynowała. Nawet wtedy, kiedy w świetlicy szkolnej w podstawówce przedstawialiśmy pamiątki z wakacji, a moja koleżanka przyniosła zdjęcie wśród delfinów, zrobione właśnie na tym kontynencie. Delfiny są piękne i chciałabym je kiedyś na żywo zobaczyć, ale tylko w warunkach naturalnych. :) Nie wiedziałam, że nazwa "selfie" pochodzi z Australii! Czego to człowiek się dowiaduje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Twojej koleżance :D! Ja również chciałabym je zobaczyć na żywo, nawet chętnie bym z nimi popływała :).

      Usuń
  5. Miałam w planach zdobyć pocztówkę z Australii i właśnie na nią czekam. Mam nadzieję, że dojdzie do mnie jakaś w tym roku. Jak byłam miała to zawsze chciałam mieć koalę (i pandę), a mama nigdy się na to nie godziła. Miałam do niej żal. Osobiście nie znam ciekawostek, ale zawsze chętnie czytam i się dowiaduję. A może jednak wiem! Podobno mam rodzinę w Australii. Szkoda tylko, że nie utrzymujemy kontaktu. Wysłaliby mi kartkę. I może koalę? :D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, pandy też są przecudowne!!! Ech Ci rodzice, ja nie rozumiem, takie ładne zwierzątka i nie pozwalają dzieciakom na ich posiadanie :D! Skąd ja to znam :P. Uuu szkoda, bo rodzina za granicą może być cennym źródłem unikatowych kartek :D!

      Usuń
  6. Bardzo ładna pocztówka! Ja chociaż mam sporą kolekcję pocztówek z Australii, to na żadnej nie mam koali. O tych zwierzątkach słyszałem, że są wiecznie naćpane (od zjadanych liści eukaliptusa) lub śpią. Więc nie ma z nimi żadnego kontaktu :D
    Zaskoczyłaś mnie informacją dotyczącą hazardu. Nigdy bym nie przypuszczał, że mieszkańcy tego kraju zajmują niechlubne 1. miejsce w tej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o koale, to przypomniało mi się zdjęcie, które swego czasu było bardzo popularne - jeden z turystów poił spragnionego misia. Ale fakt, te liście eukaliptusa to pewnie niezłe "prochy" :D. Miałam te same odczucia co Ty odnośnie hazardu :).

      Usuń
  7. Pocztówka jest faktycznie śliczna, też podobają mi się te kolory! :) Ja przez miesiące nie wysyłałam nic z PC, ale w tym tygodniu wylosowałam trochę adresów znów, a co tam. :D :D Już zapomniałam, jaka to przyjemność!
    Największym marzeniem mojego taty jest podróż do Australii właśnie. Zawsze powtarza, że jak wygramy w totka, to pierwsze, co zrobi, to poleci właśnie do tego kraju. Kiedyś sprawiłam mu małą niespodziankę i umówiłam się na swapa, ale dane adresowe podałam na tatę. Kartka więc przyszła do niego. :D
    Oo, myślałam, że najwięcej hazardu to w Las Vegas. ;))
    Kiedyś na angielskim mieliśmy australijskie odpowiedniki brytyjskich słówek - niektórych w ogóle nie dało się odgadnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już zapomniałam o tej przyjemności, jednak póki co nie wracam jeszcze na PC :(. Ale zrobiłaś tacie super niespodziankę :)! No mnie ten hazard też zaskoczył :P.

      Usuń
  8. Ta kartka jest przepiękna! Od dawna mam ją w favach. Kilka lat temu miałam okazję pojechać na 3 miesiące do Australii, do Sydney, właściwie tylko płaciłabym za przelot. Ale nasłuchałam się potwornych rzeczy o pająkach w Australii i niestety moja podróż przegrała z arachnofobią. Raaany, jak ja teraz tego żałuję!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety te robactwo i inne żyjątka, które niekoniecznie są przyjazne dla człowieka, potrafią odstraszyć. Nie dziwię Ci się, że żałujesz, bo mimo wszystko warto podróżować :D! Ale, może jeszcze kiedyś nadrobisz :)!

      Usuń