niedziela, 11 września 2016

Pamiątki z Pragi - obowiązkowy element wycieczki :).

Kochani :). Zgodnie z zapowiedziami przyszła pora na post niezwiązany bezpośrednio ze zwiedzaniem miasta. Powiedzcie sami, cóż byłaby to za wycieczka, gdybyśmy nie przywieźli z niej ani jednej pamiątki? Poszukiwanie turystycznych gadżetów to obowiązkowy punkt programu każdego naszego wyjazdu. Tak było też w Pradze.


Kluczowym elementem składającym się na przywożone przez nas pamiątki są oczywiście pocztówki! Mogłabym rzec, że nawet miliony pocztówek. No dobra, to tylko metafora, ale fakt, po wizycie w Czechach mój widokówkowy album trochę się zapełnił. W pierwszej kolejności kupiłam kartki dla znajomych, dopiero później znalazłam coś dla siebie, zupełnie przypadkiem. Tych pierwszych nie pokażę, bo jeszcze nie wszyscy stali się ich posiadaczami, zatem nie będę zdradzać tajemnicy i psuć tym samym przyjemności :)! Drugą partię obfociłam za to całą - poniżej możecie zobaczyć, jakie kartki trafiły do albumu. Ceny pocztówek wahały się w sklepach od 5 do 10 koron za sztukę, ja głównie kupowałam te tańsze, chyba tylko za dwa egzemplarze zapłaciłam drożej.












Podczas naszego kwietniowego, zagranicznego wyjazdu rozpoczęła się przygoda z magnesami. Kontynuując dość świeżą tradycję, rozejrzeliśmy się po ryneczku w poszukiwaniu tychże pamiątek. Standardowo szukaliśmy jednego dla nas i dwóch dla rodziców. Pierwszy wisi już od miesiąca na naszej lodówce. Ceny magnesów są bardzo zróżnicowane - te na poniższym zdjęciu kupiliśmy za 90 koron (30 za sztukę), ale można też upolować taniej w pakietach, np. po 5 sztuk za 130 koron.


Piwo!!! Nie wiem, jak to się stało, ale miałam takie poczucie, że muszę przywieźć z Czech piwo. Adaś w ogóle nie tyka tego trunku (jak większości, bo skusić się może właściwie tylko na whisky), natomiast ja z chęcią wybrałam coś dla siebie - padło na wariant owocowy. Przyznam się bez bicia, że puszka nadal czeka w lodówce na swoje pięć minut :D. Jakoś nie było jeszcze okazji, a nie lubię tak po prostu wyłoić obcego mi wciąż piwa i nawet nie delektować się jego smakiem.


Jak widzicie na zdjęciu, są jeszcze dwie buteleczki. Powędrowały one do moich rodziców, z informacji, które zdążyłam niedawno wyciągnąć wynikało, że tacie posmakował Kozel. Piwo kupiliśmy w Kauflandzie, płacąc za sztukę około 12-15 koron.

No dobra, nie samym alkoholem człowiek żyje :D. Jako herbatoholiczka musiałam posunąć się do malusieńkiego zachowania rodem z kraju kwitnącej cebuli. Jak wiecie w hotelu śniadania serwowano w formie szwedzkiego bufetu. Kiedy nadeszła chwila przygotowania jakiegoś ciepłego napoju, skierowałam się oczywiście ku części z herbatami. Pomyślałam, że aż tak bardzo nie zgrzeszę, zabierając ze sobą więcej, niż tylko jedną saszetkę, którą miałam za chwilę zalać wrzątkiem. Dalej już chyba tłumaczyć nie muszę - powiem jedynie tyle, że ta zielona herbata niezwykle mi smakowała.


Prócz pocztówek, magnesów, piwa i herbat, do Polski przyjechały z nami zdezelowane mapy miasta, które każdego dnia braliśmy z recepcji, albowiem te z poprzedniego nie nadawały się już do użytku :D. Zachowaliśmy także dobowe bilety za 110 koron (kupowaliśmy w recepcji hotelu), dzięki którym mogliśmy przemierzać przez Pragę czym tylko chcieliśmy - autobusem, metrem, tramwajem.



A jak wyglądają Wasze pamiątki, które przywozicie ze sobą z wakacyjnych wyjazdów? Kupujecie tradycyjne pocztówki, magnesy, a może ulegacie pokusie i decydujecie się na kubki, notesy, torby, koszulki itp.? Jak zawsze z ogromną chęcią przeczytam, co macie do przekazania w tym temacie ;). Ściskam gorąco i życzę udanej niedzieli! Karolina.

11 komentarze:

  1. Bardzo fajne pamiątki , zazdroszcze takiej podróży :)
    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/09/na-rynku-kosmetycznym-pojawia-sie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Pocztówki to fajna pamiątka z wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne pamiątki :) Również bardzo lubię przywozić sobie z wyjazdów pocztówki i lubię też te takie typowe koszulki ze stolic "I <3 ...." zupełnie nie wiem dlaczego tak wyszło, ale sprawiają mi ogromną radość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszulki są świetną pamiątką, jednak trochę kosztują :D. Choć nie powiem, jedną bym bardzo chciała mieć - czarną z napisem I <3 Gdynia :D.

      Usuń
  4. Zawsze kupuje na pamiatke podobne rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale cudowne pocztówki! :) Znam "pewną Panią", która degustowała piwo w Pradze.. ale była po tym radosna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dobre trunki to nic, tylko się cieszyć hah :D.

      Usuń
  6. No to zaszalałaś z tymi pocztówkami:) Chyba nie wszystkie dla siebie... Mi udało się otrzymać pocztówkę z Pragi przez PC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te tak, dla mnie :D. Ale spokojnie, dla znajomych też przywiozłam! Aczkolwiek większości jeszcze nie wysłałam, kompletnie nie miałam czasu :D! Dziś nadrabiam zaległości w pisaniu listów, więc mam nadzieję, że i kartki przygotuję do wysłania :). Kiedyś z Pragi też dostałam przez PC kartkę :).

      Usuń