poniedziałek, 27 lutego 2017

Jak malować paznokcie? Mój sposób na długotrwały efekt klasycznego manicure.

Piękne i kolorowe pazurki to wspaniała ozdoba kobiecych dłoni. Najwięcej przyjemności sprawiają one szczególnie wtedy, gdy ten wizualny efekt trwa długo. W tej kwestii największą popularnością cieszą się hybrydy. Mimo wszystko wiele przedstawicielek płci pięknej decyduje się na klasyczne lakiery - w tym i ja. Nie są one tak trwałe, aczkolwiek przy zastosowaniu się do kilku kroków można cieszyć się nimi dłużej, niż kilka dni.

1. Na suchą płytkę paznokcia nakładamy bazę w postaci odżywki. Tutaj bardzo ważna rada - sprawdźcie, czy Wasz produkt nie ma w swoim składzie formaldehydu. Niestety na własnej skórze przekonałam się, jak może on niekorzystnie wpłynąć na paznokcie. Przez prawie pół roku stosowałam rozsławioną niegdyś odżywkę 8 w 1 Eveline, która niestety posiadała ten związek chemiczny. Zdania na temat tego produktu były podzielone - niektórym użytkowniczkom od razu szkodził, inne wychwalały go pod niebiosa. Stwierdziłam, że skoro po kilku tygodniach wspomniana odżywka mi nie zaszkodziła, to już nic złego stać się nie powinno. To był błąd. Początkowo moje pazurki faktycznie się wzmocniły i pięknie rosły. Osiągnęłam wymarzoną długość, ale niestety długo się nią nie nacieszyłam. Paznokcie zaczęły się łamać, rozwarstwiać, a płytka straciła na blasku. Zmuszona byłam podjąć radykalny krok - spiłować wszystkie paznokcie na krótko. Z odżywką Eveline się pożegnałam, a jej miejsce zajęła Black Diamond Hardener Golden Rose. Mam nadzieję, że pomoże mi ona doprowadzić dłonie do porządku, przekopałam pół sieci szukając opinii na temat produktu bez formaldehydu. Poza tym odżywkę z GR polecała sama RLM ;).


2. Drugą i ewentualnie trzecią warstwę stanowi lakier. W tej kwestii musicie same wyłonić produkty godne uwagi. Niektórym dziewczynom służą jedne marki, innym totalnie one nie odpowiadają. Ja w swoich zakupach zawsze wybieram lakiery 60 seconds oraz Rita Ora z Rimmel, a także The Gel od Essence. Mają fajne, duże pędzelki, którymi łatwo się maluje i w ich przypadku właściwie jedna warstwa w zupełności wystarczy. Od niedawna korzystam też z produktów Semilac, jednak póki co ciężko mi wydać osąd. Ta relacja po prostu trwa zbyt krótko ;).






3. Ostatnia warstwa to top coat, czyli preparat pozwalający na piękny i trwały manicure. Swego czasu w Rossmannie ekspedientka poleciła mi żelowy top z Wibo, no i muszę przyznać, że sprawdza się rewelacyjnie pod względem przedłużania trwałości lakieru. Kolorowe pazurki noszę do nawet do 10 dni. Niestety, mam drobny problem z jego aplikowaniem. Łatwo jest przedobrzyć i nałożyć go zbyt wiele. Wówczas powstają paskudne pęcherzyki powietrza... Z drugiej strony nabierając go mniej nie trudno jest wpaść w kolejną pułapkę - smugi. Czasem ciężko wymierzyć odpowiednią ilość preparatu, o czym przekonałam się nie tylko ja, ale i dziewczyny z niektórych forów internetowych.



Postępując według tych wytycznych Wasze pazurki powinny długo cieszyć oko. Oczywiście pomiędzy poszczególnymi etapami należy odczekać na wyschnięcie poprzednich warstw. Warto pamiętać, aby podczas domowych prac nakładać na dłonie rękawiczki. Chemia zdecydowanie nie służy trwałości klasycznego manicure. 

Teraz zdradźcie mi drogie Panie, jakie są Wasze ulubione lakiery :)? Które trzymają się na Waszych pazurkach najdłużej, a które są totalnym nieporozumieniem? Jestem ciekawa opinii! Przesyłam pozdrowienia, K.

10 komentarze:

  1. Używam tego żelu z wino i też czasami pojawiają mi się pęcherzyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem zwolenniczką zwykłych lakierów. U mnie z trwałością jest różnie, szczególnie że moja praca nie pozwala cieszyć mi się długo lakierami na paznokciach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez pewien czas pracowałam przy sporej ilości dokumentacji, czubki ścierały mi się w tempie ekspresowym, 3-5 dni i po lakierze...

      Usuń
  3. Odżywka z Golden Rose jest nieodłącznym elementem mojego manicure. Pięknie przedłuża trwałość lakierów a także moje paznokcie są wzmocnione oraz twarde :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie póki co odżywka GR sprawdza się super :).

      Usuń
  4. Ja też stosuję te trzy kroki przy malowaniu paznokci i widać różnicę :) Lakiery Rimmela uwielbiam, a odżywkę GR koniecznie będę musiała wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo będzie promocja w Rossmannie, planuję właśnie udać się na polowanie lakierów Rimmela :D.

      Usuń
  5. Ja tam maluję samym lakierem, ale muszę się zastanowić w końcu nad jakąś bazą, bo długo te moje pazury tak nie pociągną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za te wskazówki, nie robię manicure, ale zaczyna mnie kusić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kusi, to trzeba spróbować :D! I nie poddawać się, bo nie zawsze za pierwszym razem uda się ładnie pomalować paznokcie.

      Usuń