Bez ogródek przyznam, że Raffaello to moja wielka miłość. Mogłabym delektować się tymi wybornymi, kokosowymi kuleczkami na okrągło. Niestety, ilość pochłoniętych słodyczy z pewnością wcześniej czy później odbiłaby się na mojej wadze. Są jednak takie rozwiązania, które pozwalają choć troszkę oszukać nasze podniebienie i nie szkodzą figurze. Chętnie wertuję fit przepisy, szukając zdrowych zamienników moich ulubionych słodkości. Niedawno w końcu postanowiłam przygotować JAGLANE RAFFAELLO. Co z tego wyszło?
SKŁADNIKI:
- 0,5 szklanki surowej kaszy jaglanej (około jedna torebka),
- 1 szklanka mleka kokosowego/mleka roślinnego/wody,
- 2,5 łyżki miodu,
- 150-160 g wiórków kokosowych,
- 1 łyżka oleju kokosowego.
PRZYGOTOWANIE:
1. Kaszę opłukujemy najpierw wrzątkiem, a potem zimną wodą. Wrzucamy ją do garnka i zalewamy mlekiem/wodą. Gotujemy tak długo, aż kasza wchłonie płyn. Całość musi być gęsta.
2. Do lekko ostudzonej kaszy dodajemy olej kokosowy, miód i wiórki (około 100-120 g). Mieszamy dokładnie i próbujemy uformować kulki. Jeśli masa nie będzie się wystarczająco sklejać, możemy ją zblendować. Wówczas powinno się udać.
3. Gotowe kuleczki obtaczamy w pozostałych wiórkach i wrzucamy na kilka godzin do lodówki (najlepiej na noc).
Zdrową wersję słynnych słodyczy zrobiłam pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Adam kręcił na nie nosem, ale tym lepiej - więcej zostało dla mnie :D. Raffaello należy przechowywać w lodówce. Co do terminu ważności mogę powiedzieć jedynie tyle, że ostatnią kulkę zjadłam 5go dnia i było wszystko w porządku. To co? Pozostaje mi życzyć Wam smacznego :)! Słodkie pozdrowienia, Karolina.
PS. Wybaczcie jakość zdjęć, robiłam je na szybko wieczorową porą :P. Najzwyczajniej w świecie zapomniałam pstryknąć fotkę zaraz po przygotowaniu, kiedy było jeszcze więcej kuleczek i za oknem w miarę jasno.
PS. Wybaczcie jakość zdjęć, robiłam je na szybko wieczorową porą :P. Najzwyczajniej w świecie zapomniałam pstryknąć fotkę zaraz po przygotowaniu, kiedy było jeszcze więcej kuleczek i za oknem w miarę jasno.
mniam!
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne. Mniam!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńRafaello - pycha!
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda na Twoich zdjęciach:) To mówisz, że przeżyłaś ten eksperyment kulinarny?
OdpowiedzUsuńPrzeżyłam, a jakże :D. I zainspirowałam się do tworzenia nowych przepisów z jaglaną i wiórkami :).
UsuńNie słyszałam jeszcze o podobnym przepisie, ciekawa jestem, czy smakuje podobnie do rafaello?
OdpowiedzUsuńTrochę tak, na pewno brakuje tego rozpływającego się w ustach kremu, ale w końcu to wersja fit :D.
Usuń