Po bardzo leniwym i niezobowiązującym początku roku, czas ruszyć z blogowaniem! Dziś przygotowałam dla Was podsumowanie ubiegłych 12stu miesięcy. Rok 2019 był dla mnie czasem nowych doświadczeń, czasem drobnych zmian, czasem realizacji marzeń. Minął niesamowicie szybko, a końcówka w ogóle znikała w oka mgnieniu. Najważniejsze jest jednak to, że kiedy wskazówki zegara wybiły godzinę 24:00, ja mogłam uśmiechnąć się na myśl o żegnanym roku.
LITERATURA
W 2019 roku przeczytałam 87 książek. To o 32 egzemplarze mniej, niż w roku poprzednim. W styczniu zaplanowałam sobie, że mimo ogromnych chęci, będę ograniczać przyjmowane propozycje recenzenckie. Ktoś może popukać się w czoło i powiedzieć, że jak to, przecież to taka okazja! Owszem, dla osoby kochającej czytać i mającej możliwość skusić się na to, czego opis wplata się w gusta, jest to okazja. Ale pracując na etacie, spędzając czas z ukochanym, troszcząc się o pupila, biegając na siłownię, mając pewne obowiązki itd. czasem ciężko zgrać swój grafik tak, aby móc pochłaniać książkę za książką, przygotować zdjęcia, napisać tekst. Poza tym są też pewne wydawnictwa, z którymi nie utrzymuję żadnych kontaktów, a których publikacje także mnie interesują i nierzadko takowe zamawiam po prostu do księgarni - na nie przecież też potrzebuję czasu.
Ach, prawie bym zapomniała. Łapcie dwa absolutne hity z mojej listy przeczytanych książek w minionym roku: "Zjazd absolwentów" Musso i prawdziwa perełka "Niedźwiedź i słowik" Arden <3.
MUZYKA
Dzień bez muzyki jest dniem straconym. Serio. Nie ma dnia, abym nie rozsłuchiwała się w ulubionych kawałkach - chociażby w aucie. Co jakiś czas zmieniam zawartość schowka na płyty i przynoszę z domu kolejne krążki. W zeszłym roku udało mi się w końcu skompletować wszystkie albumy studyjne mojego ukochanego od lat zespołu Bullet For My Valentine, a także... Britney Spears! Grupa metalcore'owa i Księżniczka Popu to dość kontrastujące połączenie, ale nie zamykam się na żaden gatunek muzyczny. Słuchanie jednego, nie wyklucza drugiego, choć przyznam, że cięższe brzmienia są bliższe memu sercu. Wracając do Britney, poza albumami studyjnymi, do mojej kolekcji wpadły też dwa krążki z kompilacją jej największych hitów. Oczywiście rok 2019 to nie tylko czas uzupełnienia dyskografii BFMV czy BS. Na półkę CD trafiły też krążki takich artystów i zespołów, jak Panic! at the Disco!, Baranovski, Rita Ora.
PS. Na moim fanpage znajdziecie serię, w ramach której co jakiś czas prezentuje słuchane przeze mnie danego dnia płytki. Łapcie LINK DO ALBUMU.
Ach, prawie bym zapomniała. Łapcie dwa absolutne hity z mojej listy przeczytanych książek w minionym roku: "Zjazd absolwentów" Musso i prawdziwa perełka "Niedźwiedź i słowik" Arden <3.
MUZYKA
Dzień bez muzyki jest dniem straconym. Serio. Nie ma dnia, abym nie rozsłuchiwała się w ulubionych kawałkach - chociażby w aucie. Co jakiś czas zmieniam zawartość schowka na płyty i przynoszę z domu kolejne krążki. W zeszłym roku udało mi się w końcu skompletować wszystkie albumy studyjne mojego ukochanego od lat zespołu Bullet For My Valentine, a także... Britney Spears! Grupa metalcore'owa i Księżniczka Popu to dość kontrastujące połączenie, ale nie zamykam się na żaden gatunek muzyczny. Słuchanie jednego, nie wyklucza drugiego, choć przyznam, że cięższe brzmienia są bliższe memu sercu. Wracając do Britney, poza albumami studyjnymi, do mojej kolekcji wpadły też dwa krążki z kompilacją jej największych hitów. Oczywiście rok 2019 to nie tylko czas uzupełnienia dyskografii BFMV czy BS. Na półkę CD trafiły też krążki takich artystów i zespołów, jak Panic! at the Disco!, Baranovski, Rita Ora.
PS. Na moim fanpage znajdziecie serię, w ramach której co jakiś czas prezentuje słuchane przeze mnie danego dnia płytki. Łapcie LINK DO ALBUMU.
KONCERTY
Idąc dalej muzycznym tropem, nie mogłabym nie wspomnieć o koncertach. W tym roku byliśmy na dwóch - tylko lub aż. Biorąc pod uwagę minione lata, kiedy w ogóle nie uczestniczyliśmy w tego typu wydarzeniach, nie jest to zły wynik. Przejdźmy do sedna - to będzie szybki akapit. W kwietniu dostałam z pracy bilety na jubileuszowy koncert Sylwii Grzeszczak TEN TOUR w Ergo Arenie w Gdańsku. Muszę przyznać, że było zacnie. Lubię piosenki Sylwii, to jedna z niewielu polskich artystek, które doceniam.
Jeden koncert odhaczony, czas na drugi. W czerwcu kupowałam dla Adama prezent urodzinowy. Szczęśliwie okazało się, że w grudniu chłopaki z zespołu Nocny Kochanek będą grać w Gdyni. No to cyk, dwa bilety do koszyka, przelew i czekanie pół roku. Opłacało się! Było super, na pewno nie był to ostatni koncert tej ekipy, w którym braliśmy udział. Zaryzykuję stwierdzenie, że na żywo jest jeszcze lepiej, niż słuchając ich CD.
Idąc dalej muzycznym tropem, nie mogłabym nie wspomnieć o koncertach. W tym roku byliśmy na dwóch - tylko lub aż. Biorąc pod uwagę minione lata, kiedy w ogóle nie uczestniczyliśmy w tego typu wydarzeniach, nie jest to zły wynik. Przejdźmy do sedna - to będzie szybki akapit. W kwietniu dostałam z pracy bilety na jubileuszowy koncert Sylwii Grzeszczak TEN TOUR w Ergo Arenie w Gdańsku. Muszę przyznać, że było zacnie. Lubię piosenki Sylwii, to jedna z niewielu polskich artystek, które doceniam.
Jeden koncert odhaczony, czas na drugi. W czerwcu kupowałam dla Adama prezent urodzinowy. Szczęśliwie okazało się, że w grudniu chłopaki z zespołu Nocny Kochanek będą grać w Gdyni. No to cyk, dwa bilety do koszyka, przelew i czekanie pół roku. Opłacało się! Było super, na pewno nie był to ostatni koncert tej ekipy, w którym braliśmy udział. Zaryzykuję stwierdzenie, że na żywo jest jeszcze lepiej, niż słuchając ich CD.
PODRÓŻE
W tym roku odwiedziliśmy chyba najwięcej krajów w naszej karierze podróżniczej. W czerwcu wybraliśmy się do Anglii by zwiedzić m.in. Londyn, Oxford, Windsor (PIERWSZY RAZ LECIAŁAM SAMOLOTEM!), a pod koniec sierpnia wyruszyliśmy w nasz dwutygodniowy #eurotrip. Zatrzymaliśmy się w Austrii (w Muttersie pod Innsbruckiem), we Włoszech (zobaczyliśmy Jezioro Braies, Jezioro Garda, Weronę, Wenecję, Florencję, Sienę, San Gimignano, Pizę, La Spezię, Portovenere, San Terenzo, Lerici, Bonassolę, no i główny cel naszej podróży - cudowne i magiczne Cinque Terre) oraz w Czechach (gdzie szwendaliśmy się po Mieście Skalnym).
Zaniedbaliśmy za to podróże po Polsce. Jedynie w maju odwiedziliśmy Warszawę i jesienią poszwendaliśmy się po kaszubskich lasach. Wyjazd do stolicy był o tyle owocny, że znaleźliśmy chwilę na odwiedzenie przecudownej wystawy róż.
Śmiałam się, że wyjątkowo nie odwiedziliśmy Szwecji. Przez wcześniejsze trzy lata raz do roku pływaliśmy promem Stena Line do Karlskrony. Mnie to miasteczko zauroczyło bardzo. Mawia się, że nie ma tam co robić. Owszem, ilość atrakcji jest ograniczona, ale ja w tym przypadku nie nastawiam się na zwiedzanie konkretnych punktów. Ja po prostu tam odpoczywam. Czy to zimą, latem, czy jesienią. No właśnie, nie byliśmy tam jeszcze wiosną. Może po tym roku przerwy uda mi się namówić Adama na jeszcze jeden rejs ;)? Dwa z trzech wyjazdów do Szwecji opisałam na blogu - znajdziecie je w zakładce W TERENIE.
PIMPEK I PIERWSZE ADOPCINKI
W zeszłym roku świętowaliśmy pierwszy wspólny rok z Pimpeuszem. Powstały stosowne wpisy - podsumowujący czas spędzony razem KLIK oraz unboxing wyjątkowego prezentu dla Pimpka KLIK. Powoli szykujemy się do obchodów drugiej rocznicy, w tym do drugej edycji Paczuchy Pimpucha!
W tym roku odwiedziliśmy chyba najwięcej krajów w naszej karierze podróżniczej. W czerwcu wybraliśmy się do Anglii by zwiedzić m.in. Londyn, Oxford, Windsor (PIERWSZY RAZ LECIAŁAM SAMOLOTEM!), a pod koniec sierpnia wyruszyliśmy w nasz dwutygodniowy #eurotrip. Zatrzymaliśmy się w Austrii (w Muttersie pod Innsbruckiem), we Włoszech (zobaczyliśmy Jezioro Braies, Jezioro Garda, Weronę, Wenecję, Florencję, Sienę, San Gimignano, Pizę, La Spezię, Portovenere, San Terenzo, Lerici, Bonassolę, no i główny cel naszej podróży - cudowne i magiczne Cinque Terre) oraz w Czechach (gdzie szwendaliśmy się po Mieście Skalnym).
Śmiałam się, że wyjątkowo nie odwiedziliśmy Szwecji. Przez wcześniejsze trzy lata raz do roku pływaliśmy promem Stena Line do Karlskrony. Mnie to miasteczko zauroczyło bardzo. Mawia się, że nie ma tam co robić. Owszem, ilość atrakcji jest ograniczona, ale ja w tym przypadku nie nastawiam się na zwiedzanie konkretnych punktów. Ja po prostu tam odpoczywam. Czy to zimą, latem, czy jesienią. No właśnie, nie byliśmy tam jeszcze wiosną. Może po tym roku przerwy uda mi się namówić Adama na jeszcze jeden rejs ;)? Dwa z trzech wyjazdów do Szwecji opisałam na blogu - znajdziecie je w zakładce W TERENIE.
PIMPEK I PIERWSZE ADOPCINKI
W zeszłym roku świętowaliśmy pierwszy wspólny rok z Pimpeuszem. Powstały stosowne wpisy - podsumowujący czas spędzony razem KLIK oraz unboxing wyjątkowego prezentu dla Pimpka KLIK. Powoli szykujemy się do obchodów drugiej rocznicy, w tym do drugej edycji Paczuchy Pimpucha!
ZMIANA SAMOCHODU
W marcu sprzedałam swoje pierwsze autko. Dla mnie, osoby sentymentalnej, był to nieco smutny moment, zwłaszcza, że lubiłam Śnieżynkę. Patrząc jednak z praktycznego punktu widzenia i okazji, jaka się nadarzyła z nowym pojazdem, podjęłam słuszną decyzję. No i w kombiaka można zapakować więcej zakupów, a jak wiadomo, ja uwielbiam je robić!
ZAPOWIEDZI 2020
Czego możecie spodziewać się w tym roku? Na pewno większego urozmaicenia tematyki. Kontynuując zeszłoroczne postanowienie, zamierzam decydować się na współprace książkowe jeszcze bardziej wybiórczo. Poza literaturą, będę prezentować Wam wszystkie cudowne miejsca, które odwiedziliśmy podczas naszych podróży <3! Do tego możecie czekać na planszówki, które uwielbiam, właściwie to niektóre nawet kocham, a także kolekcje płyt CD, bo chciałabym nie tylko wrzucać fotki z auta, ale i rozwinąć się na temat danych krążków w nieco dłuższej formie. Pojawi się też wiele wpisów dotyczących psów - wielokrotnie dostawałam we wiadomościach prywatnych pytania dotyczące przygotowania wyprawki dla psa, karmienia pupila, nauki pewnych sztuczek czy zachowań. Będę dzielić się z Wami wizytami w punktach gastronomicznych (czyt. kawiarnie, restauracje) - do tej pory wrzucałam luźne wpisy na FB i na IG, tak samo jak w przypadku płyt chciałabym przybliżyć tematykę jeszcze bardziej. Nie zabraknie polecajek kosmetycznych i luźnych wpisów lifestylowych. Trzeba będzie odświeżyć kącik kuchenny i zająć się spożywką godną uwagi. Będzie WIELE NOWOŚCI!!! DO ZOBACZENIA KOCHANI!
ZAPOWIEDZI 2020
Czego możecie spodziewać się w tym roku? Na pewno większego urozmaicenia tematyki. Kontynuując zeszłoroczne postanowienie, zamierzam decydować się na współprace książkowe jeszcze bardziej wybiórczo. Poza literaturą, będę prezentować Wam wszystkie cudowne miejsca, które odwiedziliśmy podczas naszych podróży <3! Do tego możecie czekać na planszówki, które uwielbiam, właściwie to niektóre nawet kocham, a także kolekcje płyt CD, bo chciałabym nie tylko wrzucać fotki z auta, ale i rozwinąć się na temat danych krążków w nieco dłuższej formie. Pojawi się też wiele wpisów dotyczących psów - wielokrotnie dostawałam we wiadomościach prywatnych pytania dotyczące przygotowania wyprawki dla psa, karmienia pupila, nauki pewnych sztuczek czy zachowań. Będę dzielić się z Wami wizytami w punktach gastronomicznych (czyt. kawiarnie, restauracje) - do tej pory wrzucałam luźne wpisy na FB i na IG, tak samo jak w przypadku płyt chciałabym przybliżyć tematykę jeszcze bardziej. Nie zabraknie polecajek kosmetycznych i luźnych wpisów lifestylowych. Trzeba będzie odświeżyć kącik kuchenny i zająć się spożywką godną uwagi. Będzie WIELE NOWOŚCI!!! DO ZOBACZENIA KOCHANI!
Przeczytałaś sporo książek. Rozumiem ograniczanie propozycji do lektury. Też tak miałam.
OdpowiedzUsuń