środa, 5 kwietnia 2017

Świeży sok z cytrusów? KENWOOD JE 290.

Soki to coś, co z Adamem lubimy chyba najbardziej, szczególnie te świeże! Długo zastanawialiśmy się, jaki sprzęt sobie sprawić. Sokowirówkę czy może prostą wyciskarkę? Tę pierwszą podarowałam swego czasu rodzicom w prezencie świątecznym i zdążyłam się już zorientować, że ze składaniem, rozkładaniem i czyszczeniem poszczególnych części jest trochę roboty. Teoretycznie niektóre z elementów można myć w zmywarce, ja jednak nie do końca ufam tym obietnicom, podobnie i moja druga połówka podchodzi do tego tematu sceptycznie. Plastiki szybko się niszczą, mimo przyrzeczeń producenta. Zgodnie w końcu stwierdziliśmy, że bardziej odpowiednim dla nas rozwiązaniem będzie zakup wyciskarki. Zajmuje mniej miejsca niż sokowirówka, szybko się ją czyści, a przygotowanie soku to zaledwie chwila. Tak więc na początku tego roku staliśmy się posiadaczami wyciskarki KENWOOD JE 290.

Zacznę od typowo technicznych zagadnień. Sprzęt dostępny jest w białej wersji kolorystycznej. Posiada litrowy, wyjmowany pojemnik na sok. Wykonany jest on z tworzywa sztucznego, które teoretycznie można myć w zmywarce. Na jego ściance umieszczony został wskaźnik ilości soku. Wyciskarka nie posiada regulacji obrotów. Jej moc to 40 W. W wyposażeniu znajduje się oczywiście ugniatacz, metalowe sitko blokujące przedostawanie się miąższu do soku oraz pokrywa, którą można nałożyć na pojemnik wówczas, gdy nie wypijemy od razu całego napoju.


Nasze odczucia? Jesteśmy mega zadowoleni! Wyciskarka nie zajmuje dużo miejsca, montaż jest dziecinnie prosty, a mycie trwa dosłownie chwilę. Przygotowanie soku także. Często wyciskamy sok z pomarańczy z dodatkiem cytryny, od czasu do czasu ja sama sięgam po grejpfruta. Tutaj jedno małe zastrzeżenie - w miarę możliwości staram się wybierać mniejsze okazy, ponieważ większe wyciska się nieco ciężej. Część obrotowa z ugniataczem zdecydowanie lepiej sprawdza się w przypadku owoców wielkości pomarańczy, układają się one lepiej.


Po wyciśnięciu na sitku zostaje zawsze sporo miąższu, który najzwyczajniej w świecie można po prostu zjeść. W szczególności lubię ten z pomarańczy na sok z Lidla, jest wyjątkowo smaczny :). Zdarza się, że jego niewielkie drobinki przedostają się do pojemniczka. Dla mnie to żaden problem, lubię soki z miąższem, przecież to wciąż samo zdrowie!


Czasem wyciskamy więcej soku, niż tylko na dwie szklanki. Wiadomo, wówczas nie wypijemy wszystkiego od razu. Nakładamy wtedy na pojemnik specjalną pokrywę ochronną.


Oczywiście na rynku oferowana jest cała masa różnych wyciskarek. Z tego, co się orientuję, bardzo fajnie sprawdzają się lidlowskie urządzenia Silver Crest. Mają mniejszy pojemnik, mniejszą moc obrotową i całkiem przyjemną cenę (ostatnio widziałam je za 40 złotych). My wybraliśmy markę, do której mamy już zaufanie. Nabyliśmy już kilka urządzeń KEENWOOD i (odpukać) złego słowa powiedzieć nie możemy. Poza tym, w zamiarze zakupu utwierdziły nas też pozytywne komentarze na temat wyciskarki JE 290. Śmiało możemy polecić ten sprzęt :)! 

Przesyłam moc pozdrowień, Karolina.

7 komentarze:

  1. Uwielbiam takie naturalne soki. Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie z pewnoscia by sie sprawdzil tylko, ze juz miejsce w kuchni brak :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też kiepsko z miejscem, ale sprzęt nie jest duży, łatwo go gdzieś wcisnąć :).

      Usuń
  3. O tak - takiego świeżego soku z wielką przyjemnością teraz bym się napiła! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka wyciskarka, dobra rzecz. Ja już bym bez niej nie potrafiła funkcjonować. Świeżo wyciskany sok jest najlepszy. A jego przygotowanie trwa zaledwie chwilkę.

    OdpowiedzUsuń