W ten weekend Park Kolibki w Gdyni zamienił się w istny raj dla miłośników psów. W sobotę rozpoczęły się zorganizowane przez Dog Chow Polska zawody Latających Psów. Nie byłabym sobą, gdybym odpuściła taki event! Kocham psy, co niejednokrotnie mogliście zauważyć na moim instagramie, musiałam więc choć na chwilę zjawić się z Adasiem na Kolibkach :).
Na początku załapaliśmy się na pokaz zaganiania kaczek. Dwa psiaki kierowały na boisku trasą wypuszczonych z klatki ptaków. Dorpowadziły je do zagrody, a potem ponownie do klatki.
Po zaganianiu kaczek przyszła pora na emocjonujący pokaz freestyle. W ramach tej konkurencji pary człowiek-pupil prezentowały dogfrisbee w stylu wolnym z podkładem muzycznym w tle. Psie akrobacje wielokrotnie nagradzane były brawami. Współpraca człowieka z czworonożnym przyjacielem potrafi wzbudzić zachwyt! Za frisbee biegały zarówno większe, jak i małe psiaki. Spore grono milusińskich uczestników stanowili reprezentanci rasy border collie.
Poza konkurencjami, w których pary człowiek-pies mogły zaprezentować swoje talenty, na terenie parku zlokalizowane zostały także inne atrakcje. Właściciele mogli przebadać swoich pupili, uzyskać bezpłatne porady dietetyka zwierzęcego i behawiorysty, wesprzeć schronisko oraz zrobić zakupy w sklepie z produktami dla psów.
Kolejna impreza z cyklu Latające Psy odbędzie się w pierwszy weekend września w Warszawie. Jeśli kochacie psiaki i będziecie mieć odrobinę wolnego czasu, naprawdę warto się wybrać :). Wydarzenie w Gdyni kończy się dziś bodajże około 17:00, więc niewykluczone, że podjedziemy jeszcze na chwilę do Parku Kolibki. Pozdrawiam serdecznie, Karolina :).
Borderki zawsze na takich imprezach przodują :D Cóż zrobić, taka rasa :D
OdpowiedzUsuńAle super ;D
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Wow, super! Jakie atrakcje!
OdpowiedzUsuńJa się boję psów, więc nie wybrałabym się na taką imprezę, ale wiem, że dla miłośników tych czworonogów to niezła gratka. ;)
OdpowiedzUsuńoo jakie urocze pieski :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia <3
MÓJ BLOG - KLIK
Nigdy nie byłam na takiej imprezie. Ale zawsze podziwiałam takie wytresowane psy i ich właścicieli. Sama miałam psa-wariata :D którego nie dało się okiełznać. Ale i tak był to najfajniejszy pies pod słońcem :)
OdpowiedzUsuń