poniedziałek, 26 lutego 2018

Los bywa przewrotny - "Spotkamy się przypadkiem" Małgorzaty Garkowskiej.

Książek, w których losy bohaterów, z pozoru nie mających ze sobą nic wspólnego, łączą się ze sobą, czytałam już kilka. Jedne były lepsze, inne słabsze, jak to w literackim świecie bywa. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po taką tematykę. Tym razem trafiłam na "Spotkamy się przypadkiem" Małgorzaty Garkowskiej. Efekt? Spędziłam kilka relaksujących godzin nad przyjemną historią.


Maria to czterdziestoletnia wdowa w żałobie. Jej serce wypełnia żal i smutek związany z utratą najbliższych - męża i córki. Niegdyś jej mąż kupił pewien lokal w malutkiej miejscowości koło Warszawy. Chciał, aby kobieta mogła spełnić swoje marzenia. Maria postanawia w końcu otworzyć tam małą pizzerię. Pewnego wieczoru prawie przejeżdża nieuważnie przechodzącą przez jezdnię kobietę. Jest nią Joanna, młoda nauczycielka języka angielskiego, która przyjechała do miasteczka przyciągnięta ofertą zawodową oraz służbowym mieszkaniem. W szkole Joanna trafia na nieśmiałego, wrażliwego, rudowłosego Janka, który przykuwa jej uwagę talentem do języków obcych. Chłopaka wychowuje ojczym, który po śmierci żony niezbyt sobie radzi z czymkolwiek. Jego pijaństwo i niekiedy przemoc to nie jedyny problem, który ma na głowie zagubiony Janek... W szkole czeka na niego banda dokuczających mu nastolatków.

Historie postaci krzyżują się i łączą, zmieniając tym samym ich życie. Czy podejmując wybory i dokonując trudnych decyzji, wykorzystają nowe szanse?


"Spotkamy się przypadkiem" to ciepła, urocza książka. Nie jest przepełniona banalnymi wątkami. Przyciąga przyjaznym klimatem bezpiecznego i spokojnego miasteczka, choć trzeba zaznaczyć, że nie zawsze jest tam kolorowo. Sielankę przerywają, jak to w życiu, różne przeciwności losu, z którymi mają styczność bohaterowie. Sprawia to, że książka ma realistyczny wydźwięk, bo przecież każdy z nas ma kłopoty i nikt nie prowadzi beztroskiego bytu. Wszyscy przeżywamy mniej pozytywne chwile, spotykamy się z poważnymi problemami. Grunt to doceniać szczęśliwe momenty, nawet, jeśli związane są z drobnostkami. Autorka w swej powieści zawarła wiele prawd, podjęła się wartościowych, życiowych, choć nie zawsze łatwych tematów. Lektura zmusza chwilami do refleksji.


Niewątpliwym plusem powieści są jej bohaterowie. Ich charakterystyka, w moim odczuciu, nie pozostawia nic do życzenia. Każda z postaci została wykreowana w sposób przemyślany, autorka nie posunęła się do przesady w budowaniu ich osobowości. Na mój pozytywny odbiór powieści miał wpływ także lekki styl autorki. Książkę czyta się lekko i szybko, ale czasami warto na chwilę przystopować i oddać się przemyśleniom, do których popycha treść.

"Spotkamy się przypadkiem" w przystępny sposób udowadnia, że ludzkie losy potrafią być przewrotne i się ze sobą splatać.  Jeśli macie ochotę na ciepłą, uroczą lekturę, poruszająca dobre i złe strony życia, śmiało możecie sięgnąć po tę powieść. Mnie chwyciła za serce :).

Za egzemplarz "Spotkamy się przypadkiem"
serdecznie dziękuję Zysk i S-ka Wydawnictwo.

3 komentarze: