niedziela, 22 kwietnia 2018

Rozwód? Najpierw pójdziemy na pewien układ... C.D. Reiss "Małżeńska gra".

Uwodzicielska historia o przekraczaniu granic w miłości i życiu
 

Adam bardzo kocha swoją żonę, jest dla niego wszystkim. Diana zaś nie może dłużej udawać, że w ich związku wszystko gra. Stracili dziecko, a ich relacje nie satysfakcjonowały już kobiety. Czując, że nie kocha już męża, postanawia wnieść pozew o rozwód. Adam jest oczywiście temu przeciwny. Aby ratować to, co zbudowali przez kilka lat, postanawia zaproponować ukochanej pewien nietypowy układ. Zamierza zabrać ją do domku na odludziu, gdzie Diana będzie musiała spełniać wszystkie jego rozkazy. Cena? Podpisane papiery rozwodowe i firma w rękach kobiety. Diana, skuszona propozycją przejęcia interesów, zgadza się na wszystkie żądania męża. Nie spodziewa się jednak, że Adam szykuje dla niej niespodziankę... Odkrywa przed nią swoją prawdziwą naturę dominatora. Zgodnie z umową kobieta wykonuje rozkazy męża. Obiecuje sobie, że po prostu spełni jego oczekiwania i będzie po wszystkim... Ale czy sercem też tak czuje?

Oj, czekałam bardzo niecierpliwie na tę książkę! Po przeczytaniu jej opisu byłam ogromnie ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów. Muszę przyznać, że pomysł z układem jest dla mnie oryginalny. Plus dla autorki, bo ta specyficzna historia wyrywa się w pamięci, nie sposób przejść obok niej obojętnie. "Małżeńska gra" to powieść ze sporą dawką erotyki, więc jeśli lubicie tego typu książki, to ta powinna wpleść się w Wasz gust. Mnie bardzo zaintrygowała, była nieoczywista i dostarczyła wiele emocji. Bohaterowie mnie zaskakiwali. Co prawda Diana mnie do siebie nie przekonała, ale przyznam, że Adam skradł moje serce. Współczułam mu, bo wiele dla swojej żony poświęcił...  Swoją drogą, jeśli chodzi o erotykę, to rzadko zdarza się tak, że bohaterami są osoby będące już w związku małżeńskim. Z reguły poznajemy kobietę i mężczyznę, którzy dopiero co się poznają i między nimi dopiero rodzą się wszelkie uczucia. W przypadku Adama i Diany jest odwrotnie, te relacje chylą się ku upadkowi. Czytelnik więc nie tak jak zwykle uczestniczy w ekscytujących początkach rodzącego się związku, a towarzyszy ludziom, którzy coś już ze sobą przeżyli. Pytanie tylko, czy uda się to wszystko uratować?


Zakończenie może trochę rozczarować - "Ciąg dalszy nastąpi"! Dla takich niecierpliwców, jak ja, przeczytać te słowa to cios w samo serce :D. Pozostaje mi oczekiwać na wydanie kolejnej części :).

Za egzemplarz "Małżeńskiej gry"
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

5 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tego pomysłu na układ. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +234 810 410 2662 )

      Usuń
  2. Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +234 810 410 2662 )

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałem tutaj komentarz kilka tygodni temu na temat dr Agbazary i postanowiłem skontaktować się z nim zgodnie z instrukcją, dzięki temu człowiekowi za przyniesienie mi radości zgodnie z życzeniem. postąpiłem zgodnie z instrukcjami, które udzielił innym, aby odzyskać moją kochankę, która opuściła mnie i dzieci na 3 lata, ale dzięki dr Agbazara, ponieważ teraz wróciły do mnie na dobre i jesteśmy razem szczęśliwi. skontaktuj się z nim również w celu uzyskania pomocy, jeśli masz problem w związku przez e-mail na adres: ( agbazara@gmail.com ) LUB przez WhatsApp na: (+2348104102662). I zeznaj za siebie.

    OdpowiedzUsuń