piątek, 3 lipca 2015

Trzy pocztówki z Karpacza.

W taki dzień jak dzisiejszy, kiedy za oknem pogoda dosłownie rozpieszcza od samego rana, człowiek kieruje swoje myśli na temat wakacyjny. Wracamy pamięcią do udanych chwil, jakie spędziliśmy w poprzednich latach podczas letnich wyjazdów, ale także rozmyślamy nad nowymi celami wypraw. Nierzadko za kierunek naszej podróży obieramy góry - to właśnie one zainspirowały mnie do dzisiejszego wpisu. Wczoraj Adaś zaproponował, czy może nie udalibyśmy się na wakacje właśnie na południe Polski. To pytanie podsunęło mi temat...

Miło, kiedy inni pamiętają o Twoim hobby i wracają ze swoich podróży z miłymi niespodziankami, szczególnie dla Ciebie! Zeszłoroczny wyjazd cioci w sierpniu do Karpacza zaowocował trzema nowymi kartkami w moim albumie. To właśnie one będą bohaterkami dzisiejszego wpisu.


Pierwszy multiview składający się z trzech elementów spodobał mi się najbardziej, w szczególności Świątynia Wang. Ten Kościół Górski Naszego Zbawiciela został przeniesiony w 1842 roku z miejscowości Vang (Norwegia). Zbudowano go z sosnowych bali na przełomie XII i XII wieku. Uważa się go za najstarszy drewniany kościół w Polsce. Co ciekawe, przy jego budowie nie użyto gwoździ :). Poniżej przedstawiam kolejne widokówki.


Tutaj mamy do czynienia aż z sześcioma elementami. Pierwsza, okazała budowla to Hotel Gołębiewski, należący do sieci niezwykle luksusowych hoteli. Zaraz obok znajduje się jedna z największych atrakcji - wszystkim dobrze znana (chociażby z lekcji geografii) Śnieżka, najwyższy szczyt w Karkonoszach i jednocześnie w całych Sudetach. Według najnowszych pomiarów czeskich mierzy aż 1603 m n.p.m.! W dolnej partii pocztówki, zaczynając od lewej, można ujrzeć Schronisko Samotnia nad Małym Stawem. Miniaturka w środku przestawia ulicę Karkonoską. Zaraz obok widnieje wcześniej wspomniana świątynia, no i na końcu Dziki Wodospad.


Na ostatniej kartce powtarza się kilka wcześniejszych elementów. Zaczynając od lewej: ponownie Śnieżka, zaraz obok Obserwatorium IMGW (Obserwatorium Wysokogórskie na Śnieżce im. Tadeusza Hołdysa, placówka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej), Wang, Dziki Wodospad, Skocznia "Orlinek" i Schronisko Samotnia. Ciekawostką może być fakt, iż historia obserwacji meteorologicznych na Śnieżce sięga aż 1824 roku. Na początku prowadzono je w kaplicy św. Wawrzyńca, ale miały one charakter raczej mało regularny. Dopiero kolejne lata przyniosły możliwości rozwoju. Jeśli chcielibyście zobaczyć model tego obserwatorium w skali 1:25, to macie taką okazję odwiedzając Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach. 

Przeglądając moje górskie pocztówki zaczęłam poważnie zastanawiać się nad propozycją wyjazdu w te cudowne rejony naszego kraju. Co prawda marzyłam o spędzeniu grudniowych świąt w Zakopanem, ale każdy moment jest dobry, aby wybrać się na południe Polski. Ostatni raz w górach byłam w szóstej klasie podstawówki, jak się domyślacie z wycieczką szkolną. Hm, może historia kołem się toczy ;)?

Życzę Wam udanego weekendu, skrzynek pełnych wspaniałych przesyłek i świetnych wakacyjnych wyjazdów! Do zobaczenia, buziaki.

10 komentarze:

  1. Byłam w Karpaczu chyba dwa czy trzy razy, lubię tamte rejony. :) Ale myślę, że na razie się tam nie wybieram, wolę zobaczyć, jakieś nowe miejsca.
    Góry zimą to coś, czego do tej pory nie widziałam na żywo. Kocham górskie wycieczki, ale zawsze na południe Polski jadę latem... Może kiedyś to zmienię, ale w sumie to góry zimą mnie też troszkę przerażają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą góry mają dla mnie taki specyficzny klimat... Tyle mogę stwierdzić jedynie po oglądaniu zdjęć w Internecie. Osobiście widziałam je jedynie w maju, więc myślę, że jeśli chciałabym spędzić aktywnie czas np. w Tatrach, to pojechałabym raczej latem. Zimą, najlepiej w okresie świąt, cieszyłabym oko białym puchem i uroczą chatką, w jakiej zamierzam zarezerwować kiedyś nocleg :).

      Usuń
  2. Byłam w Karpaczu kilka razy i lubię tam wracać mimo, że nie często tam mam okazję być. Świątynia Wang zrobiła na mnie duże wrażenie, ale i tak najlepiej wspominam pierwszy zjazd torem saneczkowym :P
    Gdybym teraz miała okazję wybrać się w góry to zapewne bym z chęcią z tego skorzystała. Choć marzy mi się zobaczenie gór zimą, bo jeszcze nie miałam okazji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś na pewno nadarzy się okazja, aby pojechać tam zimą. Sama próbuję jakoś to wszystko zgrać, aby może w tym roku wybrać się na święta w góry :).

      Usuń
  3. Ja podobnie jak dziewczyny wyżej, lubię tamte rejony :)) Jak byłam tam ostatnio to hotel Gołębiewski dopiero był w budowie...
    Moim zdaniem świątynia Wang zachwyca tylko z zewnątrz, jej wnętrze niestety nie powala i bardzo zawodzi.
    Pierwsza kartka jest przepiękna!
    A! I polecam wyjazd w góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że wnętrze nie należy do zachwycających... Ale warto chyba zobaczyć Wang chociażby od zewnątrz :)! Widzę, że nie tylko ja jestem fanką pierwszej pocztówki :D.

      Usuń
  4. Karpacz zawsze super! :D akurat byłam tam wczoraj. Śnieżka zdobyta i mięśnie takie zakwaszone :D Przyjemne pocztówki :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to super, gratuluję udanego, aktywnego wypoczynku :). Cieszę się, że pocztówki przypadły również Tobie do gustu :). Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  5. No proszę Hotel Gołębiewski przywędrował z Bstoku aż do Karpacza:) A świątynia Wang to kojarzy mi się z Chinami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe miałam podobne skojarzenie, kiedy usłyszałam słowo "Wang" :D.

      Usuń