Rozstania? Zaraz... o czym ona mówi? Nie martwcie się, nie zostawiam Was ani bloga! Nie wyobrażam sobie teraz mojego życia bez pisania tego, co leży mi na serduchu. Tak będzie i dzisiaj, bowiem nadal cierpię po wczorajszym zakończeniu pewnej historii, która towarzyszyła mi przez kilka ostatnich dni. Zaczęła się na początku lipca, jednak los jest nieprzewidywalny i dopiero niedawno pozwolił mi do niej powrócić. Ta historia to nic innego jak "Zanim się pojawiłeś".
Książka, którą warto polecić przyjaciółce. Lou i Will trafią do Waszych serc, tak jak Emma i Dex z Jednego dnia.
Jest wiele rzeczy, które wie Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę, ani tego, że przy zdrowych zmysłach trzyma ją wyłącznie wiedza o tym, co się wydarzy.
Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje raz na zawsze.
Książkę kupiłam pod koniec zeszłych wakacji, Adam za tankowanie na Shellu przynosił mi codziennie stos zniżek, między innymi na zakupy w jednej z sieci sklepów internetowych. Już dawno chciałam nabyć tę pozycję, więc wykorzystałam moment i w cenie promocyjnej zaopatrzyłam się w wymarzoną książkę. Czytałam wcześniej Sparksa, potem miałam inne obowiązki i dopiero teraz, kiedy wszystko ucichło, mogłam zabrać się za Jojo Moyes. Nie żałuję ani sekundy spędzonej nad tą powieścią, mało tego - kiedy zbliżałam się do końcówki, mój dzienny "limit" czytania zmniejszał się, tak, jakby to miało uchronić mnie przed dobrnięciem do rozwiązania i tym samym umniejszyć ból związany z rozstaniem z bohaterami. Niestety, nie pomogło. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, bo być może niektórzy z Was mają w planach sięgnięcie po tę książkę, a ja w ten sposób mogłabym popsuć frajdę czytania. Myślę, że to, co mam do przekazania, raczej nie powinno odsłaniać zbytnio fabuły.
Lou skończyła dwadzieścia sześć lat i wciąż mieszka w tym samym mieście, z rodziną. Straciła pracę, więc udała się raczej niepewnie w poszukiwaniu nowej. Trafiła do domu Traynorów, którzy zaoferowali jej płatną opiekę nad niepełnosprawnym synem. Will żył dotychczas na pełnych obrotach, rekin biznesu korzystający z życia w stu procentach. Dla kogoś, kto chwytał codzienność pełnymi garściami, wypadek potrafi być ogromnym ciosem, barierą nie do pokonania. Nic już nie jest wówczas takie samo. Mimo mało pozytywnych początków, Lou zaczyna angażować się w relację z ciężko chorym Willem. Prócz zwykłej domowej codzienności, ciągłych przygotowań jej chłopaka do maratonu, jej czas, myśli i serce zajmuje także syn Traynorów. Jaką historię ukrywa matka Willa? Jak potoczą się losy związku Lou i Patricka? Jakie miejsce w tym wszystkim odegra Will?
"Zanim się pojawiłeś" z pewnością nie należy do typowych romansideł. Jest to doskonała powieść z elementami psychologii, opowiadająca o sile uczuć i wyjątkowym wpływie jednej osoby na drugą. Człowiek potrafi sprawić, że szare życie innych może przepełnić się feerią barw. To działa też w obie strony.
Jeśli nie macie pomysłu, po co teraz sięgnąć, to nie wahajcie się - ta książka jest magiczna! A może czytaliście już ją? Czekam na relacje. Uprzedzam - będziecie płakać! Póki co znikam cieszyć się weekendem, mam nadzieję, że będzie słoneczny. Szykujcie się także na małe zmiany, bowiem na blogu pojawią się kategorie. Niebawem łatwiej będziecie mogli odnaleźć to, co interesuje Was najbardziej! Pozdrawiam serdecznie! Buziaki, Karolina.
Uwielbiam czytać książki, ale moją bajką zdecydowanie jest fantastyka. Nie przepadam natomiast za romansami i obyczajówkami, nieprędko więc sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńFantastyka jest również ciekawa, ale ostatnio bliżej mi do takich utworów. Każdy ma jakieś swoje ulubione klimaty :). Ważne, że w ogóle czytamy!!!
Usuńdodaję do "Chcę przeczytać" na lubimyczytac! już zdaniem o podobieństwie do powieści "Jeden dzień" mnie zachęciłaś. uwielbiam książki o prawdziwym życiu, obyczajowe powieści, o miłości, często smutne, nieco dramatyczne, z elementami psychologicznymi. więc dziękuję Ci ślicznie Karolina za polecenie. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj :D! Właśnie zastanawiam się, czy nie zacząć czytać historii Emmy i Dexa, w sumie już wyciągnęłam tę książkę z mojego kuferka :D. Tak, półki się jeszcze nie doczekałam :D. "Jeden dzień" kupiłam korzystając z tej samej promocji, o której wspominałam w poście.
UsuńNie czytałem tej książki, ale chyba oglądałem film o podobnej fabule. To co napisałaś o tej książce brzmi zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Chętnie obejrzałabym film o takiej fabule :). Miłego weekendu ;)!
UsuńRaczej nie sięgam po romansidła, więc pewnie spasuję, ale twojego bloga chętnie odwiedzę od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Każdy ma inny gust, więc oczywiście rozumiem ;). Dziękuję i zapraszam serdecznie! Pozdrawiam ;).
Usuńzaciekawiłaś mnie tą książką, ale raczej obejrzała bym taki film :) książki wolę o innej tematyce, aleeeeee chyba przekonałaś mnie na tyle, że czas ruszyć do księgarni. coś nie mogę się wybrać od kilku dni, a ciągle sobie to obiecuję... :D
OdpowiedzUsuńJa za filmem jestem także! Ale nie bardziej niż za książką :P. No rusz rusz! Mogę Ci też coś pożyczyć, mam Kinga w domu :D.
UsuńSzkoda, że biblioteka u mnie jest zamknięta przez cały sierpień. Co prawda zrobiłam spory zapas książek na ten miesiąc, ale we wrześniu będę jej poszukiwała :)
OdpowiedzUsuńOby Ci się udało dorwać tę książkę, jest tego warta :)!
UsuńMuszę się wybrać do bibliotek i zobaczyć czy ta książka u mnie jest ;)
OdpowiedzUsuńjulkvv.blogspot.com
Życzę owocnych poszukiwań :)!
UsuńU mnie od dawna czeka na półce i czeka na swoją kolej. Chyba przesunę ją w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam nic tej pisarki :(((
OdpowiedzUsuńKoniecznie to nadrób :)!
Usuń