Sobota - mają przyjść goście. Co by tu podać na stole? Na pewno nie wytworną kolację z zapchanymi po same brzegi talerzami, bo jednak docelowo umawialiście się na małe spotkanko przy kilku drinkach. W takich chwilach warto pomyśleć o przekąskach. Nie masz pomysłu? Nie martw się, specjalnie na takie chwile przygotowałam ten wpis.
Roladki z łososiem jadłam pierwszy raz kilka miesięcy temu, kiedy mieliśmy innych gości. Wówczas to oni przynieśli tę przekąskę, a ja zamarzyłam, żeby sama kiedyś zrobić taką cudowność. Przygotowanie jest banalnie proste, pięć minut i gotowe! Jedyne, co potrzebujecie, to cztery składniki:
- umyte i osuszone liście świeżego szpinaku,
- łosoś wędzony do kanapek i sałatek,
- almette chrzanowy,
- placki tortilli.
Proporcje zależą od tego, ile zamierzacie przygotować takich roladek. W opisie podam wagi przypadające na jeden placuszek tortilli. Bierzemy około 3/4 serka i rozsmarowujemy go na placku. Można też więcej, ale to już zależy od indywidualnych preferencji.
Następnie kroimy w kawałeczki około 80 g łososia i układamy go na posmarowanej serkiem chrzanowym tortilli.
Na koniec do gry wchodzą liście szpinaku.
Teraz już tylko wystarczy starannie zawinąć placek.
Teraz tylko trzeba pokroić roladę na mniejsze części i przekuć wykałaczką. Przekąska idealna, jeśli oczywiście lubicie użyte składniki. Taką roladę można również przygotować jako zdrowe drugie śniadanie do pracy, szkoły itp. Wówczas nie potrzeba jej dzielić na mniejsze kawałki, a tylko zabezpieczyć, aby nam się nie rozleciała w pudełku i nie daj Boże zabrudziła torebkę. Jeśli lubicie dużą ilość zielska, to możecie dać go więcej. Przy najbliższej okazji, kiedy będę robić to danie tylko dla siebie, na pewno wrzucę więcej szpinaku. Teraz nie mogłam ryzykować - Adam nie przepada za tą "sałatą" :D.
Mam nadzieję, że przepis się komuś przyda ;)! Życzę wszystkim miłego czwartku. Jeśli musicie jutro coś załatwić, zróbcie lepiej to dzisiaj - czeka nas piątek 13go! Ja się z domu wtedy nie ruszam. Buziaki, Karolina.
Świetny pomysł na lunch, z pewnością kiedyś z niego skorzystam. Tylko muszę wymyślić coś innego niż serek chrzanowy, bo nie przepadam za tym smakiem. Zastanawiam się nad zwyklym smietankowym, ale nie wiem czy nie będzie wtedy za mdly?
OdpowiedzUsuńHmmm wiesz co, może być za mdły, ale może jak doprawisz jakoś... Ja kilka dni później jadłam kanapkę na podobę tej rolady, z tym że nie miałam almette, a jedynie zwykły serek kozi do smarowania. Było ok, ale czegoś mi brakowało!
UsuńWygląda pysznie i pewnie w smaku jest wyborne. Mniam!
OdpowiedzUsuńOooo tak, tak dokładnie jest :)!
UsuńUwielbiam wszystkie z tych składników więc chyba będę musiała coś takiego zaserwować :D oczywiście jak zwykle wygląda mega smacznie i aż chce się to zjeść, ale ekran nie pozwala :p
OdpowiedzUsuńUwielbiam je! Moja rodzina wie, gdzie je stawiać na imprezach, aby szybko zniknęły ze stołu :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie! Czy to też przepis zaczerpnięty z tej książki, którą mi polecałaś?
OdpowiedzUsuńNiee, pisalam w poscie ze kiedys po prostu je jadlam i postanowilam odtworzyc sama takie roladki :). Ale spokojnie mozesz je jesc, samo zdrowie, zwro pustych kalorii ;).
UsuńTylko wymienię almette chrzanowy na inny i będzie perfekcyjne danie dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńCo Wy kurde tak tego almette chrzanowego nie lubicie :D!
UsuńIdealny przepis dla mnie - uwielbiam szpinak i łososia! :D Ciekawa tylko jestem tego almette chrzanowego... Myślisz, że ziołowy też by pasował? Albo czosnkowy? Chyba tak.
OdpowiedzUsuńMoja mama na różne przyjęcia, spotkania itd. przygotowuje czasami przekąskę, którą w większości zjadam ja xD Są to nadziewane jajka. Nadzienie składa się z żółtka, serków łososiowych i łososia. Tak przygotowaną masą nadziewamy jajo. Pychota! :)
A czosnkowy jest :)? Bo nawet nie wiem. Ale jeśli tak, to myślę, że by pasował :). Mmmmmmm takie nadziewane jajeczka to ja bym chętnie skonsumowała! Planowałam kiedyś takie przygotować, aczkolwiek nie z nadzieniem łososiowym. Boże, głodna się zrobiłam :D.
UsuńJest czosnkowy! :D My z mamą planujemy te Twoje roladki zrobić na Wigilię. Tylko moja mama zamiast placków tortilli chce smażyć naleśniki.I jeszcze myślimy o naleśnikach ze szpinakiem pod beszamelem jeszcze, to jest takie cudowne. <3
UsuńNie jadlam jeszcze z nalesnikami tego, ale czemu nie :)! Jejku, nawet nie wiesz jak mi milo, ze wcielacie w zycie u siebie te moje przepisy :). Pod beszamelem mmmmm. Ja kiedys zrobilam nadziewane nalesniki miesem mielonym na podsmazanej cebulce czerwonej, zapiekane wlasnie pod beszamelem, mmmmmmm... Pycha!
UsuńWygląda apetycznie - może spróbuję!
OdpowiedzUsuń