czwartek, 5 maja 2016

Wyspa Sobieszewska, czyli piękny zakątek Gdańska.

Witam serdecznie :)! Jak minęła Wam majówka? Muszę przyznać, że my bawiliśmy się rewelacyjnie. Co prawda nigdzie nie wyjechaliśmy, jednak pogoda dopisała do tego stopnia, że codzienne spacery nabrały innego wymiaru. Praktycznie każdego dnia wybieraliśmy inny cel podróży - bulwar nadmorski na Oksywiu w Gdyni, centrum Gdyni, Westerplatte w Gdańsku czy też Wyspa Sobieszewska, również w Gdańsku. To właśnie ona będzie bohaterem dzisiejszego wpisu!




Historia powstania Wyspy Sobieszewskiej niewątpliwie związana jest z procesami zachodzącymi w delcie Wisły. Żywiołowa działalność natury przy ingerencji człowieka doprowadziła do powstania tego miejsca. Rzeka do 1840 uchodziła do Zatoki Gdańskiej głównym ujściem w Gdańsku, jednak na początku tamtego roku powstał potężny zator lodowy blokujący odpływ Wisły. Zbierające się wody w końcu runęły w kierunku Morza Bałtyckiego, przerywając tym samym Mierzeję Wiślaną i tworząc półwysep. Ostatecznie Wyspa Sobieszewska powstała dzięki człowiekowi i jego działalności w roku 1895.




Klimat wyspy dzięki ruchom powietrza i wysokiemu nasłonecznieniu ma właściwości hartujące. Podczas spacerów wdychamy cenny dla naszego organizmu jod. Warto wybrać się na wyspę na wiosnę, bowiem silne wiatry morskie przyczyniają się do sztormów, a jak wiadomo, podczas tego zjawiska na plażę wyrzucany jest bursztyn.



Wyspa należy do miejsc zróżnicowanych pod kątem przyrodniczym. Na jej terenie występują plaże, wydmy, łąki, trzcinowiska, bory sosnowe, las mieszany... A to wszystko otoczone jest przez Wisłę i morze! Na wyspie występuje około 500 gatunków flory i 300 gatunków fauny. Największe bogactwo stanowią ptaki - liczy się ich prawie 300 gatunków. To właśnie dla nich utworzono dwa rezerwaty ornitologiczne.




Nie sposób nie wspomnieć o bobrach zamieszkujących północno-wschodnią część tego terenu oraz o fokach, dla których Wyspa Sobieszewska stanowi naturalne środowisko bytowania. Te ostatnie udało nam się zobaczyć na jednej z wysepek - wylegiwały się całą grupką :). Kilka z nich wybrało się także zakosztować kąpieli.



Trasa należała do przyjemnych - około 3,5 km spaceru w jedną stronę przy zachwycających okolicznościach przyrody. Do celu doszliśmy lasem, wróciliśmy linią przy wodzie. Wybierając się na wycieczkę warto zabrać ze sobą lornetkę, no i przede wszystkim wygodne buty! Widzieliśmy panią w obcasach, w których ledwo szła po kamieniach i piasku... Ale o tym chyba nie muszę przypominać wytrawnym podróżnikom :). Ściskam, Karolina.

22 komentarze:

  1. Przepiekne miejsca na dlugie spacery! Zatesknilam za latem!

    OdpowiedzUsuń
  2. panie w obcasach znajdą się wcześniej - w majówkę byłam na motocrossie i też widziałam taką artystkę przedzierającą się przez trawy i piach :D od dwóch lat mieszkam w Trójmieście, ale jeszcze nie byłam na Wyspie. zachęciłaś mnie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artystka, nie ma co! Może te panie lubią takie wyzwania :D? Ja mieszkam 5ty rok i dopiero pojechałam, więc wszystko przed Tobą :D.

      Usuń
  3. ŁAAAAAŁ, jak się mieszka w tak pięknym miejscu, to nie ma po co wyjeżdżać! :) My razem jeszcze nie byliśmy nad polskim morzem (jedynie w szkolnych latach na koloniach, ale to co innego). Musimy w końcu się tam wybrać! Pięknie, pięknie, pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku pogoda tak dopisała, że nie było faktycznie po co wyjeżdżać! Delektowałam się naszym morzem praktycznie każdego dnia :). Koniecznie nadróbcie i wybierzcie się nad Bałtyk! Szczególnie polecam Kołobrzeg, Ustkę, półwysep, no i Gdynię :D. Choć ona nad samym morzem nie leży, a jedynie nad zatoką, ale dobre i to :). Poza tym podróż z Gdyni pociągiem na Hel to jakieś 1,5 godziny.

      Usuń
  4. Byłam na Wyspie Sobieszewskiej i ogromnie podobało mi się to, że na tamtejszej plaży w maju chyba jakoś, nie było żywej duszy! Byłam tam na wyjeździe w ramach studiów, spaliśmy w ośrodku (chyba Neptun) i w ogóle był niezły ubaw, kiedy zabłądziliśmy w nocy, w drodze na plażę :D To miejsce chyba zawsze będę wspominała z sentymentem :)
    Piękne zdjęcia! Wiosnę widać na każdym z nich. Szkoda, że nie widziałam fok :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha błądzenie po nocach zostanie przynajmniej świetną i mile wspominaną przygodą :D. Ja się bardzo cieszę z tych fok, ale... ostatnio podobno można było zobaczyć tam w południe 30 fok! A zupełnie rano wylegiwało się na słońcu ok. 60 :O! To musiały być widoki!

      Usuń
  5. Z tego co wiem, to Wyspa Sobieszewska w Gdańsku to idealne miejsce dla ornitologów. Można tam obserwować wiele ciekawych nadmorskich ptaków. Moja przyjaciółka wybiera się w tym roku tam na wakacje. Ja również będę w tym roku w Trójmieście, ale raczej nie uda się mi tam dotrzeć. Za dużo innych atrakcji przede mną, a nie da się zwiedzić wszystkiego. Może za rok się uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :). Jak pisałam - utworzono dwa ptasie rezerwaty. Wyspa Sobieszewska jest trochę oddalona od stricte centrum, ale z tego co się orientuję, można dojechać autobusem. Jak nie teraz, to za rok :)!

      Usuń
  6. Ale cudowne widoki zazdroszczę Ci że możesz je podziwiać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne widoki i zdjęcia z wyprawy :-))) Foki zadomowiły się na naszych terenach ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)). Oj foczki są bardzo często spotykane na Bałtyku :). Podobno potrafią wylegiwać się tam w stadach liczących 30-60 osobników!!!

      Usuń
  8. Fajne miejsce. Piękne zdjęcia. Muszę kiedyś koniecznie się tam wybrać :) Jak wygląda tam dojazd rowerem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemku! Osobiście nie mam zielonego pojęcia, ponieważ my jechaliśmy trochę obwodnicą, trochę standardową drogą. Na samej wyspie nie ma problemu z poruszaniem się rowerem, mijaliśmy wielu rowerzystów.

      Tutaj znalazłam taką przykładową trasę rowerową, ale nie sprawdzoną przeze mnie :)

      http://www.rowerowa-siec.pl/index.php?strona=trasy&w=11&t=1&a=opis

      Usuń
  9. aż chciało by się tam być !

    OdpowiedzUsuń
  10. Tam mnie jeszcze nie było.
    Fajnie jest zobaczyć foki w ich naturalnym środowisku. Takie widoki bardziej cieszą niż fokarium na Helu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój post uzmysłowił mi, że nigdy nie byłem na żadnej wyspie. Nie licząc Wielkiej Brytanii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja nigdy nie byłam w W. Brytanii :D. Ale wysp kilka już zaliczyłam, w sumie głównie w Szwecji :).

      Usuń
  12. na obcasach po piasku, haha. no nieźle. :D nie wiem, co trudniejsze - chodzić w szpilkach po bruku czy po piasku ;))?
    zdjęcia są piękne, a to miejsce emanuje istnym spokojem! z chęcią bym odwiedziła Wyspę Sobieszowską podczas pobytu w Gdańsku. chyba nigdy nie widziałam fok w ich naturalnym środowisku...
    swoją drogą przed chwilą już po raz kolejny zajadałam się zapiekanką kebabową według Twojego przepisu. :D ta potrawa już na stałe zagościła w naszej kuchni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szpilkach wolałabym chyba po bruku :D. To prawda, bardzo tam spokojnie, choć niektórzy odwiedzający potrafią narobić hałasu. Co do fok - właśnie tam widziałam je pierwszy raz w takim naturalnym środowisku, wcześniej zaliczałam jedynie fokarium :). Ooo jak mi miło, że Wam tak zasmakowała :D!

      Usuń