Witam wszystkich obecnych tu łakomczuchów! Dziś na deser serwuję naprawdę dobre i słodkie ciacho. Swego czasu trafiłam na fanpage'u Kobiece Inspiracje na ciekawy, o zupełnie innym tytule przepis w formie wideo. Zanotowałam niezbędne składniki i kiedy w końcu znalazłam wolne pięć minut, postanowiłam ich nie zmarnować i spędzić je w kuchni. Dawno przecież nic nie majstrowałam przy jedzeniu :). Delikatnie zmodyfikowany przepis leci do Was!
Składniki:
1. Duże opakowanie herbatników pełnoziarnistych - około 230 g.
2. 2 tabliczki czekolady - 100 g białej, 100g mlecznej.
3. 350 ml śmietanki 30-36 % (użyłam 30 % z Piątnicy).
4. 250 g mascarpone (tutaj także z Piątnicy, ale polecam też ten z Lidla).
5. 100 g masła.
6. Płatki Nestle Kangus - 3-3,5 szklanki (mogą być też podróbki, np. "Pszenica prażona w polewie miodowej" z Auchana, którą to użyłam).
Przygotowanie:
1. Do rozdrabniacza wrzucamy 200 g herbatników i zamieniamy je w drobny mak.
2. Masło rozpuszczamy, gdy już będzie płynne zestawiamy garnuszek z kuchenki i powoli dosypujemy sypkie herbatniki, stale mieszając.
3. Po połączeniu się składników układamy pierwszą warstwę na spodzie wyścielonej papierem tortownicy. Dociskamy, np. szklanką, a potem odstawiamy na godzinę do lodówki.
4. Po około 45-50 minutach rozpuszczamy w kąpieli wodnej białą czekoladę. Odstawiamy do wystygnięcia, mieszając co jakiś czas.
5. Ubijamy na sztywno 200 ml schłodzonej śmietanki. Następnie, również mikserem, łączymy ubitą śmietankę z serkiem mascarpone. Do tego na sam koniec dodajemy czekoladę i miksujemy.
6. Do powstałej masy dosypujemy 2,5-3 szklanki płatków, w zależności ile postanowiliśmy ostatecznie ich wykorzystać. Starannie mieszamy, a następnie wykładamy na warstwę z herbatników.
7. Na wierzch kruszymy już palcami herbatniki, jeden dzielimy mniej więcej na 4-5 części i równomiernie rozkładamy. Blaszka wędruje do lodówki na 30 minut.
8. Po około 20 minutach roztapiamy tym razem mleczną czekoladę. Odstawiamy do wystygnięcia.
9. Ubijamy 150 ml schłodzonej śmietanki, a następnie łączymy ją z czekoladą. Ciemna masa wędruje na górę ciasta.
10. Na koniec posypujemy wierzch pozostałymi płatkami i wstawiamy ciasto do lodówki. Można je spróbować po około 2 -3godzinach, jednak najsmaczniejsze będzie na drugi dzień.
SMACZNEGO!
SMACZNEGO!
Ciasto zaczęłam przygotowywać w piątek około godziny 15tej. Nie minęła doba, a w zlewie już czekała na zmycie absolutnie pusta blaszka. Nie było nawet okruszka. Cóż, tylko czekać, aż nam pójdzie w boczki :D. Pozdrawiam serdecznie, Karolina.
Uwielbiam kangusy!! To były moje ulubione płatki do mleka :) Zapisuję sobie ten przepis, bo wygląda ŚWIETNIE! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Jak zobaczyłam to ciasto na instagramie,wiedziałam że przepis znajdę u Ciebie na blogu!! Koniecznie jak ja znajdę chwilę ,tovzrobię to ciasto! Wygląda obłędnie ;) i pewnie tak samo smakuje;-)
OdpowiedzUsuńObłędnie też smakuje <3. Adam ma za kilka dni urodziny, więc na pewno znowu je przygotuję :D.
UsuńWygląda obłędnie, ekstra!
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie i smacznie wygląda, może któregoś dnia skuszę się ;)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda apetycznie, chętnie wypróbuje tego przepisu jak już będę mogła zjeść więcej słodyczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Wygląda przepysznie :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
mmmm pyszności :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym zjadła taki pyszny kawałeczek do kawki!!!
Oj z kawką smakuje jeszcze lepiej!
UsuńOooo nieeeeeee! A tak czułam, żeby nie wchodzić na bloggera! ;P
OdpowiedzUsuńI jak tu teraz zasnąć???
Nie dziwię się, że ciasto tak szybko zniknęło, bo wygląda obłędnie i jestem pewna, że tak samo smakuje.
Idę zadowolić się nutellą :P
Hah rozłożyłaś mnie tą nutellą :D! Na szczęście ja nie kupuję już tego ustrojstwa, bo niestety kiedy ten słoiczek jest w szafie, moje myśli krążą w jej kierunku, a potem tylko dochodzę i grzebię łyżeczką :D.
UsuńWygląda smakowicie, ale na pewno bardzo tuczące :D Dość długi czas przygotowania, chyba 6 godz.?
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem, że Piątnica (wiocha koło Łomży) jest taka popularna w Trójmieście :)
Nie nie nie, pewnie Cię zmyliło, że ciasto na godzinę do lodówki, a potem w kolejnym punkcie po 45 min (...) :D. Na myśli miałam, że po 45 min od włożenia ciasta do lodówki przygotowujemy kolejną warstwę :P. Ogólnie przygotowanie wg moich obliczeń na szybko to jakieś ~2 godziny.
Usuńwygląda pysznie! już kiedyś widziałam przepis, w którym użyto kangusów, ale nigdy nie próbowałam takiego ciacha robić. w sumie jak tak sobie myślę, to u nas w domu rzadko kiedy przygotowujemy takie ciasta bez pieczenia.
OdpowiedzUsuńCiasta bez pieczenia uwielbiam latem, kiedy nie muszę jeszcze dodatkowo nagrzewać w upał piekarnika :D.
UsuńAle wspaniale wygląda. Takiego ciacha jeszcze nie jadłam więc chętnie wykorzystam kiedyś Twój przepis. A już wkrótce będzie nawet fajna okazja by rozpieścić nieco męża :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować, zwłaszcza, że nie wymaga pieczenia, bo wypieki raczej mi nie wychodzą ;) Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuń