piątek, 30 grudnia 2016

Czytelnicze podsumowanie 2016!

Cześć Misiaki :). Rok 2016 ewidentnie zbliża się ku końcowi, dlatego stwierdziłam, że sensowym będzie poczynić pewne podsumowania. Postanowiłam zacząć od książek, gdyż to o wiele łatwiejsze zadanie niż analiza minionych 12stu miesięcy pod innymi względami. 


Do mojej biblioteczki dołączyło wiele nowych pozycji. Większość z nich kupiłam (oczywiście na mega promocjach), niektóre dostałam, a część udało mi się wygrać. Adaś zamontował w sypialni półeczkę, która bardzo szybko się zapełniła i niestety nadal muszę praktykować zwożenie przeczytanych lektur do rodziców. Prawdę powiedziawszy w Grudziądzu trzymam też jeszcze nietknięte książki, aczkolwiek są to tytuły, na które w chwili obecnej ochoty nie mam. Planuję zakup regału, jednak najpierw muszę przekonać swoją drugą połówkę do małego przemeblowania w sypialni, a jest to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia :).


O ile pod moje skrzydła przygarnęłam spore ilości książek, o tyle przeczytać udało mi się tylko 13. Z drugiej strony zrealizowałam maluśkie postanowienie 'minimum jedna na miesiąc', więc nie jest źle. Półka 'Przeczytane w 2016' na portalu lubimyczytac.pl zaczęła zapełniać się dopiero w marcu. Później miałam kilka przerw, spowodowanych a to kończeniem studiów, a to pracą, a to innymi obowiązkami. Często też sięgałam nie po wielostronnicowe lektury, a po kolorowe magazyny - JOY, COSMOPOLITAN, GLAMOUR. Planowana przeze mnie lista czytelnicza na 2016 rok nie została zrealizowana, a wynikało to z jednego prostego powodu - ciągnęło mnie bardzo często do nowych nabytków. Może z 3, 4 książki przeczytałam według zamierzeń. Jest to dla mnie wskazówka, że po prostu w moim przypadku taka lista sensu najmniejszego nie ma :P. No dobra, przejdźmy do konkretów :D!


List w butelce bardzo mi się podobał, właściwie jak każda lektura Sparksa, po którą sięgam. Trochę zasmuciło mnie rozwiązanie historii, no ale cóż, zauważyłam, że autor lubi w niekoniecznie przyjemny sposób kończyć swoje książki.

Obietnica pod jemiołą była pierwszą książką Evansa, po którą sięgnęłam. Zawsze obawiałam się, że pisarz tworzy typowe romansidła. Jakże miło się zaskoczyłam! Jeśli jesteście ciekawi szczegółów, to zapraszam do archiwalnej recenzji.

Love, Rosie oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia. Po wspaniałej lekturze PS Kocham Cię spod pióra Ahern miałam spore oczekiwania względem innych powieści autorki. Nie zawiodłam się w ogóle! Książka napisana w zabawny sposób, w nietypowej formie, potrafi przyciągnąć czytelnika. O Love, Rosie pisałam TUTAJ.


Zostań, jeśli kochasz... Gayle Forman nie porwała mnie zbytnio tą pozycją. Książkę przeczytałam mechanicznie, bez jakichś zachwytów. Po drugą część na pewno nie sięgnę, ewentualnie pod postacią filmu...

Przypadki Callie i Kaydena niesamowicie mnie pochłonęły! Taka trochę młodzieżówka, choć myślę, że każdy wyciągnąłby z tej książki pewne prawdy życiowe. Pozycję gorąco polecałam w tym poście.

Art & Soul zachwyciła mnie okładką, a że czasami zachowuję się w tej kwestii jak typowa sroka, musiałam koniecznie wzbogacić swoją biblioteczkę o tę książkę. No i to był strzał w dziesiątkę, bo poza piękną okładką, w środku kryła się też wyjątkowa historia. Ciekawscy szczegółów mogą szukać TUTAJ.


Ocalenie Callie i Kaydena to druga część książki Przypadki Callie i Kaydena, o której wspominałam wyżej. Tak oszalałam na punkcie losów młodych bohaterów, że musiałam dowiedzieć się, jak wyglądały dalsze ich perypetie. Lektura nie była już tak bardzo hipnotyzująca, jak pierwsza część, aczkolwiek wciąż wciągała mnie w każdej mojej wolnej chwili.

Gwiazd naszych wina - najpierw do czynienia miałam z wersją filmową, która w pewnym stopniu mnie oczarowała. Właściwie niewiele się ona różniła od książki, którą szybko przeczytałam. Pozycja ciekawa, na pewno zostanie w mojej pamięci i jeszcze kiedyś do niej wrócę.

Po prostu bądź to absolutny HIT jeśli chodzi o moje książkowe wybory w tym roku. Od kilku lat w ogóle nie sięgałam po polską literaturę. To był błąd! Pani Magdalena przepięknie pisze na tematy bliskie sercu. Nie będę więcej zdradzać na ten temat, ponieważ niebawem na blogu pojawi się osobny wpis poświęcony kilku książkom autorki.


Awaria małżeńska rozśmiesza na maxa! Czytając niektóre fragmenty potrafiłam wybuchać śmiechem nawet w miejscach publicznych. Co ważne - książka ukazuje wiele prawdy :). Do Awarii powrócę jeszcze w poście, o którym wspominałam przy Po prostu bądź.

Opowieść niewiernej - co tu dużo pisać... Kolejna, rewelacyjna książka Magdaleny Witkiewicz. Wzbudziła we mnie wiele różnych emocji, i tych pozytywnych, i negatywnych.

Powietrze, którym oddycha to kolejna, wspaniała opowieść B.C.Cherry, należąca do serii Żywioły. Jak tylko zobaczyłam ją w przedsprzedaży na Świecie Książki, bez wahania kliknęłam dodaj do koszyka. Pozycja w najbliższym czasie doczeka się na blogu swoich pięciu minut, a ja póki co dodam, że już wyczekuję kolejnego tomu serii! Chyba nie muszę dodawać, że już go zamówiłam :D?


Pracownia dobrych myśli - jestem właściwie na świeżo po lekturze i póki co powiem tylko tyle... ŻĄDAM kontynuacji :D.

W tym roku za cel minimalny stawiam sobie dwie książki na miesiąc :). Specjalnej listy na kolejne 12 miesięcy nie planuję, będę czytać według własnego widzimisię. A u Was jak wyglądał miniony rok od względem czytelniczym :)? Chwalcie się, co ciekawego przeczytaliście! Pozdrawiam ciepło, Karolina.

15 komentarze:

  1. Bardzo fajny post :) Ja w tym roku przeczytałam dużo książek.
    Właśnie czytam "Moje życie po śmierci" mam nadzieję, że uda mi się skończyć jeszcze w tym roku, haha
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę w końcu poznać prozę Jojo Moyes. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jojo czytałam akurat w 2015, ale tak lubię to zdjęcie, że musiałam je wrzucić :D. W końcu post książkowy!

      Usuń
  3. w takim razie muszę koniecznie zabrać się za Art & Soul. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie udało się przeczytać 53 książki.
    To był rok! :)
    http://lubimyczytac.pl/polka/4601929/2016/lista

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam wrażenie jakbym miała w tym roku czytelniczy zastój, a jednak coś tam przeczytałam. Mimo to stosik nabyty jeszcze jesienią wciąż czeka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy bardzo podobny gust czytelniczy. :) "List w butelce" ujął mnie totalnie, "Gwiazd naszych wina" oraz "Po prostu bądź" bardzo mi się podobały. W tym roku rozpoczęłam przygodę z książkami Magdaleny Witkiewicz i zapowiada się długa i satysfakcjonująca przygoda z jej książkami. "Awarię małżeńską" właśnie czytam. :D Cecelię Ahern uwielbiam za "P.S. Kocham Cię". "Love, Rosie" podobała mi się, ale nie tak jak ta pierwsza. Kolejne książki Cecelii stoją u mnie na półce w kolejce do przeczytania. :) Książki "Powietrze, którym oddycha" jestem szczerze ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja także uwielbiam 'PS Kocham Cię' :). Od tej książki rozpoczęłam czytanie książek Ahern. Książki Magdaleny Witkiewicz są naprawdę rewelacyjne. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać wszystkie jej historie :).

      Usuń
    2. No proszę. I to też nas łączy. :)

      Usuń
  7. "Love, Rosie" niestety u mnie nie zaskoczyło, natomiast film uwielbiam! ♥

    Mimo wszystko gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięć z tych książek przeczytałam. Największą ochotę mam na "Pracownię dobrych myśli", ponieważ ta okładka jest przecudowna. Już od dawna mnie kusi! Przyznajesz bardzo wysokie oceny, więc miałaś rok bardzo dobrych książek, a to jest najważniejsze :)
    Zaczytanego roku, Karolino! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A daję od serca haha :D. Zawsze wychodzę od 10ki. Jak są jakieś minusy, to po prostu zniżam ocenę i tak długo, aż się one wyczerpią :D. właściwie tylko Gayle Forman mnie zawiodła trochę w 2016...
      Po książkę M. Witkiewicz sięgaj i się nie wahaj! Przecudowna, ciepła historia. Postaram się jak najszybciej wrzucić recenzję :P.

      Usuń
    2. Dziękuję oczywiście i Tobie także zaczytanego :)!

      Usuń