niedziela, 30 kwietnia 2017

Majówkowe wspomnienia: Ogród Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.

Hej Kochani! Ostatnio, rozmyślając o tegorocznej majówce, wspominałam przy okazji tę sprzed dwóch lat, kiedy to gościliśmy w Warszawie. I wiecie co? Zdałam sobie sprawę, że z tamtej wycieczki pojawił się jedynie wpis na temat Łazienek Królewskich! Mając wolną chwilę postanowiłam nadrobić zaległości. Stolica jest naprawdę piękna, w niektórych jej zakątkach kryją się fantastyczne atrakcje, takich perełek nie można zostawiać tylko dla siebie! Być może ktoś, tak jak wtedy ja, nie ma pojęcia np. o ogrodzie mieszczącym się na terenie Biblioteki Uniwersyteckiej, dlatego też postanowiłam to miejsce uczynić bohaterem dzisiejszego postu.





Ogród mieszczący się na dachu Biblioteki Uniwersyteckiej został otwarty 12 czerwca 2002 roku. Zaprojektowała go Irena Bajerska, będącą z zawodu architektem krajobrazu. Miejsce to nie bez powodu uznawane jest za jeden z największych i najpiękniejszych ogrodów dachowych w Europie. Zajmuje obszar ponad 1 ha, przy czym sama roślinność to nieco ponad 5100 m².




Ogród podzielono na dwie części. Jedna z nich znajduje się na górze, druga zaś na dole. Łączy je strumień z kaskadowo spływającą wodą. Wizyta w tym miejscu wiąże się ze wspaniałą okazją do podziwiania przeróżnych roślin, które posadzono w trzech różnorodnie skomponowanych częściach - w ogrodzie nad "rogalem komercji", srebrnym oraz karminowym. Wszystkie te powierzchnie połączono kładkami, ścieżkami, pergolami, mostkami, co w efekcie pozwoliło na stworzenie niezwykle atrakcyjnego, zarówno pod kątem wizualnym, jak i przyrodniczym, miejsca w środku miasta.





Ogród jest ogólnie dostępny dla pieszych zwiedzających, a jego godziny otwarcia różnią się od okresu w roku. Zwiedzanie i wypoczynek można rozpoczynać już o godzinie 8:00, natomiast zamknięcie ogrodu ma miejsce od 15:00 do 20:00 w zależności od miesiąca. Od listopada do końca marca nie ma możliwości wstępu na dach.


Prawda jest taka, że gdyby nie rodzice Adama, pewnie w ogóle byśmy się tam nie udali. Jadąc do stolicy, moje myśli krążyły głównie wokół Łazienek Królewskich, chciałam także zobaczyć Pałac Kultury i Stare Miasto. Bardzo się cieszę, że mieliśmy okazję zawitać w okolice Biblioteki Uniwersyteckiej. Choć roślinki jeszcze nie miały szansy w pełni się rozwinąć, to tę część majówkowej wycieczki po Warszawie uważam za udaną. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się tam wybierzemy - latem i jesienią :). Pozdrawiam z Trójmiasta, K.

10 komentarze:

  1. Nigdy tam nie byłam. Warto odwiedzić to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się tam wybrać mieszkam w Wawie a mało zwiedzam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkając w Trójmieście już prawie 6 lat też jeszcze sporo nie widziałam :D.

      Usuń
  3. Nigdy tam nie byłam, a do Warszawy zdarza mi się jeździć :) Muszę sobie zapisać te ogrody na listę miejsc wartych zobaczenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro często bywasz w stolicy, to musisz tam zajrzeć :).

      Usuń
  4. Super zdjęcia :D Nigdy tam nie byłam
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe miejsce. Chetnie bym je odwiedzila

    OdpowiedzUsuń