Czasem, kiedy sięgam po jakąś książkę, lubię zrobić sobie przy tym jakiś mały rytuał. Parzę ulubioną herbatę, czasem wybieram kawę, a niekiedy do tego wszystkiego dorzucam jeszcze jakieś zapachy od Yankee. Niedawno zaczytywałam się w jednej z historii Evansa, co postanowiłam dodatkowo umilić sobie woskiem BLACK CHERRY zamówionym swego czasu na goodies.pl. Bardzo lubię czereśnie, ale czy polubiłam także tartaletkę?
Czereśnia od Yankee pochodzi z owocowej linii zapachowej z serii Classic. Po rozpaleniu wyczuwamy oczywiście soczystą bohaterkę tego wpisu. Wosk idealny dla osób, które chcą przenieść się do czasów dzieciństwa, kiedy u babci na stole stał wielki kosz świeżo zebranych czereśni... Słodki, owocowy zapach przenosi nas w letni klimat! Spokojnie można go podzielić na 4-5 kawałeczków, z czego każdy będzie cieszyć nos przez około 8 godzin palenia.
BLACK CHERRY to tartaletka, którą polubiłam, aczkolwiek nie sięgam po nią jakoś namiętnie. Leży sobie w metalowym pudełeczku i czeka na dzień, kiedy znowu najdzie mnie na nią ochota :). A jak Wasze doświadczenia z owocowymi zapachami od Yankee? Paliliście już czereśnię ;)? Ściskam, Karolina.
PS. Post dodaję automatycznie, bowiem... jesteśmy w drodze do zachodnich sąsiadów ;)! Już niedługo zasypię Was masą postów wycieczkowych :)!
PS. Post dodaję automatycznie, bowiem... jesteśmy w drodze do zachodnich sąsiadów ;)! Już niedługo zasypię Was masą postów wycieczkowych :)!
Mnie samej podobał się ten zapach od YK, choć nie tak bardzo jak czereśniowa świeczka od herath&home :)
OdpowiedzUsuńH&H jeszcze nie miałam :).
UsuńZapach musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony zapach yankee. Ciekawi mnie książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
http://czaswobiektywie.blogspot.com/
Muszę sprawdzić te zapachy! :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Może spróbuje tego zapachu, ponieważ nadal nie znalazłam teg który by mnie urzekł :p
OdpowiedzUsuńTen zapach musi dodawać świeżości i lata do Twojego domu ;) Ja ostatnio zapaliłam świeczkę z mango i aż nabrałam ochoty aby zjeść taki owoc :D
OdpowiedzUsuńTa z mango to w ogóle jest bajeczna :D! Niebawem będę ją recenzować.
Usuńuwielbiam takie zapachy!/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
Czereśniowa zapewne by mi przypadła do gustu, ponieważ uwielbiam uwielbiam wszystko co czereśniowe lub wiśniowe - żele pod prysznic, balsamy, świeczki! :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś wypróbować :)
Wiśnię też uwielbiam, nawet bardziej niż czereśnie :D! Ale kosmetyków chyba takich bym nie chciała używać.
Usuńuwielbiam YC i te zapachy cudowne mmm..
OdpowiedzUsuńSandicious
jak samych czereśni czy wiśni nie lubię tak bardzo lubię ich zapachy więc z pewnością by mi się ten zapach spodobał :)
OdpowiedzUsuńMam go w swojej kolekcji i oczywiście nadal leży nieotwarty ;) ale niedługo mam zamiar się do niego dobrać ;)
OdpowiedzUsuńCzereśnia! Zapachniało latem, moimi ulubionymi owocami :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale kiedyś obiło mi się o uszy nazwisko autora. Pewnie swego czasu był częstym gościem na lubimyczytać, bo inaczej to pewnie bym nie zapamiętała.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o owocówki z YC to chyba żadnej nie miałam
OdpowiedzUsuńMusi cudnie pachnieć :) Szkoda, że nie można wąchać przez neta.
OdpowiedzUsuńHah dokładnie, ale pewnie w przyszłości nie będzie z tym problemu :).
UsuńCzereśnia jeszcze u mnie nie gościła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie i wiśnie! Mam ten wosk, jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Rozdanie do http://zalicjaprzezwieden.blogspot.co.at/
Ooo czereśnia brzmi super :) Na pewno przywodzi na myśl lato :)
OdpowiedzUsuń