Czas na chwilową zmianę tematu :). W końcu nie samą podróżą człowiek żyje! Muszę przyznać, że w moim metalowym pudełeczku pełnym cudowności od goodies.pl królują słodkie, ciasteczkowe aromaty. Jak się spodziewacie, dzisiejsza tarta zalicza się do grona jedzeniowych zapachów. Czego można spodziewać się po GINGERBREAD MAPLE?
Przede wszystkim zapachu piernika. To główny bohater pojawiający się po rozpaleniu wosku w kominku. Nie jest to jednak jedyny aromat, który wyczuwamy. Ciasteczko piernikowe skomponowano z zapachem syropu klonowego. Takie połączenie przywołuje mi do głowy dwa rodzaje skojarzeń - klimat grudniowych świąt, bo przecież to podczas przygotowań do nich wypiekamy smakowite pierniczki, a także weekendowe, zazwyczaj niedzielne przygotowywanie pancakes'ów na śniadanie, do których dodajemy syrop klonowy.
Zapach zaliczam do tych apetycznych, pięknie otulających mieszkanie. Dzielę go standardowo na 4-5 części. Korzenne nuty unoszą się jeszcze jakiś czas po zgaszeniu kominka.
Czy ktoś z woskomaniaków miał już do czynienia z tą tartą :)? Serdecznie pozdrawiam! K.
widzę gingerbread i wiem, że zakochałabym się w tym zapachu, bo kocham piernikowo-korzenne klimaty :)
OdpowiedzUsuńTego zapachu jeszcze nie miałam, a już bardzo mnie kusi. Zapach pierników najbardziej kojarzy mi się ze świętami więc chyba najchętniej właśnie w tym okresie sięgnęłabym po ten wosk. Chociaż do wspomnień zawsze warto wracać, a ten zapach z pewnością nam to ułatwi :)
OdpowiedzUsuńJadła bym, tzn. wąchała :D Po samej nazwie wiem, że polubiłabym ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńHaha mam to samo, zawsze myślę o jedzeniu, a to przecież tylko wosk :D.
UsuńNie testowałam, ale z chęcią bym to zrobiła, bo uwielbiam korzenne przyprawy i zapach piernika :)
OdpowiedzUsuńTego wosku jeszcze nie miałam i chyba szybko nie będę mieć :D Wolę chyba te bardziej owocowe niż korzenne, choć kto wie, kto wie... :D
OdpowiedzUsuńWiesz co? W raz z nadejściem tych cieplejszych dni powoli zauważam u siebie delikatne przechodzenie właśnie w owocowe zapachy, choć wczoraj wieczorem paliłam właśnie tę tartaletkę z wpisu. Nawet miałam kupić do samochodu wanilię, ale teraz zastanawiam się nad Fluffy Towels :D.
Usuń