sobota, 30 kwietnia 2016

EUROTRIP: Pamiątki z podróży.

Czymże byłyby nasze wyjazdy, gdyby nie suweniry przywiezione do domu! Z podróży wracamy bogatsi o nowe wspomnienia, utrwalone w pewnej części na karcie pamięci aparatu... Jednak dla turystów takich jak my to o wiele za mało! Tym bardziej, że w naszej dwójce nie kryje się w ogóle pocztówkowy maniak :). Mam sentymentalną naturę i wierzcie mi, nie przepuszczę żadnej okazji, aby zachować jakikolwiek świstek papieru związany z jakimkolwiek ważnym dla mnie, dla nas wyjazdem. Tak też było i tym razem. Jesteście ciekawi, co takiego ze sobą przywieźliśmy? Ok, już spieszę z prezentacją!

1. Bilety wstępu do Klimahaus - zaraz po wejściu na teren obiektu schowałam je w bezpiecznym miejscu w torebce, tak, aby broń Boże się nie pogniotły.


2. Gadżety z Bremerhaven - pocztówka (0,45 euro) oraz magnesik (1,95 euro). Jeszcze przed podróżą postanowiliśmy umieszczać na lodówce odwiedzane przez nas miasta. Pani w sklepie nasze zakupy zapakowała w przeuroczy papier - przesłanie mówi samo za siebie <3. O ile dobrze przetłumaczyłam brzmi ono Szczęściem jest mieć przyjaciół, którzy warci są pocztówki. Inaczej powiedziawszy, wspaniale jest mieć przyjaciół, którym można wysłać pocztówkę :)!


3. Magnesy z Amsterdamu - no dobra, magnes, bo dla siebie zostawiliśmy tylko jeden, ten z rowerem. Most przypadł rodzicom Adasia, a ostatnia sztuka powędrowała do moich. Za trzy egzemplarze zapłaciliśmy 5 euro.


4. Pakiet pocztówek z Amsterdamu - Adaś był tak miły, że wybrał dla mnie 9 pięknych wzorów prezentujących perełkę Holandii. Jestem nimi oczarowana w stu procentach! Przecudowna pamiątka. Cena jednej kartki w sklepiku niedaleko dworca to 0,50 euro.


5. Bilety na metro - o nich wspominałam już przy okazji wpisu na temat parkowania w Amsterdamie.


6. Klocki LEGO - już wyobrażam sobie miny niektórych :D! Okazało się, że przy tankowaniu Shell obdarowywał swoich klientów właśnie takim upominkiem. Dokładnego progu cenowego upoważniającego do odbioru gratisu nie znam, za pierwszym razem tankowaliśmy w Szczecinie za niespełna 90 złotych, a w drodze powrotnej już do pełna, za jakieś 250 zł. 


Jak zauważyliście, nie przywieźliśmy nic z Groningen. Niestety, podczas naszego spaceru w tym mieście trafiliśmy jedynie na zamknięte sklepiki za pamiątkami, ale o tym już wspominałam. Cóż, to ostatni post z serii EUROTRIP. Mam jednak głęboką nadzieję, że inne wpisy na temat wycieczek po Europie jeszcze się pojawią! Planów mamy mnóstwo, czekamy tylko na dogodny moment  na ich realizację :). Całuję Was Kochani, Karolina.

11 komentarze:

  1. Również przywożę ze sobą wszystkie świstki, nawet rachunki, bo część przydaje się chociażby do postów, a część zostaje jako pamiątki z podróży. Ostatnio jadąc na dwa tygodnie przywiozłam tego tyle, że ledwo mieściło się w teczce :D Mama powiedziała, że jestem nienormalna i że zrobiłam sobie niezły nadbagaż :D No cóż, może faktycznie trochę to wszystko ważyło...
    Pocztówki piękne, mam chyba dwie z nich (na pewno wydanie zimowe, które jest przepiękne). Magnesy również mi się podobają, a kolekcjonowanie z każdego odwiedzonego miejsca jest bardzo dobrym pomysłem. Ostatnio nawet zaczęłam żałować, że kupuję tyyyyle pocztówek, zamiast jeden konkretny magnes, no ale cóż już raczej nigdy tego nie nadrobię :D Zresztą magnesy niestety są droższe niż kartki.
    Klocki LEGO to niezły dodatek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś przywiozłam nawet z Borów Tucholskich rachunek z wizyty w sklepiku po piwo i rogalika :D. Ten sklepik to tradycja, zawsze po przyjeździe wybieraliśmy się do niego po prowiant, nosiłam w portfelu dopóki mi nie wyblakł :D.
      Ta seria kartek jest przepiękna! Oszalałam, jak je zobaczyłam na stojaku. Niestety no cena w przeliczeniu na nasze jest taka, że szaleć nie można zbytnio :D.
      Magnesy są droższe - tam 2 euro za sztukę, przy zakupie większej ilości jest zniżka, 1 euro taniej :D. Zawsze to coś haha, tym bardziej, że i tak mieliśmy kupić nie tylko dla siebie. Trochę żałuję, że dopiero teraz zaczęliśmy zbierać - kupowałabym już wcześniej, np. w Karlskronie, Kołobrzegu, Warszawie, Krakowie itd. ale mówi się trudno :D.

      Usuń
  2. Magnesy z Amsterdamu i pocztówki są cudowne i przeurocze. Ta seria kartek musi zostać przezemnie upolowana ;)
    Miłego majówkowana! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria jest niesamowita, przyciąga jak magnes :)! Mam nadzieję, że Twoje majówkowanie także było miłe :)!

      Usuń
  3. Magnesy są świetne! Jejku cofam to co powiedziałam że Amsterdam mnie nie interesuje :P Zdjęcia na pocztówkach i magnesach są fantastyczne! Szczególnie te z rowerami :) Ja też zawsze przywożę mnóstwo pamiątek, jestem pod tym względem uzależniona, pocztówki, magnesy, kubki... Nie mogę bez tego wyjechać :) Ale później patrzę na te wszystkie magnesy na lodówce i cieszę się że coś przypomina mi miejsca w których byłam :)
    PS. A my po wielu trudach przenieśliśmy się na nowy adres bloga: polegytravels.con

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amsterdam swój urok ma :). Kubki to już wyższy level haha :D. Dziękuję za linka! Widziałam już na fb chyba, że o tym informowaliście :).

      Usuń
  4. Cudowne pamiątki:) Ja na każdej wycieczce zgarniam wszystko jak leci - paragony, ulotki itp :P


    Zapraszam do siebie:
    http://aniamojepasje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez zawsze przywoze mnostwo pamiatek z podrozy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne pocztówki z Amsterdamu! :) magnesy też, chociaż nie jestem ich fanką, bo nie mam gdzie ich umieszczać (zabudowana lodówka, hehe).
    ja jakiś czas temu pozbyłam się wszystkich przetrzymywanych biletów, bilecików, ulotek itp. stwierdziłam, że zdjęcia i pocztówki są dla mnie najważniejszą pamiątką. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O ludzie! Jakie cudne pocztówki!!!!!!!!!! a ta z rowerami przy kanale...aaaaaaa!!!
    Dla mnie zdjęcia z podróży i własnie takie duperelki, jak bilety wstępu są najlepszą pamiątką. Kartek czystych dla siebie nie kupuję, bo takich nie zbieram. Przeważnie mój facet mi je kupuje, wypisuje i wysyła (nawet jak jedziemy gdzieś razem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są te karteczki ze stojaka, którego zdjęcie wrzuciłam w poście dotyczącym Amsterdamu :D! Oooo, wysyłanie przez faceta super sprawa :). Mój mi tylko przywozi, o ile udaje mu się w ogóle znaleźć chwilę i punkt z kartkami podczas wyjazdów służbowych :P.

      Usuń