środa, 2 maja 2018

Klimat dawnych lat i intrygująca historia: "Piołun na zapomnienie" Anny Trojanowskiej.

Rok 1895

Zasady, które złamie.

Męski świat, który zapragnie poznać.

Wróg, którego pokocha
.


Pochodząca z prowincji Lea wiąże się z dużo starszym Józefem, statecznym aptekarzem. Jako świeżo upieczona żona przenosi się z mężem do Warszawy. Czuje, że nie pasują do siebie z Józefem, tak naprawdę prawie go nie zna... W czasach, w których żyją bohaterowie, aranżowany ślub nie jest niczym dziwnym, toteż Lea wierzy, że ich przyszłość potoczy się we właściwym kierunku. Anastazja, jej ciotka, przekazała młodej kobiecie sporo nauk, dzięki którym w małżeństwie powinno dobrze się układać. Życie jednak weryfikuje pewne sprawy, w tym i wiedzę młodziutkiej Lei. Umiejętności, które wcześniej nabyła, nie są jej użyteczne. W dodatku Józef neguje przydatność znajomości leczniczych właściwości ziół, którą posiada Lea.

Zagubiona bohaterka musi stawić czoła wielu przeciwnościom losu. Nie wszyscy, którzy pojawiają się na jej drodze, mają wobec niej dobre zamiary. Lea z biegiem czasu poznaje siebie, zaczyna rozumieć otaczający ją świat, wyznacza sobie priorytety i cele. Poznaje też tajemnice z przeszłości Józefa. Lea za wszelką cenę chce poznać dawne sekrety, które tyczą się m.in. jego byłej żony.

"Piołun na zapomnienie" to wyjątkowo klimatyczna powieść o młodej kobiecie, która opuszcza swoją bezpieczną przystań i zaczyna nowe życie, w którym nie tak łatwo się odnaleźć. Dzięki pewnym cechom, takim jak ambicje i upór w dążeniu do celu, główna bohaterka w końcu zaczyna odnajdywać się w nowej dla niej rzeczywistości. Lea chce się uczyć, zdobywać wiedzę, nie potrafi wyłącznie usługiwać mężowi w domu. Bardzo podobało mi się wykreowanie Lei, zresztą nie tylko ta postać miała w sobie coś interesującego.

Moje serce skradło też osadzenie akcji pod koniec XIX wieku. Autorka odwzorowała w swej powieści realia dawnych czasów, a co więcej, pewne fragmenty zostały oparte na wydarzeniach faktycznie mających miejsce. "Magii" dodają wszelkie barwne opisy nawiązujące do tamtej epoki - opisy strojów, miejsc, zachowań, prac, kultury, obyczajów. Anna Trojanowska posługuje się lekkim językiem łatwym w odbiorze, a jednocześnie nadającym powieści charakteru czasów polskiej belle epoque. Wyobraźnia czytelnika powinna pracować na najwyższych obrotach - ja niemalże słyszałam stukot dorożek prowadzonych przez konie po bruku i widziałam te wszystkie fantastyczne stroje, znane mi jedynie z obrazków :). Dużym pozytywem jest także to, że w książce nie brakuje akcentów humorystycznych.

"Piołun na zapomnienie" przenosi czytelnika do dawnej epoki. To świetna odskocznia od powieści, których akcja dzieje się w obecnych czasach! Jeśli macie ochotę zasmakować specyficznego klimatu z 1895 roku i po prostu sięgnąć po dobrą książkę, to ja tę polecam :).


Za egzemplarz powieści "Piołun na zapomnienie" oraz niespodziankową herbatkę
serdecznie dziękuję Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce i wydaje się ciekawa. Myślę, że kiedyś ją przeczytam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce i raczej po nią nie siegne. Nie lubię takich książek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń