sobota, 26 maja 2018

"Przyciąganie" - najnowsza powieść Elżbiety Rodzeń.



Każdy człowiek chociaż raz zmuszony był zacząć wszystko od nowa. Są takie chwile i takie wydarzenia, które sprawiają, że życie wywraca się do góry nogami. To samo spotkało Nadię. Niegdyś była silną kobietą, choć życie jej nie rozpieszczało, teraz przepełniał ją strach. Jedyną rzeczą, której bardzo potrzebuje, jest spokój. Szansa pojawia się w chwili, gdy znajduje pracę w charakterze opiekunki.

Garret prowadził życie w taki sposób, że sporo osób mogłoby mu zazdrościć. Ten młody, ekscentryczny prawnik odnosił sukcesy w sporcie, a u swego boku miał piękną dziewczynę. Udzielał porad prawnych kobietom, które znalazły się w kiepskiej sytuacji, a także pracował w fundacji. Nigdy nie spodziewał się tego, że z łatwością wszystko straci. Teraz musi walczyć każdego dnia. Uraz kręgosłupa, a dokładniej mówiąc rdzenia kręgowego, zmienił całą jego przyszłość. Na każdym kroku próbuje udowodnić, że niepełnosprawność nie może przekreślić życia pełną piersią. To jedynie mała przeszkoda. Kiedy jego rodzice zatrudniają dla niego pielęgniarkę, nie jest zadowolony. Robi wszystko, aby dziewczyna zniknęła...

Zaraz, zaraz... Czy tego już gdzieś wcześniej nie spotkałam? Owszem, po przeczytaniu opisu odniosłam wrażenie, że mam do czynienia z ponownie opowiedzianą (tylko innymi słowami) historią Lou i Willa z "Zanim się pojawiłeś". Na szczęście po zagłębieniu się w lekturę, okazało się, że na podobieństwie ogólnego zarysu się kończy. No dobra, jest jeszcze jeden aspekt, który łączy obie historie - emocje. Co tu się działo! Nie mogłam oderwać się od "Przyciągania". Ten tytuł idealnie pasuje do książki. Styl autorki już dawno przypadł mi do gustu - miałam bowiem okazję przeczytać "Przyszłość ma Twoje imię". Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Pisarka połączyła dwie zranione dusze uczuciem. Dała szansę na lepsze jutro osobom, które mają już pewien bagaż doświadczeń, dlatego też książka wywołuje tyle emocji. Są smutki, ale i radości, trudne chwile i ciężkie decyzje do podjęcia, ale i nadzieje na lepsze jutro. 


Powieść wywołała na mnie ogromne wrażenie. "Przyciąganie" jest bardzo realistyczne, taka historia mogłaby spotkać każdego z nas. Fabuła sprawiła, że zagłębiłam się w wydarzeniach tak, jakby bezpośrednio mnie dotyczyły. Zżyłam się z bohaterami i to bardzo. Cóż mogę więcej dodać - najlepiej poznać tę historię osobiście i zafundować sobie sporą dawkę czytelniczych przeżyć. Gorąco polecam!

Za egzemplarz książki "Przyciąganie"
serdecznie dziękuję Zysk i S-ka Wydawnictwo.



1 komentarze:

  1. Czytałam już kilka pozytywnych recenzji tej książki. Może będę miała okazję do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń