Hej Kochani! Tak mi opornie idzie nauka do egzaminu, że postanowiłam pojawić się na blogu z nowym wpisem. Jeszcze zamiotę pustynię i te sprawy... W każdym razie! Pozostajemy jeszcze w temacie ze świata postcrossingu, jednak dziś nie będzie znaczków. Przygotowałam dla urozmaicenia trzy pamiątkowe pocztówki :)! Stanowią one pewną część mojej "czystej" kolekcji, którą kompletuję już od dawna. Kupiłam je podczas szkolnej wycieczki Częstochowa - Wieliczka - Zakopane - Kraków, która odbyła się bodajże w szóstej klasie szkoły podstawowej. Kiedy to było?!
Na początek może parę informacji na temat samego miejsca, które rozwijało się od XIII w. jako ośrodek wydobywczy. Co roku przyciąga do siebie mnóstwo turystów, kusząc kopalnią soli (odwiedza ją ponad milion osób rocznie). Pierwsze ślady pochodzą z IX wieku, kiedy to powstawały warzelnie soli. Od połowy XIII wieku produkcja soli w Wieliczce polegała na wygotowywaniu ze słonej wody proszku solnego. W roku 1252 odkryto pokłady soli kamiennej i wówczas wydobywano sól metodami głębinowymi. Trzydzieści osiem lat później książę Przemysław II nadał Wieliczce prawa miejskie.
Kopalnia soli "Wieliczka" to jeden z najstarszych zakładów górniczych Europy. W roku 1989 wpisano ją na Listę Światowego Dziedzictwa Zagrożonego, jednak dziewięć lat później wykreślono ją z tego zestawienia. Od 1994 r. kopalnie uważa się za pomnik historii. W kopalni istneją cztery szyby górnicze - Szyb Regis (XIV w.), Szyb Daniłowicza (XVII w.), Szyb św. Kingi (XIX w.) oraz Szyb Górsko (XVII w.)
Wieliczka od 1978 r. zapisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Nic dziwnego, w końcu to miejsce przyciąga tylu turystów! Pamiętam, jak rozpoczęliśmy zwiedzanie - byłam taka zafascynowana... Im dalej się przemieszczaliśmy, tym coraz bardziej nie mogłam się nim nasycić. Przepiękne komnaty i specyficzny klimat tego miejsca przyciągały moją uwagę jak magnes!
W głowie utkwiło mi również jedno doświadczenie - mianowicie lizanie ścian. Z biegiem czasu śmiesznie to brzmi (założę się, że teraz bym tego nie zrobiła!), ale wtedy nieźle się bawiliśmy. Były tak słone, że aż się opisać tego nie da, do dziś czuję ten okropny dreszcz na ciele i sól na języku. W pamięci mam też moment, kiedy już skończyliśmy zwiedzanie i z głębokich podziemi wyruszyliśmy ciemną windą na górę obiektu.
Choć nie zagościliśmy w Wieliczce zbyt długo, bo praktycznie celem była kopalnia, bardzo miło wspominam tę część wycieczki. Chciałabym kiedyś jeszcze tam pojechać. Hmm... znając moje sentymentalne zbieractwo mogę się założyć, że gdzieś jeszcze zachował się mój bilet wstępu :). Kto był w Wieliczce? Przyznawać mi się natychmiast! Pozdrawiam, Karolina :).
Byłam w Wieliczce kilka razy bo ze Śląska to nie tak daleko i za każdym razem bardzo mi się podobało. Idealne miejsce na rodzinną wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńja też lizałam ściany w Wieliczce! chyba spora część osób, która w wieku wczesnoszkolnym była tam na wycieczkach to robiła :D
OdpowiedzUsuńu mnie natomiast ciekawym faktem było również to, że w wyniku tego solnego natężenia włosy mi się pofalowały. normalnie mam proste jak druty i żadne pianki, lakiery i całe to tałatajstwo nie działa na nich dłużej niż godzina a po wycieczce do kopalni fale trzymały mi się przez cały dzień :D
Wiesz co, to ciekawe, co mówisz o włosach :D! Nie pamiętam, co działo się z moimi, ale bym to sprawdziła z chęcią :D. Podejrzewam, że miałabym face stulecia, wystarczy u mnie kropla deszczu i starannie prostowane rano włosy zaczynają żyć wlasnym życiem.
Usuńhah równiez tam byłam :D fajnie wspominam ten czas :D
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Byłam w Wieliczce dawno temu w 6 klasie podstawówki. Byłam oczarowana tą kopalnią soli. Nawet tam się koncerty odbywają np Golce kiedyś grali. Chciałabym tam być na koncercie :) fajne miejsce, ale pamiętam, że bałam się zjeżdżać tą windą w dół.
OdpowiedzUsuńW dół to pamiętam że schodzilismy. Do gory owszem jazda winda, w ciemnościach, ale był wtedy ubaw :D.
UsuńNa koniec podstawówki pojechaliśmy do Rabki na obóz. W Wieliczce rónież pamiętam lizanie ścian, piękną sale jak z bajki i dużo rzeżb. Nawet gdzieś tam krasnale były :)
OdpowiedzUsuńA no były, były! Teraz mi o nich przypomniałaś :).
UsuńJa też byłam w Wieliczce z klasą w drodze powrotnej z Rabki i też był to koniec podstawówki :D
UsuńKarolino! :D Nominowałam Cię do The Games Book Tag!
UsuńDziękuję <3! To już trzeci jakiś tag, jutro/pojutrze ruszam z postami w kolejności nominowania, także pojawi się także odpowiedź na Twój tag :D!
UsuńByłam w Wieliczce jak byłam dzieciakiem, pojechałam z rodzicami. Było to dawno i w sumie dużo nie zachowało mi się w pamięci. Ale pamiętam kaplicę św. Kingi i to że mało co i bym po schodach w niej zjechała a nie zeszła, bo się poślizgnęłam. Pamiętam też korytarz, którym się szło wzdłuż zbiorników z solanką. No i te windy. Ścian nie lizałam, za to rodzice kupili na pamiątkę po bryłce soli. Je namiętnie lizałam :D
OdpowiedzUsuńKaplica to jedno z najpiekniejszych zakątków kopalni. Och dobrze, że nic się wtedy nie stało ;)! Fajna pamiątka, ale po doświadczeniach zwiazanych ze ścianą już bym tej bryłki nie lizała, brrr :D.
UsuńByłam w Wieliczce parę lat temu. Niezapomniane wrażenia :)
OdpowiedzUsuńByłam kilka razy :D W końcu mieszkam z 10 minut autem od tej kopalni :D No może 15 :D Czy bezpośrednio lizałam ścianę to nie pamiętam... ale wydaje mi się, że najpierw mój palec, potem o ścianę i później znów palec :D
OdpowiedzUsuńW tej wielkiej sali często odbywają się jakieś imprezy, czasami nawet jakieś wesele, sylwester czy jakiś konkurs i według mnie jest to świetne, a przede wszystkim magiczne miejsce na tego typu imprezy :)
Kilka razy - skubana :D! Ta sala to wyjątkowe miejsce, idealne na tego typu imprezy, dokładnie tak jak piszesz. O tych weselach to chyba właśnie przewodnik nam mówił :).
UsuńHaha, no oczywiście też sprawdzałam, czy te ściany są rzeczywiście słone :D Powiem szczerze, że Wieliczka-kopalnia/muzeum jako całość nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia. Chyba jestem dziwna :P może to wina pani przewodnik, która przegoniła nas po obiekcie tak szybko, że nawet nie zdążyłam złapać tchu...
OdpowiedzUsuńNatomiast komora z tą turkusową wodą i komora św. Kingi powaliły mnie na kolana! Szkoda tylko, że wyżej wspomniana przewodniczka, nie pozwoliła nam się po nie dobrze rozejrzeć. Zdążyłam zrobić 2 zdjęcia i pogoniła nas dalej :/
A największe wrażenie zrobiła na mnie winda i korytarze w kopalni! I tę atrakcję zapamiętałam najbardziej :P
A! Zostaw pustynię, wpadnij do mnie i poprasuj ;P
Powodzenia na egzaminie :)
Pewnie masz rację, że to mogla byc wina tej przewodnik... jak tu skupić się na tym, co mogłoby nas bardziej zainteresować, skoro jesteśmy popedzani i wszystko tak na już zaliczamy.
UsuńO nie tylko nie prasowanie ;-; to juzt wolę moje notatki :D. Nie dziękuję!
Tak żałuję, że do Wieliczki mam strasznie daleko! Nigdy nie miałam okazji tam być, a szkoda, bo solne komnaty wydają się być naprawdę przepiękne. Pocztówki też są niczego sobie! :)
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przed Tobą :)! Jeśli bedziesz miała okazję, to koniecznie odwiedź to miejsce. Moim zdaniem to jeden z tych obiektow, ktore warto zobaczyc chociaz raz w zyciu :).
UsuńByłem, widziałem, super miejsce!
OdpowiedzUsuńJa na szczęsice trafiłam tam jako już dorosła osoba i zamiast lizać ścianę, to potarłam najpierw o nią palec, a później próbowałam :P, ale zapewne będąc tam w wieku dziecięcym, również bym lizała :D Moje wspomnienie z Wieliczki jest takie: akurat była brzydka pogoda i chyba pół Polski zwaliło się tam, aby pozwiedzać coś, co ma dach nad głową, a co z tego wyszło? Staliśmy w wielkiej kolejce, która ciągnęła się i zakręcała kilkakrotnie. Na szczęscie byłam na tyle mądra, że stanęłam w tej dla angielsko języcznych, gdzie było niewiele osób i całkiem szybko byłam w środku. I drugie wspomnienie: kolejki do wind na samo koniec. Tyle ludzie weszło, więc trzeba jakoś wyjechać na górę, było takie przepełnienie, że wyjeżdżałam na górę windą dla górników, brudną z drzwiami z kraty, więc po drodze widac było skały. W sumie całkiem miło to wspominam, bo niewiele osób miało okazje przejechać się ta windą ;)
OdpowiedzUsuńHah teraz tez pewnie bym tak zrobila, w sensie probowanie przez palec. Ale z Ciebie spryciula, ale dobrze! Trzeba sobie radzić :). Wjazd windą dla.górników? Wow, ależ masz wspomnienia :).
Usuńgreat post :) I follow you via GFC :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
Wow! Beautiful pictures and great post ^^
OdpowiedzUsuńWould you like to support each other by follow on GFC & G+?
Please Let me know if you follow me and I’ll follow back!
Love xx
Official Seol ♥
Byłam na wycieczce szkolnej w podstawówce. To było tak dawno temu, że praktycznie nic już nie pamiętam. Mam tylko kilka marnych zdjęć. Nawet nie pamiętam czy lizałam haha :))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcia, to mam ich niewiele, wtedy też nie miałam takiego wsrsztatu jak teraz, dlatego chciałabym znowu tam pojechac i obfocic z kazdej strony :).
UsuńZapisałąm się do postcrossingu prawie dwa tygodnie temu, wysłałam 5 pocztówek, ale 4 jeszcze idą... A sama też zbieram, gdziekolwiek jestem to zawsze kupuję pocztówkę.
OdpowiedzUsuńJa od zawsze kupowałam pocztówki podczaa różnych wyjazdów :). Co do postcrossingu - muszę chyba znowu się zapisac, dawno nic nie wysylalam!
Usuńnie byłam w Wieliczce... ceny trochę odstraszają, no i odległość. :/ fajnie, że trzymasz jeszcze kartki z czasów podstawówki. :D ja chyba też takie mam.
OdpowiedzUsuńpocztówki klimatyczne i wyjątkowe!
a co do biletów wstępu, ja trzymałam wiele takich kartoników sprzed nawet kilku lat, ale parę tygodni temu zrobiłam porządek w takim "pudle wspomnień", stwierdziłam, że najważniejsze to, co w głowie +zdjęcia i pocztówki, więc nie będę trzymać takich papierków. wszystko wyrzuciłam. :O ale nie żałuję.
Ceny mogą odstraszać, to prawda! Choć my w tym roku chcieliśmy zaszaleć i zajechać do tej Wieliczki, ale czasu nie było ;P. Odważnie! Ja chyba się na to nie zdecyduję :D!
UsuńNigdy nie byłam w Wieluczce , mam nadzieje , że to nadrobie:)
OdpowiedzUsuńmadameeangela.blogspot.com
Wieliczka! Świetne miejsce :) Niestety nie byłam i właśnie zastanawiam się DLACZEGO?! Muszę to nadrobić... Co do biletów to również mam taką manię i cały karton jakiś wejściówek, biletów, ulotek, mapek etc. Czasami biletami były również pocztówki (o ile pamiętam to chyba w którymś parku narodowym albo coś w tym stylu), bardzo miłe dla osoby, która właśnie takie kartki kolekcjonuje :) U mnie to leży w pudełku i na razie się nie pozbywam, niech będzie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadrób :)! Ja niestety trzymam te bileciki w różnych miejscach, muszę pewnego dnia przysiąść i złożyć je do kupy :). No jasne, niech będzie, zawsze możesz do tego pudełka przysiąść i przywołać wspomnienia.
UsuńByłam tam jakieś trzy lata temu, no prawie cztery i bardzo pozytywnie wspominam tamto miejsce. Jest bardzo ciekawa. Jeśli jesteś fanką podobnych atrakcji to polecam Ci odwiedzić także kopalnie soli ale w Bochni. Tam też jest fajnie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
Dzięki! Słyszałam o Bochni, ale jakoś nigdy nie planowałam tam wycieczki. Chyba muszę jednak to miejsce wziąć pod uwagę :). Pozdrawiam ciepło.
UsuńBylam w Wieliczce dobrych parę lat temu, ale zamierzam znowu się wybrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://nataliexbrunette.blogspot.com/
Bylam w wieliczce! <3 xxx
OdpowiedzUsuńhttp://veronicas-veronicass.blogspot.no/
Choć może trudno w to uwierzyć to w Wieliczce mnie jeszcze nie było. Ale może kiedyś uda się to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam :D
OdpowiedzUsuńNowy post na blogu :) Zapraszam
Niestety nigdy tam nie byłam :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tej Wieliczki! Jest tam kaplica mojej imienniczki i zawsze chciałam się tam wybrać, jednak wyobraź sobie, że byłam w Wieliczce na zawodach (chyba w gimnazjum), a mimo wolnego czasu nie zabrali nas do kopalni! Byliśmy zawiedzione... ;/ Pamiętam, że w ramach złości wsypałyśmy w lokalu do solniczki cukier... Do cukierniczki sól. Takie żarty robiło się w gimnazjum! :D
OdpowiedzUsuńLizanie ściany jest świetną pamiątką, jak widać :D
No nie, być w Wieliczce i nie zaliczyć kopalni! W ogóle się nie dziwię, że byłyście zawiedzione. Hah niezły numer z tą solą :D!
UsuńByłam tam tak dawno temu, ale jeszcze mam przed oczami obraz poszczególnych kopalnianych "komnat".
OdpowiedzUsuńJa też, ale chciałabym mimo wszystko te wspomnienia odświeżyć :).
UsuńNiestety nigdy nie byłam w Wieliczce, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio także odwiedziłam Wieliczkę, świetne miejsce, godne zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńJa tez w czasach szkolnych bylam w Wieliczce. Cudne miejsce :-))) Karolina ,napisz do mnie na maila ewinka@gmail.com :-)))
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłem w Wieliczce :-( Ale mam pocztówkę stamtąd, trochę inną niż Twoje, chociaż niektóre kadry się powtarzają:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej wycieczki!
Heh, chociaż raz Ty mi zazdrościsz :D. Bo póki co to ja tonę z zazdrości za Twoimi kartkami :P.
Usuń