Czasami są takie chwile, że człowiek siedząc w domu wpada na różne dziwne i mniej dziwne pomysły. Wczoraj znalazłam się dokładnie w takiej sytuacji, z tym, że moje myśli krążyły w obszarze tematyki kuchennej. Dawno nic nie piekłam, więc postanowiłam skomponować jakieś nowe ciasto. Długo na efekty czekać nie trzeba było... Już tego samego dnia mogliśmy delektować się kruchym ciastem z orzechową masą z mascarpone, z dodatkiem startej czekolady i malin. Nie zwlekając przejdźmy do najprzyjemniejszej części wpisu, czyli do przepisu :)!
Składniki:
- 200 g mąki tortowej,
- 100 g schłodzonego masła,
- 90-100 g cukru,
- 1 jajko,
- serek mascarpone,
- tabliczka białej czekolady,
- 1-2 paski czekolady mlecznej, deserowej lub gorzkiej,
- garść lub dwie orzechów,
- maliny.
Przygotowanie:
Na początek przygotowujemy kruchy spód. Na płaską powierzchnię (blat, stolnica, deska) przesiewamy mąkę, dosypujemy cukier i pokrojone na większe kawałki masło. Całość siekamy nożem tak długo, aż zrobią się nam malusieńkie grudki. Wówczas do masy dodajemy jajko i zagniatamy ciasto do uzyskania jednolitej konsystencji. Zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na pół godziny. Po tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni (góra i dół), rozwałkowujemy wyciągnięte ciasto i wypełniamy formę, zostawiając grubsze brzegi (najlepiej taką jak na tartą, ja póki co z okrągłych mam tylko tortownicę :D). Dziurkujemy ciasto widelcem i wkładamy je na około 20 minut do piekarnika (do uzyskania złotego koloru).
Kiedy ciasto się schłodzi, zabieramy się za masę. Najpierw rozpuszczamy w kąpieli wodnej tabliczkę białej czekolady.
Odkładamy garnuszek z czekoladą na chwilę do ostudzenia, a w tym czasie w rozdrabniaczu siekamy nasze orzechy - ja użyłam mieszanki z Lidla, w której znajdowały się orzechy włoskie, laskowe, nerkowca i brazylijskie.
Kiedy czekolada nie będzie już taka ciepła, mieszamy ją z mascarpone, a potem dosypujemy orzechy.
Dokładnie mieszamy, a następnie wykładamy masę na ciasto.
Następnie ucieramy nad ciastem czekoladę - mleczną, gorzką, deserową, po prostu taką, jaką lubicie najbardziej. Mój facet jest mlecznożerny, więc poszłam na ustępstwo :).
Na koniec dorzucamy maliny i wkładamy ciacho do lodówki na około godzinę - dwie. Ciacho najlepiej smakuje na drugi dzień, ale po wspomnianym przeze mnie czasie również otwiera bramy do kulinarnego raju :).
Ciacho, jak widzicie, jest niezwykle proste w wykonaniu i przede wszystkim mało czasochłonne. Kubki smakowe szaleją, a każdy ukrojony kawałek znika w mgnieniu oka. Górę można udekorować nie tylko malinami, ale także borówkami amerykańskimi, których niestety nie miałam u siebie w kuchni.
Zachęcam Was do wypróbowania przepisu, no i życzę Wszystkim smacznego! Całusy, Karolina.
Przepysznie wyglada ;)
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Każdy ukrojony kawałek znika w mgnieniu oka? Jeśli chodzi o mnie to całe ciasto by tak znikło haha :D A jeśli są tam jeszcze truskawki albo maliny to już w ogóle! :D Muszę chyba jutro ugotować/upiec kilka ciekawych rzeczy, bo po dzisiejszym nadrabianiu zaległości na Twoim blogu narobiłaś mi ogromnego smaka (jak zwykle)! :( <3
OdpowiedzUsuńHah Ty głodomorze :D! Gotuj gotuj, pichcenie sprawia wiele przyjemności <3! Ups... No ale przynajmniej Cię zainspirowałam :D.
UsuńAle cudnie wygląda, musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńMi niestety ciasta kompletnie nie wychodzą.
martinkax.blogspot.com
Próbuj, na pewno w końcu Ci się uda!
UsuńMoje kubki smakowe szaleją na sam widok!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarty, koniecznie muszę spróbować zrobić to ciasto. Już mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńMmm wcinałabym aż by się uszy trzęsły:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kruche ciasta. Pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńA ja taka głodna jestem!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
Mmmm... Pyszne. Przepis na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOjej, ojej, ojej ♡ Mój tata ma w sobotę urodziny, coś mi się wydaje, że to ciacho może być królem tej imprezy :D Muszę pokazać mamie, bo już mascarpone kupiła i gotowy spód :p
OdpowiedzUsuńOoo to macie idealną okazję wypróbować :D!
UsuńWygląda fantastycznie! ;-) pewnie tak samo smakuje ;) Tym bardziej że jest tam biała czekolada i mascarpone! ;-) koniecznie będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJadłem jedynie kruche ciasto z marmoladą. Twoje wygląda smakowicie, chętnie bym spróbował:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie jadłam z marmoladą, jedynie kruche ciasteczka, a nie całe ciasto. Chyba mnie zainspirowałeś, bo po głowie już chodzą jakieś wizje nowej odsłony ciasta :D!
UsuńMmmmm ale pyszności!
OdpowiedzUsuń_______________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
póki pracuję w cukierni takie akcje w kuchni to ode mnie z daleka proszę! :D ale wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńSamkowicie wyglada :)
OdpowiedzUsuńSzybkie, proste w wykonaniu, a jakie efektowne. Na pewno kiedyś przepis wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcie na Twoim fb i jakoś tak czuję, że też za niedługo wezmę się za takie ciasto ;) Ogólnie uwielbiam piec, gotować. Ostatnio robiłam Twoje jajeczne muffinki i powiem, że razem z rodziną jesteśmy zachwyceni!
OdpowiedzUsuńPowodzenia <3. PS. Jest mi niezwykle miło, że moja receptura na muffiny jajeczne przypadła Wam do gustu <3!
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie! mmm, dawno już nie jadłam malin. zastanawiam się tylko nad tą białą czekoladą, bo w sumie i średnio lubię, i zawsze się dziwię, jak można nazywać to czekoladą, przecież tam chyba nie ma kakao :o? ale czy sam serek mascarpone z orzechami byłby ok, jak myślisz, Karolina?
OdpowiedzUsuńw każdym razie przepis i tak super, z chęcią zjadłabym teraz takie ciacho. <3
Wygląda bardzo smacznie! : )
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie. Chętnie zrobię w okresie letnim z malinami z mojego ogródka. :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń