Hej! W końcu przyszła pora na recenzje naturalnych kosmetyków marki BIOLOVE. Do tej pory udało mi się jedynie opublikować dwa haule kosmetyczne - w lutym i na początku tego miesiąca. Aby nie poprzestać na prezentowaniu najnowszych nabytków z Kontigo, dziś przygotowałam pierwszą opinię, której bohaterem jest BODY MOUSSE COOKIE.
Ciasteczkowy mus do ciała absolutnie jest moim największym ulubieńcem! Kosmetyki BIOLOVE urzekają, jednak ten produkt wyróżnia się na tle pozostałych dzięki cudownemu, słodkiemu, nieco czekoladowemu zapachowi. Już po pierwszym otwarciu eleganckiego słoiczka przepadłam. Aromat, jaki wówczas poczułam, od razu podbił moje serce. Mogłabym go porównać do wosku Hot Chocolate Kringle Candle. No po prostu bajka! Zapach długo utrzymuje się na skórze, a jeśli zaraz po aplikacji nałoży się na siebie ubrania, można być pewnym, że i one przejmą ciasteczkowe nuty.
Jeśli chodzi o nawilżenie, uważam, że mus się sprawdza. Moja skóra lubi się czasem przesuszyć w niektórych miejscach na ciele, co zauważam kilka godzin po kąpieli. Stosując mus nie miałam żadnego problemu w tej kwestii. Konsystencja jest świetna, taka nieco puszysta, ale i zbita - zanim produkt wyląduje na ciele, nabieram go nieco więcej i rozcieram w dłoniach, wówczas najlepiej rozprowadza się po skórze. Analizując wydajność muszę przyznać kolejny plus. Słoiczek o pojemności 150 ml zużywam od lutego średnio dwa razy w tygodniu i jeszcze trochę mi zostało (mniej niż na zdjęciu, fotkę pstrykałam jakiś czas temu). Nie byłabym sobą, gdybym nie doceniła cudownego opakowania :).
Ciasteczkowy mus do ciała BIOLOVE to dla mnie kosmetyk idealny. Powalający zapach, fajna konsystencja, dobre właściwości nawilżające i atrakcyjny design to wymarzone połączenie. Na pewno jeszcze nie raz będę wracać do tego produktu. Czy ktoś z Was miał już przyjemność korzystania z tego musu? Jakie są ważne odczucia? Przesyłam uściski, Karolina.
Wydaje się naprawdę fajny :D
OdpowiedzUsuńI taki też jest w rzeczywistości :D.
UsuńBardzo lubię Biolove - mają super składy i niskie ceny, akurat musu do ciała nie miałam i nie do końca przepadam za ciasteczkami, ale pewnie inny zapach mi podpasuje :)
OdpowiedzUsuńWariantów musów do ciała jest kilka, na pewno coś wybierzesz dla siebie :).
UsuńJeszcze nic nie miałam z tej firmy ale mnie kuszą te produkty :)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :).
UsuńChyba będę musiała się na niego skusić bo bardzo lubię zapach ciasteczek i nie słyszałam nic o tym produkcie jeszcze mój blog
OdpowiedzUsuńSkuś się koniecznie :).
UsuńUrocze opakowanie:) akurat potrzebuję czegoś nawilżającego do ciała, ale obawiam się, ciągle miałabym ochotę, żeby zjeść kosmetyk o takim zapachu:D
OdpowiedzUsuńOj, kiedy otwiera się słoiczek, po prostu ma się ochotę zjeść jego zawartość :D! Ale to samo mam z owocowymi zapachami :).
UsuńOooo może się skuszę. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, trzeba sobie czasem dogodzić :).
UsuńMam z nacomi, to ten sam producent więc myślę, że bardzo podobne są do siebie :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :).
UsuńBardzo ładna szata graficzna. Ciekawy produkt przydało by mi się teraz cos nawilzajacego:)
OdpowiedzUsuńO tak, szata graficzna jest rewelacyjna :). Mnie pod względem nawilżania mus nie zawiódł, powinien i Ciebie zadowolić :).
UsuńBrzmi bardzo zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego kosmetyku, ale przekonałaś mnie do zmiany tego stanu rzeczy :) Szczególnie urzekł mnie Twój opis konsystencji tego musu :D
OdpowiedzUsuńStosowałam swego czasu jak maskę na włosy (niestety jakoś moja skóra się z nim nie polubiła:/) i sprawdzała się naprawdę fajnie :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie polubicie się z nim spróbujcie innych zastosowań ;)