Holly nienawidzi świąt i całej tej magicznej otoczki, są one bowiem dla niej przykrym wspomnieniem związanym z jej byłym narzeczonym. Kiedy właśnie w okresie świątecznym zostaje uwięziona z kolegą z pracy w windzie, wszystko się zmienia. Choć myślała, że niedawna wspólna noc z Deanem to była jednorazowa, choć pełna namiętności i ognia pomyłka, to w końcu się przyznaje, że czuje coś do niego. Dean nie jest jej dłużny... Od teraz kolejne święta nie będą męczarnią. Wręcz przeciwnie. I wiecie co? Każda z nas mogłaby o takiej przyszłości pomarzyć.
"Windą do nieba" to króciutka, ale treściwa lektura, która moim zdaniem podbije serca wielbicielek romantycznych, zachowanych w świątecznym klimacie historii. Pierwotnie tytuł ten stanowił jedynie krótkie opowiadanie, jednak autorka, Corinne Michaels, w napływie natchnienia postanowiła je rozwinąć. Jako czytelniczka jestem jej za to naprawdę wdzięczna, bowiem w moje ręce trafiła rewelacyjna książka. Nie mogłam się oderwać od losów Holly i Deana, a gabaryty lektury sprzyjały mi w połknięciu jej za jednym, wieczornym posiedzeniem pod kocykiem.
Nie znajdziecie tu zbędnych, przesadzonych dramatów, to przyjemna w odbiorze historia, słodka, idealna na umilenie sobie wieczoru. Na pewno będę do niej wracać. Autorka nie owija w bawełnę, pisze konkretnie, dobrze dawkując emocje, bez serwowania tony zbędnego lukru.
Nic więcej zdradzić Wam nie mogę, ale powiem jedno - pokochacie "Windą do nieba" :). Polecam z całego serducha!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.