Kiedy przeczytałam "Art & Soul", od razu wiedziałam, że nie będzie to jedyna książka Brittainy C. Cherry, po którą sięgnę. Bacznie obserwowałam księgarnie internetowe, szukając możliwości zakupu w przedsprzedaży pierwszej części serii "Żywioły", mianowicie "Powietrze, którym oddycha". W efekcie kilka wakacyjnych dni spędziłam nad wspaniałą lekturą, której recenzję przygotowałam dziś dla Was.
Elizabeth i Tristan zostali dość brutalnie potraktowani przez los. Na obojgu zawisł ciężar bolesnego doświadczenia, jakim była śmierć ukochanych, bliskich im osób. Ona straciła w wypadku męża, zostając jedynie z córką i dość ekscentryczną matką. On musiał pożegnać się z żoną i synem, dzieląc swój świat tylko z psem...
Tracąc kogoś najtrudniejsze jest to, że tracimy również siebie.
Rok po tragedii drogi życiowe obojga bohaterów postanowiły się ze sobą zetknąć. Pierwsze spotkanie kobiety i mężczyzny nie należało do najprzyjemniejszych. Nie dało się ukryć, że śmierć bliskich zamieniła Tristana na gorsze. Ludzie dostrzegali w nim potwora. Tak bardzo wypełniony był pustką, że dla innych stał się dziwakiem. Elizabeth, mimo drobnego wypadku, jaki złączył ich losy, starała się zachować przyjazny stosunek względem Tristana. Niestety, mężczyzna dał się poznać od tej gorszej strony... Był po prostu chamski. Bohaterka nie uwierzyła jednak, że Tristan jest złym człowiekiem. Coś ich w końcu łączyło - prócz tego, że mieszkali blisko siebie, oboje także kogoś utracili.
Oboje pragnęliśmy poskładać roztrzaskane fragmenty naszej przeszłości.
Elizabeth podjęła próbę dotarcia do właściwie obcego jej i z pozoru niebezpiecznego mężczyzny, jednocześnie wciąż chowając w sercu palącą tęsknotę za mężem. Tristan, początkowo opierający się przyjaznemu nastawieniu sąsiadki, w końcu zaczął się przed nią otwierać...
Magia zawarta jest w chwilach. W delikatnym dotyku, lekkich uśmiechach, cichych słowach. Magia jest w życiu dniem dzisiejszym, w oddechu, w szczęściu. (...) magia jest w miłości.
Książka naszpikowana jest ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Czytelnik raz musi borykać się ze ściśniętym sercem i gardłem, a raz uśmiecha się pod wpływem humorystycznych akcentów. Sięgając po tę pozycję trzeba być przygotowanym na całą paletę emocji. Śledząc kolejne strony odczuwa się wręcz te wszystkie stany, jakie autorka przypisała bohaterom. Zachwyt, rozbawienie, oszołomienie, rozdarcie, wzruszenie, szczęście. A jeśli już o bohaterach mowa, to trzeba przyznać, że poza główną parą, Ci drugoplanowi również zostali znakomicie wykreowani. Prócz zręcznie ubarwionych postaci i mnogości emocji, autorka zafundowała czytelnikom także kilka zwrotów akcji, których ja osobiście się nie spodziewałam. W szczególności zaskoczył mnie wątek nieco kryminalny! Taki kształt fabuły tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że "Powietrze, którym oddycha" to kapitalna pozycja.
Znasz to miejsce między koszmarem a snem? Miejsce, gdzie jutro nigdy nie nadchodzi a wczoraj już więcej nie boli? Miejsce, gdzie twoje serce bije równo z moim? Miejsce, gdzie czas nie istnieje, i łatwo jest oddychać? Chcę tam żyć z tobą.
To nie jest lekka książeczka na niedzielne popołudnie. To wzruszająca powieść o bólu, jaki towarzyszy ogromnej stracie, o szukaniu z nadzieją sensu życia, o wierze w drugiego człowieka, o przyjaźni i miłości. W książce poruszane są trudne tematy, które raczej ciężko przełknąć przy kawusi i słodkim ciasteczku. Z wielu wątków można wyciągnąć pewne nauki dla siebie, na przyszłość.
Nie musisz cały czas czuć się dobrze. W porządku jest czasem cierpieć. To nic złego zagubić się jak dziecko we mgle. To złe dni sprawiają, że dobre są takie cudowne.
Książka w pełni spełniła moje oczekiwania, ba, ona nawet je przewyższyła! Bez jakichkolwiek wątpliwości polecam ją wszystkim, bez wyjątku. Na mojej półce już czeka na swoją kolej kolejna część serii - "Ogień, który ich spala". Mam nadzieję, że się nie zawiodę :). A Wy, lubicie twórczość Brittainy C. Cherry? Czekam na opinie! Przesyłam wiosenne pozdrowienia, Karolina.