Catherine Reindeer była kelnerką. Była, bowiem ktoś uprowadził ją spod restauracji, w której pracowała. Wydarzenie to zafundowało wstrząs nie tylko jej najbliższym. Również ludzie, którzy znali ją słabiej, przejęli się sytuacją. Droga do odzyskania wolności nie była łatwa, zwłaszcza dla Catherine. Jej stan psychiczny, niewyobrażalna trauma, jaką przeszła, nie pozwalają na "normalne" funkcjonowanie, takie, jak przed uprowadzeniem. Kobieta nie jest gotowa na życie "po"...
Thriller, który uzmysłowi wam, jak wielkie cierpienie
potrafi zadać człowiek drugiemu człowiekowi
potrafi zadać człowiek drugiemu człowiekowi
"Tyle miłości" to pierwsza powieść Rebecci Rosenblum. To nie jest łatwa historia. Lęk, niepewność, żal, rozpacz, rozterki wewnętrzne bohaterów, pustka - to w dużej mierze wypełnia karty książki. Porwanie sieje spustoszenie w psychice ofiary. Catherine niejednokrotnie pogrąża się we własnych myślach, doświadczeniach, wspomnieniach. Dramatyczne wydarzenia nie pozwalają na szybki powrót do codzienności. Czytelnik jest świadkiem tego, jak trudną drogę musiała pokonać Cat, jakie emocje szargały nią i pozostałymi bohaterami. W pewnym momencie ten świat rozterek, dylematów, wewnętrznych monologów zmusza nas samych do refleksji na temat ludzkiego życia.
W moim odczuciu ogromną zaletą tej powieści jest podział narracji. Wydarzenia poznajemy głównie z punktu widzenia poszczególnych bohaterów. Wielowątkowa narracja tworzy jeszcze bardziej przystępny obraz tej niełatwej i trudnej historii, poznajemy ją dzięki temu z różnych perspektyw. Rebecca Rosenblum stworzyła ogromnie emocjonalną powieść. To nie jest typowy thriller, nie mamy tu do czynienia z trzymającymi dech w piersiach i wywołującymi dreszczyk zaskakującymi zwrotami akcji. Autorka skupiła się w głównej mierze na aspekcie uczuciowym, psychologicznym. Nie jest najprzyjemniejszy wymiar, ale wielce interesujący - ciężko oderwać się od tej historii, wierzcie mi.
Powiem szczerze, że nie takiego obrotu spraw się spodziewałam. Okładkowy opis ze słowem thriller nieco mnie zmylił, jednak absolutnie nie ujęło to mojej pozytywnej oceny względem pierwszej powieści Rebecci. "Tyle miłości" to świetna, choć trudna, zwłaszcza pod względem emocjonalnym, historia. Cieszę się, że mogłam po nią sięgnąć.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.