Cześć! Miałam już wczoraj zaserwować nowy post, niestety zmęczenie wzięło górę. Czas to nadrobić :). Może nie ma się czym chwalić, ale... kupiłam truskawki GMO :D. Nienaturalnie ogromne i intensywnie czerwone owoce niestety zachęciły mnie do siebie tym, że po prostu bardzo tęsknie za latem oraz chwilami, kiedy to prawie każdego dnia wracałam ze sklepu trzymając w ręku kilogramową siatkę truskawek. Część z zakupionych ostatnio owoców zjadłam od tak, a resztę wykorzystałam do przygotowania mojej ulubionej wersji owsianki - na wodzie, w towarzystwie bananów oraz kiwi. Czasami dodaję też jabłko, ale to przecież nie ma znaczenia, co tak naprawdę wyląduje w naszych płatkach górskich. Nie używam cukru, gdyż banan jest bardzo słodki, a i owoce same w sobie nie są przecież gorzkie!
Oczywiście nie tylko jedzeniem człowiek żyje :). Wiosna już PRAWIE pełną parą, dlatego my korzystamy między innymi w tygodniu ze słoneczka! Ostatnio wybraliśmy się nad pobliskie jezioro, o którym wspominałam już kiedyś, w jednym z wcześniejszych postów.
Może ktoś z Was o nim słyszał przy okazji emisji programu "Piekielny Hotel". Dokładnie podczas emisji pierwszego odcinka na tapetę wrzucono Hotel Otomin, który jest położony właśnie nad tymi wodami.
Leśnymi ścieżkami obeszliśmy z przyjemnością całe jeziorko. Niestety nie zawsze mogliśmy iść przy wodzie, ponieważ w pewnym momencie zaczynały się bajorka oraz bagna i jedyną słuszną drogą do przejścia była szosa prowadząca początkowo przez las, a potem wplatająca się między wiejskie domki. Uwielbiam odpoczynek na świeżym powietrzu, toteż już wypatruję dobrych prognoz na kolejne dni :).
Czas przejść do kolejnego przyjemnego tematu. Wczoraj przyszło moje zamówienie, jakie złożyłam w PostcardShop :). Był to mój pierwszy zakup pocztówek oraz akcesoriów z tego sklepiku. Wybrałam głównie kartki dla siebie, które wzbogacą moją kolekcję czystych widokówek, oraz kilka kopii dla znajomych na potrzeby wymiany.
Na swoje produkty nie musiałam długo czekać, bo trafiły do skrzynki zaledwie w kilka dni. Zamówienie złożone w weekend dotarło do mnie w środę, bez jakichkolwiek uszkodzeń. Prócz wybranych przeze mnie kartek dostałam w prezencie kilka gratisowych widokówek. Jakżeby inaczej skusiłam się również na taśmy. Jedną z nich upatrzyłam już jakiś czas temu, na innej stronie (niestety tam nie była wówczas dostępna).
Oczywiście jedna to za mało :D. Podczas przeglądania oferty sklepu wpadła mi w oko papierowa taśma w klimacie paryskim. Przyjrzałam się jej zdjęciom kilkakrotnie, aż stwierdziłam - jak szaleć, to szaleć!
Tak przygotowana mogę śmiało zabrać się za wypisywanie pocztówek :). Mam nadzieję, że po świętach uda mi się doprowadzić do ładu swoją kolekcję i zaprezentuję Wam od czasu do czasu posegregowane pocztówki, zarówno te czyste, jak i pochodzące ze świata postcrossingu. Tymczasem uciekam, trzymajcie się ciepło! Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny na moim blogu ;).