Hej hej Kochani! Jak minął Wasz weekend :)? Mam nadzieję, że nie próżnowaliście i spędziliście go owocnie. W końcu dla wielu osób był to ostatni, wakacyjny weekend... Za chwilę bowiem nadejdzie dzień wielkiego powrotu do szkół! Jeśli emocje już opadły, śmiało możecie zabrać się za podróżniczą lekturę związaną z Pragą. Dzień pierwszy poznaliście w poprzednim wpisie, a jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to gorąco zachęcam do nadrobienia zaległości.
Sobotni poranek rozpoczęliśmy o 7:00. O tej godzinie rozpoczynały się śniadania w hotelu, a my chcieliśmy korzystać z dnia już od samego rana. Zeszliśmy kilka pięter niżej i delektowaliśmy się pysznym posiłkiem serwowanym w formie bufetu. Po zapełnieniu brzuchów wróciliśmy do pokoju, przebraliśmy się i ruszyliśmy na miasto. Dojechaliśmy autobusem do stacji zielonej linii praskiego metra - Náměstí Míru, skąd udaliśmy się pociągiem do Malostranská.
![]() |
W oczekiwaniu na metro na stacji Náměstí Míru. |
![]() |
Pierwsze widoki po wyjściu ze stacji Malostranská. |
Naszym celem były Hradčany, praska dzielnica powstała w XIV wieku na zachodnim brzegu Wełtawy, o której to rzece wspominałam ostatnio. Dzielnica nazywana jest często "królewską", nie bez powodu oczywiście, bowiem w jej skład wchodzi m.in. kompleks zamku królewskiego, założonego w IX wieku. Zamek do 1918 roku stanowił siedzibę monarszą, a po tym roku stał się siedzibą prezydenta republiki. Zanim jednak weszliśmy na teren zamku, musieliśmy zaliczyć mały spacerek schodkami pod górę.
Kiedy doszliśmy do pierwszego punktu widokowego, udaliśmy się w prawo, wchodząc tym samym na obszar zamkowego kompleksu. Mijaliśmy wiele zabytkowych obiektów, detali, rzeźb no i budynków, w tym muzeów, do których jednak nie wchodziliśmy - kolejki po bilety były gigantyczne.
Przyznam jednak, że daliśmy ciała z tzw. Złotą Uliczką (Zlatá ulička), gdyż w ogóle jej nie zaliczyliśmy i jakimś cudem ominęliśmy... Niegdyś nazywana była ulicą Złotniczą z racji tego, iż była najprawdopodobniej siedzibą miejscowych złotników. Byli oni Żydami, którzy pracę traktowali jako schronienie za murami zamku.
![]() |
źródło |
Na zamku czekała jeszcze jedna atrakcja - Jižní zahrady. Południowe Ogrody powstały na miejscu fortyfikacji pod Zamkiem Praskim. Po ostatnim remoncie sprzed czterech lat ogrody powróciły do swojego pierwotnego wyglądu z lat 20.
Bramy ogrodu otwierane są o godzinie 10tej, a zamykane o 18tej. Wstęp jest oczywiście bezpłatny. Poza doznaniami związanymi z obserwacją przepięknych, roślinnych aranżacji, na zwiedzających czekają inne, wspaniałe atrakcje - kilka punktów widokowych, z których można podziwiać praską panoramę.
Po opuszczeniu wspaniałych, zamkowych terenów udaliśmy się do znajdującego się w sąsiedztwie miejsca zwanego Letenské sady. Pod nazwą kryje się zwyczajny park usytuowany na wzgórzu Letná. Tutaj także mamy możliwość podziwiania miasta z punktu widokowego.
W parku, oczywiście poza odpoczynkiem na ławeczce, można także przystanąć na chwilę przy Metronomie, zwanym także "wehikułem czasu". Nie bardzo jednak rozumiem ideę wieszania butów w różnych częściach miasta, co miało miejsce i tutaj, może ktoś jest mi w stanie to wytłumaczyć ?
Po kilku ochach i achach ruszyliśmy wzdłuż brzegu rzeki w kierunku Mostu Karola.
W końcu dotarliśmy do słynnej, praskiej atrakcji. Karlův most mierzy 516 m długości i 9,50 m szerokości. Początkowo nazywany był Kamiennym lub Praskim Mostem, jednak mniej więcej w okolicach 1870 roku przyjęło się używać ówczesnego określenia - Most Karola. Aktualnie poruszać się po nim można jedynie pieszo, aczkolwiek dawniej kursował po nim trawmaj konny, elektryczny i nawet samochody. Obiekt liczy sobie już ponad 600 lat!
Most oblegany jest przez rzesze turystów, a przy murach co rusz można trafić na kramiki z biżuterią czy ulicznych artystów, którzy oczywiście za odpowiednią opłatą narysują Waszą karykaturę. Tłok rekompensują krajobrazy zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie ;).
Po przejściu na drugą stronę rzeki postanowiliśmy coś zjeść. Udaliśmy się do wcześniej wyhaczonej w sieci knajpki - Hooters. Fajne miejsce, serwowane dania są smaczne, a dodatkowym plusem jest miła obsługa (kuso ubrana, ale to już raczej plus dla męskiej części odwiedzających). Po przepysznych burgerach ruszyliśmy na Staré Město, czyli Stare Miasto, zabytkową dzielnicę Pragi.
![]() |
St. Salvator's Church |
Pierwsze wzmianki o Starym Mieście pojawiły się w VIII w., a sama dzielnica do 1784 r. stanowiła samodzielne miasto. Stare Miasto to dzielnica wąskich uliczek, niewielkich sklepików oraz knajpek ukrytych często w podziemiach budynków. To właśnie na Starym Mieście znajduje się najbardziej reprezentacyjny plac miasta - Staroměstské náměstí, czyli Rynek Staromiejski, otaczany przez kilkusetletnie kamienice, głównie z okresu baroku lub też średniowiecza. Na rynku znajduje się także pomnik Jana Husa z 1915 r. oraz Staroměstská radnice, ratusz staromiejski z XIV wieku.
![]() |
Rynek wraz z pomnikiem Jana Husa. |
Spacerując po tej części miasta zgodnie stwierdziliśmy, że zaczynają nas boleć nogi i chyba starczy wrażeń na dziś. Udaliśmy się w kierunku metra - ze stacji Náměstí Republiky (gdzie przy okazji dorwałam jeden pociąg) dojechaliśmy do przystanku naszego autobusu.
Do hotelu wróciliśmy przed godziną 18:00, udaliśmy się na spacer do Kauflandu (po czeskie piwo, przywiozłam je w prezencie dla rodziców), który mieliśmy kilkaset metrów dalej, a potem regenerowaliśmy siły w pokoju. W końcu czekały na nas jeszcze niedzielne atrakcje, ale o nich już w kolejnym poście :)! Trzymajcie się ciepło, Karolina.