poniedziałek, 9 marca 2015

Słoneczny weekend - nareszcie!

Cześć wszystkim! Jak ja żałuję, że wolne już za nami... Nastał tak bardzo lubiany przez większość PONIEDZIAŁEK. Cóż, trzeba zacisnąć zęby i wytrzymać tych kilka dni pełnych obowiązków, a to nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę, że chyba wciąż jeszcze żyję weekendem! Dlaczego? Może zaprezentuję, co mnie tak w ostatnich dniach rozkochało.

No dobra, piątek może nie należał do jakichś wystrzałowych, bowiem musiałam trochę popracować nad zadankami i notatkami i jedyną atrakcją był spacer po osiedlu. Wbrew pozorom wcale nie jest tutaj nudno. Nasz blok wybudowano w dosyć ładnej okolicy, więc spędzanie czasu na świeżym powietrzu w tych rejonach należy do całkiem przyjemnych. Chyba muszę się i tu wybrać z aparatem! W każdym razie dopiero w sobotę mogliśmy spędzić czas bardziej aktywnie. Nagrodą za pięknie posprzątane mieszkanko był spacer po Gdyni. Chyba nie muszę mówić, jak bardzo uwielbiam to miasto i praktycznie każda chwila spędzona w jego obrębie przynosi mi wiele uśmiechu :). W ten weekend zmieniliśmy trochę trasę spaceru - omijając ulicę Świętojańską przeszliśmy się jakimś osiedlem położonym dość wysoko, aby potem wrócić już standardową drogą do zaparkowanego przy Bulwarze samochodu. Szczerze powiem, że kilka domów przykuło naszą uwagę. Jeden z nich wyglądał prawie tak jak ten, który wyobrażałam sobie, czytając m.in. "Tajemniczy Ogród". Ściany porośnięte bluszczem, stare okiennice, oj poczuło się klimat. W takich momentach żałuję, że nie noszę ze sobą wszędzie aparatu, mogłabym przecież uwiecznić wiele momentów... Na szczęście w niedzielę nie popełniłam tego błędu i zabrałam ze sobą torbę ze sprzętem!

Dzień Kobiet zachwycił chyba wszystkich piękną pogodą! Ciepłe powietrze i od czasu do czasu powiew letniego wietrzyku aż prosił, by wyjść z domu. Dlaczego więc mielibyśmy świętować w czterech ścianach? Na pierwszy ogień poszła Gdańska Starówka.


Słońce w dniu wczorajszym niezwykle rozpieszczało turystów oraz mieszkańców - wydobywało bowiem feerię barw z otaczających nas budynków, uliczek, wody, nieba... po prostu było bajecznie. 


Jak nigdy wczoraj niejednokrotnie zwróciłam uwagę na różne szczegóły i elementy ozdabiające stare kamieniczki. Wiosna robi swoje :).


Nie byłabym sobą, gdybym nie zaliczyła sklepiku z pamiątkami! Zakupiłam dla siebie dwie piękne pocztówki, które wzbogaciły moje zbiory. 


Jedna z nich ukazuje dzisiejszą starówkę, druga zaś prezentuje miasto około roku 1900 w sposób artystyczny. I ja miałabym przejść obok takich rarytasów obojętnie ;)? Oczywiście zaopatrzyłam się w ich kopie dla moich przyjaciół.


Na koniec zafundowaliśmy sobie spacer nad Motławą, po czym udaliśmy się do Sopotu, niestety tam ani nie zrobiłam zdjęć (jak zwykle rozładowana bateria...), ani nie kupiłam pocztówek - o dziwo mijane przez nas sklepiki nie oferowały atrakcyjnych widokówek. Na sam koniec dnia moje stopy donośnie wołały o odpoczynek! Do pełni szczęścia brakowało nam tylko naleśników... No więc zafundowaliśmy sobie słodką przyjemność, szykując krem czekoladowy, banany, ananasy, dżem oraz bitą śmietanę. Nawet nie chcę wiedzieć, ile to miało kalorii :D. 

Teraz czas na mnie, muszę wypisać kilka karteczek i przygotować się na zajęcia... jak mi się nie chce iść na uczelnię! Życzę Wam udanego tygodnia oraz równie pięknej pogody jak ta weekendowa. Pozdrawiam ciepło!

6 komentarze:

  1. Piękna jest ta pocztówka z widokiem z 1900 roku <3

    A Gdynię uwielbiam :D No, i taki ból nóg jest przyjemny ^^

    I... też mi się nie chce iść jutro na uczelnię :P Więc łączę się z Tobą w bólu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, mi ta kartka również najbardziej się podoba :D
      cieszę się, że znalazłam kolejnego wielbiciela (a raczej wielbicielkę) Gdyni :D uczelnia wysysa siły ile wlezie! :D na szczęście mam zajęcia tylko poniedziałek-środa :)

      Usuń
  2. Świetne pocztówki, szczególnie ta ostatnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ta pocztówka z kolorowymi kamienicami :)
    W Gdańsku byłam już sporo razy, a za każdym razem odkrywam w tym mieście coś nowego...
    Mnie także nie chce się iść na uczelnię, ale na szczęście jutro mam wolne :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że i Tobie karteczki przypadły do gustu :)
      mi Gdańsk się już przejadł niestety... rzadko trafiają się takie dni jak ten, kiedy tak dobrze mi się tam spaceruje :P

      Usuń