poniedziałek, 18 stycznia 2016

Płyn micelarny - Garnierowi mówię tak!

Cześć Żabki! Na początek tygodnia przybywam z kosmetycznym wpisem. Płyn micelarny swego czasu był dla mnie zagadką, czymś zupełnie obcym. Kiedy zaczął stawać się z dnia na dzień popularniejszy, poszperałam trochę w sieci, aby zaczerpnąć niezbędnych informacji. Takim tropem trafiłam na miłość od pierwszego wejrzenia - różowy płyn micelarny marki GARNIER.


Ale od początku - "z czym to się je"? 

Taki płyn przede wszystkim łączy właściwości różnych kosmetyków stosowanych przez nas, kobietki. Mam tu na myśli oczyszczające mleczka, odświeżające toniki i niektóre kosmetyki do demakijażu oczu. Jeśli chcemy ekspresowo usunąć makijaż z twarzy, to taki kosmetyk jest idealnym rozwiązaniem! Sprawdzi się on także po prostu przy oczyszczaniu skóry. Płyn zawiera micele, które niczym magnes pochłaniają nadmiar sebum, wodoodporny tusz do rzęs czy inne zanieczyszczenia. Przy całym tym oczyszczaniu nie naruszają bariery ochronnej cery. Płyn micelarny warto stosować nie tylko do demakijażu i oczyszczania, ale i rano. Odświeżymy w ten sposób skórę po nocy i przygotujemy do makijażu. Wystarczy tylko wacik kosmetyczny i kilka kropel płynu! Produkt ma wiele plusów - nie posiada zbędnego, drażniącego zapachu, jest łagodny, nie podrażnia skóry oraz nie pozostawia tłustej warstwy po jego zastosowaniu. Nie trzeba go spłukiwać! Trzeba pamiętać, aby podczas wykonywania zabiegu nie pocierać zbyt mocno twarzy. Wykonujemy delikatny ruch, bowiem micele powinny same przyciągnąć zanieczyszczenia.


Przejdźmy do bohatera wpisu - płynu micelarnego 3 w 1 od Garniera

Zakochałam się w nim już po pierwszym użyciu. Wygodne, porządne opakowanie, cieszące oko - muszę przyznać, że wśród dostępnych w drogeriach produktów ten najbardziej przypadł mi do gustu pod względem wizualnym. No ale to taki tam dodatkowy plus, płyn ma szereg innych pozytywnych stron. Przede wszystkim jest delikatny, nie podrażnia mi skóry i nie szczypie w oczy! Zazwyczaj nie maluję oczu, jednak zdarza mi się podkręcić rzęsy np. z okazji naszych randek na mieście. Mój wodoodporny tusz Maybelline zazwyczaj stawiał opór, jednak Garnier radzi sobie z nim po prostu ekspresowo! Według opisu 400 ml starczy na 200 zastosowań, tak więc płyn wydaje się być wydajny. W takim układzie cena wydaje się być rozsądna - w promocji około 10 złotych.


Minusy? Nie zauważyłam, no może poza obietnicą idealnego demakijażu pod wpływem jednego ruchu. Aby w pełni oczyścić twarz, zwykle potrzebuję poprawek w tych samych miejscach, ale nie jest to jakieś uciążliwe. 


Zaprzyjaźniłam się z tym produktem i na pewno nie skończy się na jednej butelce! A jak Wasze doświadczenia z płynami micelarnymi :)? Macie swoich ulubieńców? Ściskam gorąco, Karolina.

19 komentarze:

  1. Miałam i bardzo sobie chwalę. Na kolejnych zakupach, znowu się w ten płyn zaopatrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja obecnie używam płynu firmy Soraya Clinic Clean i chwalę go sobie, ale już się kończy, więc może skuszę się na Garniera, ale w moim przypadku do cery tłustej, więc jak patrzę w googlach będzie to butelka niebieskawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie używam płynu micelarnego, ale baaaaardzo lubię kosmetyki Garniera. teraz mam żel do mycia twarzy, tonik i krem i jestem bardzo zadowolona. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy to jest to drugi Garnier w mojej karierze! Pierwszy to maska do włosów :P, tak więc takiego doświadczenia jeśli chodzi o twarz nie miałam jak Ty :).

      Usuń
  4. Karlin, super post :-D Sama od jakiegoś czasu przerzuciłam się z tonikòw i mleczek do demakijażu na płyny micelarne. Kupuję ròżne i jeszcze nie mam ulubionego. Stosowałam Perfecty, Sorayi, a obecnie używam Bielendy (dostałam w Jaka to melodia?). Wypróbuje też Garniera jak skończe ten ale Pefecty mi sie najbardziej podobał. Tak fajnie oczyszczał i odświeżał moją skórę... udanych randek :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Jeśli miałabym się skusić na jakąś inną firmę, to chyba bym postawiła na Perfectę z racji mojej miłości do niej ze względu na peelingi i musy :D.
      PS. Na razie randkujemy raczej w domu - ZIMNOOO!

      Usuń
  5. Na ten produkt poluję od jakiegoś miesiąca, ewentualnie dwóch, bo jestem go bardzo ciekawa! Nigdy nie stosowałam żadnego płynu micelarnego, a wszyscy zachwalają właśnie ten różowy, więc będę musiała wypróbować go na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też nie stosowałam żadnego płynu micelarnego, to mój pierwszy raz. Skusił mnie design i właśnie pozytywne opinie. Udanego testowania ;)!

      Usuń
  6. Jest i on! :D U mnie czeka on sobie grzecznie w kolejce do przetestowania :D W sumie raz go użyłam i aż dziwi mnie ten brak zapachu, bo w tym, który obecnie używam (Sylveco - lipowy płyn miceralny) zapach jest aż zbyt intensywny :) Myślę, że go polubię! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba już wiem jaki płyn micelarny zagości u mnie jako następny. ;)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę używać mleczek do demakijażu, ponieważ strasznie pieką mnie oczy i twarz. Tym razem skorzystam z Twojej recenzji i wypróbuję ten płyn. Mam nadzieję, że u mnie również się świetnie sprawdzi i będę go chwaliła tak jak i Ty. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kosmetyki Garniera! Ale płynu micelarnego jeszcze nie stosowałam. Jakoś nie mogę się do tych płynów przekonać, jak i do innych kosmetyków typu 2, czy 3 w 1.
    Ale! Piszesz, że ten płyn nie powoduje pieczenia oczu. Ja niestety mam z tym problem, piekące, szczypiące i czerwone oczy po demakijażu to u mnie codzienność. Właściwie tylko mleczko i tonic Nivea nie powodował u mnie tych "dolegliwości", ale chyba coś zmienili w składzie, bo ostatnio przestało działać ;)
    Więc chyba skuszę się na wypróbowanie tego garnierowskiego płynu :)
    Powinni Ci płacić za reklamę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, może kiedyś ktoś zapłaci :D. Staram się dzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie różnych rzeczy, w tym kosmetyków, może kogoś ustrzegę, a kogoś zachęcę i odkryje dzięki takim wpisom kosmetyczną miłość swojego życia :P.
      Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba ten płyn. U mnie z oczami było super, nic nie czułam, nie szczypało, łatwo zszedł tusz. Szkoda, że Twoja Nivea zaczęła zawodzić. Nie cierpię, kiedy coś się zmienia w moich ulubionych produktach (już nawet nie mówię o kosmetykach). Człowiek się przyzwyczai, polubi, a potem wielkie rozczarowanie :( :D.

      Usuń
  10. Po tym, jak zobaczyłam zdjęcie tego płynu micelarnego na Twoim instagramie, w telewizji akurat obejrzałam reklamę podobnego płynu, ale innej marki - chyba Nivea. Skomentowałam wtedy, że, z tego, co słyszałam, taki płyn to świetna sprawa. Mój tata na to, że zazwyczaj to, co jest do wszystkiego, jest do niczego. Po Twojej recenzji myślę, że jeśli chodzi o ten płyn to raczej nie jest do niczego, chociaż zastanawiam się, czy bliżej mu do toniku czy do mleczka do demakijażu? A może to zupełnie inny kosmetyk i powinnyśmy go stosować wraz z tonikiem i mleczkiem? Przyznam się, że nie mam żadnego doświadczenia z płynami micelarnymi. Używałam jedynie różnych toników - zwykle po to, by nieco osuszyć cerę, usunąć nadmiar sebum, bo mam, niestety, dość tłustą cerę. Z kolei mleczka do demakijażu używam bardzo sporadycznie, bo i na co dzień raczej się nie maluję. Chociaż po doświadczeniach studniówkowych stwierdziłam, że chyba zacznę. :D
    Myślę, że jeżeli skończy się w naszym domu albo tonik, albo mleczko, to na próbę kupię ten płyn Garniera! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to stosuje się go samego, w pojedynkę, bo zawiera on właśnie właściwości i toniku, i mleczka. Ja też nie miałam doświadczenia, to był mój pierwszy raz i już wiem, że nie ostatni. Naprawdę jestem zadowolona i takie 3w1 akceptuję, choć nie zawsze ma to miejsce.
      Osobiście też nie maluję się na co dzień. Zimą i jesienią, kiedy robię się znowu blada (latem nie ma problemu, mamy słońce :D), muszę podrasować trochę kolor na twarzy, a rzęsy to już sporadycznie. Jak wychodzę "do ludzi", wtedy owszem (nie mówię tu o wyjściu do sklepu :D). Jednak jeśli już to robię, to właśnie taki Garnier sprawdza się idealnie.

      Usuń
  11. Bardzo fajny wpis! Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, co to ten płyn miceralny i czym różni się od innych produktów :) Nawet zakupiłam jakiś - najpierw z Ziaji, a potem z Białego Jelenia, ale... nie byłam zachwycona szczerze pisząc. Może wypróbuję Garniera? Mnóstwo ludzi go używa!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w Garnierze skusiło to, że fajne wygląda (:D) no i fakt, że cieszy się taką popularnością. Jestem zadowolona i mam nadzieję, że i Ty będziesz :)!

      Usuń