piątek, 28 kwietnia 2017

Rossmann: Podsumowanie wielkiej, makijażowej promocji -49% oraz -55%.

Są takie promocje, na które czeka się z utęsknieniem. Jeśli miałabym wskazać akcje rabatowe, które koniecznie muszę zaliczyć, to na pewno wskazałabym wiosenną i jesienną wyprzedaż w drogerii Rossmann. Zniżka w postaci 49 % na makijaż stanowi dla mnie idealną okazję do uzupełnienia zapasów w lakierach, tuszach, różach, pudrach brązujących, cieniach i masełkach do ust. Podkładów jednak nie kupuję, ponieważ moje ulubione musy do twarzy z Essence nie są dostępne w tej drogerii. O ile na poprzedniej promocji zaszalałam tylko kwestii paznokci, tak teraz do koszyka wrzuciłam różnorodne produkty. Okazja była zacna, ponieważ dla uczestników Klubu Rossmann czekało aż 55 % upustu. Wystarczyło pobrać aplikację, dołączyć do programu i zakupić 3 produkty z różnych kategorii makijażowych. Co upolowałam w drogerii? Czy obeszło się bez szwanku :D?


PAZNOKCIE
Oj, nie byłabym sobą, gdybym nie kupiła moich ulubionych lakierów marki RIMMEL. To taki mój pazurkowy must have. Obowiązkowo do koszyka dołączył sprawdzony top z WIBO. O tych lakierach i utrwalaczu wspominałam niegdyś w tym poście. Uzupełniłam też zapas w zmywaczach i skusiłam się na bajeczne naklejki. Różowych kwiatuszków jeszcze nie nanosiłam na paznokcie, zaś te drugie owszem i jestem zauroczona efektem. Chyba będę musiała zrobić jakiś zapas!


OCZY
Tradycyjnie kupiłam tusz z MAYBELLINE, tym razem zrezygnowałam z niebieskiej, wodoodpornej maskary The Rocket Volum' Express na rzecz żółtej The Colossal Volum' Express. Zupełnie na próbę wybrałam całkiem przyjemnie wyglądającą paletkę cieni tej samej marki.


TWARZ
Gdyby w drogeriach Rossmann znajdowała się szafa Essence, na pewno zrobiłabym zapas moich podkładów. Teoretycznie miałam szansę dorwać je na promocji  1 + 1 za grosz w Hebe, jednak dojazd autkiem do tego sklepu zupełnie się nie kalkulował... Tak czy siak, twarz samymi podkładami się nie upiększy! Skusiłam się więc na róż MANHATTAN oraz puder brązujący od BELL (z żalem wykańczam limitkę z Essence).


USTA
Kultowe masełka NIVEA to podstawa w mojej kosmetyczce. Od pierwszego zastosowania zakochałam się w wersji waniliowej, potem polubiłam kokos, ale brakowało mi jakiegoś owocowego akcentu. Wybór padł na malinę :).


Iście dantejskich scen w Rossmannie nie miałam okazji zobaczyć. Fakt, pierwszego dnia promocji udałam się do jednego z nielicznych sklepów w moim rodzinnym mieście, gdzie zastałam spory tłum oczekujący przed wejściem na otwarcie. Wiedziałam, co najbardziej potrzebuję, więc szybko uderzyłam do właściwych szaf z produktami do makijażu i chwyciłam to, co było dla mnie najistotniejsze. O jakimkolwiek sprawdzaniu testerów  innych kosmetyków nie było już jednak mowy. Panie wręcz poobstawiały półki z produktami do makijażu, ale nie wyglądało to aż tak tragicznie, jak niektórzy opisywali w sieci. Stwierdziłam, że po powrocie do Trójmiasta na spokojnie odwiedzę drogerię i rozejrzę się za innymi kosmetykami. Rossmann odwiedziłam jeszcze dwa razy - po pierwszych zakupach w Gdańsku poczułam niedosyt, same rozumiecie :D. W drogeriach było całkiem spokojnie - klientki się nie rzucały, półki zostały nawet dobrze zaopatrzone, a ja mogłam swobodnie wybierać i testować kosmetyki.

A teraz, drogie Panie, koniecznie się pochwalcie, jak udały się Wasze zakupy! Czy miałyście "to szczęście" spotkać szalejące tłumy? Czekam na relacje :). A! Jeśli jeszcze nie polubiłyście A w wolnej chwili na Facebooku, to koniecznie nadróbcie zaległości - tam  szybciej niż na blogu dowiecie się o zakupowych szaleństwach i kuszących promocjach :). Pozdrawiam ciepło i życzę Wam dużo słońca, ostatnio zdecydowanie za rzadko gości na niebie. Karolina.

28 komentarze:

  1. Ja się zaopatrzyłam w pudry i lakiery do paznokci.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w Katowicach obyło się bez tłumów, spokojnie kupiłam to, po co przyszłam :) Najbardziej cieszę się z palety cieni do powiek Lovely. Normalnie bym jej nie kupiła, bo kosztowała 30zł, ale z 55% rabatu nie miałam żadnych skrupułów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo z paletką cieni z Maybelline. Kosztowała w cenie regularnej koło 55 zł, co uważam za przesadę i raczej normalnie bym się nie skusiła. No ale promocja rządzi się swoimi prawami :D!

      Usuń
  3. Podkłady z Essence takie dobre?:) nigdy ich nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno temu używałam musu w pompce od Daxa, ale potem zniknęły ze sklepów i mojej mamie babeczka doradziła właśnie Essence. Sprawdziłam, co i jak i stwierdziłam, że dla mnie są idealne. Fajnie się rozprowadzają, nie są drogie, od kilku lat się z nimi nie rozstaję.

      Usuń
  4. ja też sobie nie podarowałam :P podkład, lakier, eyeliner, szminka ochronna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co sobie darować! Takie okazje jak widać nie zdarzają się aż tak często :).

      Usuń
  5. Ja również kupiłam wiele, skusiłam się też na 3 różne balsamy do ust z Nivea :)
    Pozdrawiam, Juliet Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tym razem sobie odpuściłam tą promocję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam te tłumy i odpuściłam sobie promocje, ponieważ nie miałam czasu na przepychanki - taki urok mieszkania i pracy na wsi, a do miasta wpada sie dosłownie na chwilę, aby pozałatwiać sprawy i zrobić szybkie zakupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumy były zniechęcające, ale dużo osób z tego co słyszałam/czytałam chcąc uniknąć przepychanek i załatwić sprawie i szybko zakupy robiło je w sieci, tam promocja także obowiązywała. Inną kwestią jest to, że niektórych produktów brakowało i były niedostępne.

      Usuń
  8. Uwielbiam promocje, a te 55% mocno mnie ucieszyło <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kupiłam dwa tusze,żel do brwi i pomadkę matową Wibo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na promocji nic nie kupiłam bo gdy weszłam do Rossmanna to wolałam wyjść i kupić kosmetyki przez internet

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zakupiłam kosmetyki online, do półek u mnie w mieście nie szło nawet się dostać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w sumie nie mam wielkich potrzeb makijażowych, więc takie akcje nie robią na mnie wrażenia. Jednak gdy musiałam zajść po coś do Rossmanna, to mimowolnie zerknęłam na półki i w efekcie wyszłam z korektorem pod oczy i nową kredką :) Ale puściutko było. Wiadomo, że w centrach handlowych czy w centrum miasta będą tłumy, ale w tych sklepach na uboczach nie było tłumów z tego co patrzyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że trochę się zdziwiłam, bo te Rossmanny, które zaliczyłam w Trójmieście, należą raczej do miejsc często odwiedzanych, a mimo to tłumów jakichś nie było i miałam wrażenie, że w moim rodzinnym mieście było o wiele gorzej :D!

      Usuń
  13. Super kosmetyki :D Paletka z cieniami jest piękna :D
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje zakupy nie pokrywają się w żadnym punkcie z Twoimi ;)

    OdpowiedzUsuń