sobota, 29 sierpnia 2015

Mały bazarek książkowy.

Cześć :). Dziś szybki wpis z cyklu "ogłoszenia parafialne" :P. Nie będę dłużej owijać w bawełnę! Każdy z nas ma na swojej półce z książkami takie pozycje, których zapewne w ogóle nie ruszy - nietrafione prezenty, podwójne egzemplarze i tym podobne. Po co mają się kurzyć, skoro może ktoś chciałby je posiadać w swojej kolekcji :)? Postanowiłam w dniu dzisiejszym wybrać książki, które absolutnie nie są mi pisane i zaproponować deal. 


Na chwilę obecną posiadam cztery tytuły, których chętnie bym się pozbyła. Wszystkie książki nie były używane, trafiły do mojego domu i wylądowały prosto na półce. Dogadajmy się!


Póki co mogę zaoferować następujące pozycje:
  1. Catherine McKenzie - "Idealnie dobrani".
  2. Grażyna Mączkowska - "Powiedz, że mnie kochasz, mamo".
  3. Maria Ulatowska - "Prawie siostry".
  4. Tanya Valko - "Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną".
Ktoś zainteresowany? Zostaw komentarz, na pewno się odezwę :)! Życzę udanego weekendu i do zobaczyska niebawem!

16 komentarze:

  1. oj, przyznaję, że ja też mam pełno książek do sprzedania... i jakoś trudno jest mi się ich pozbyć. w zeszłym roku wyniosłam jakieś książki do antykwariatu, ale sprzedałam je dosłownie za grosze. o tej książce "Tanyi Valko" kiedyś czytałam, bo samej autorki przeczytałam chyba z cztery powieści. ale raczej nie jestem zwolenniczką kupowania książek, bo mi smutno, że później tylko stoją na półce.
    Karolina, może spróbuj na olx sprzedać? a nuż znajdzie się chętny! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet i chętnie bym się za coś innego książkowego wymieniła :). Udało mi się już kilka pozycji opchnąć na facebooku także nie jest źle :D. Aż tak pilnie mi na tym nie zależy, a że akurat sprzątałam, to mówię sobie, czas zrobić kolejny krok :D. Książki kocham kupować, ale osobiście, wiem, co mnie interesuje i chyba nigdy nie zalowalam zakupu dokonanego przeze mnie - na szczescie!

      Usuń
    2. oo, no to fajnie, że już coś sprzedałaś. :) ja mam dość specyficzną literaturę do sprzedania, może dlatego tak kiepsko idzie. :/
      ostatnio były chyba za 10zł książki w Biedronce. :D

      Usuń
    3. Rok temu udało mi się opchnąć z 3 książki :D. A no były były, ale oczywiście z trzech, które chciałam, dostałam tylko jedną. Nawet w Gdańsku, gdzie zawsze było wszystko to, czego w Grudziądzu dostać nie mogłam, nie znalazłam moim wymarzonych tytułów :(.

      Usuń
  2. Przykro mi, te książki też raczej nie są w "moim typie" :( Właśnie dlatego nie kupuję książek. Wolę wypożyczać. Wtedy nie muszę się martwić, gdy mi się nie spodobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię zbytnio wypożyczać, a te książki akurat przypadkiem do mnie trafiły :). Niestety, zapowiedź z okladki mnie nie przekonała, abym zajrzala nawet na pierwszą stronę :D. Tak jak pisalam Sarze, lubię kupować książki, a moje zakupy zawsze były strzałem w 10kę, ale to tylko dlatego, że sama w nich brałam udział :D.

      Usuń
    2. muszę zapytać, dlaczego nie lubisz wypożyczać książek, Karolina. :D bo słyszałam już argument o tym, że ktoś się brzydzi, a inny? co mi jeszcze przychodzi na myśl, to że jest konkretny termin, w którym książkę wypada zwrócić...
      podziwiam, że zawsze kupujesz książki, które Ci się podobają. może też z czasem wykształcę w sobie taki zmysł. :)

      Usuń
    3. Chodzi głównie o termin, choć też o to, że ja uwielbiam rozbudowywać moją kolekcję na półce. Wiem, że pewnego dnia do tych książek powrócę, niektóre już kilka razy przerabiałam. Mam też nadzieję, że moje dzieci będą chętnie sięgać po książki, więc pewnego dnia dorosną też do tych, które czytam teraz. Będę mogła wtedy sięgnąć po konkretny tytuł i podać dzieciakom :).

      Usuń
  3. Ja i wypożyczam i kupuję (choć wcześniej (czytaj przed dołączeniem do PC) kupowałam wcześniej, później musiałam z czegoś zrezygnować i dopiero ostatnio kupiłam w końcu więcej książek, no ale pocztówek nie wysyłałam więc było za co :)
    Ja na swoich półkach mam przeróżne książki, jednak pomysł z bazarkiem książkowym i wymianami "niechcianymi" książkami przypadła mi do gustu :) Tym razem nie mogę niczego zaproponować, bo w Łodzi mam głównie książki nieprzeczytane, którym jeszcze chcę dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie, od kiedy pojawił się postcrossing, nastąpił podobny podział funduszy :D. W tym roku moim postanowieniem noworocznym było NIE KUPOWAĆ KSIĄŻEK. Wytrwałam pół roku. Myślę, żeby teraz zmodyfikować to postanowienie na KUPOWANIE MAX DO KWOTY X.
      Ten "bazarek" będzie wisiał na pewno w pasku bocznym i może coś jeszcze tutaj trafi, pod warunkiem, że znowu zabiorę się za segregację :D.

      Usuń
  4. Sama tylko kupuję książki, a nie wypożyczam i również zawsze są strzałem w 10! :) Wiem co lubię, wiem jak znaleźć coś co mnie będzie interesowało i moja intuicja mnie nigdy nie zawiodła :) I oczywiście też mam kilka książek, których nie ruszyłam i nie ruszę, które dostałam czy jakoś przypadkiem trafiły na moje półki.
    A książki, które pokazałaś są zupełnie nie w moim typie :( A szkoda, bo chętnie bym się wymieniła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Zakupy "samemu" są zawsze najlepsze :D. Albo takie, jeśli ktoś Ci sprawia książkę, ale z Twojej listy (albo robi to sam, ale zna Twoje preferencje) :P. Szkoda szkoda, ale może kiedyś coś innego Cię tu zainteresuje :)!

      Usuń
  5. Mimo szczerych chęci, ja też się nie skuszę i powtórzę po poprzedniczkach, że są one całkowicie nie w moim stylu :/ A próbowałaś kiedyś bookcrossing? :) Polega na tym samym co pocztówkowy postcrossing, tylko wymieniasz się książkami, a w zasadzie "uwalniasz je" by znalazły nowego właściciela :) Ja w ten sposób pozbyłam się wielu potworków z mojej półki :) Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha wszyscy mamy ten sam problem - nie ten styl :D! Pierwszy raz słyszę o bookcrossingu. Niezła idea, tylko bałabym się, że znowu dostanę coś, czego nie chcę, bo rozumiem, że to też działa na zasadzie "niespodzianki" :P?

      Usuń
    2. Właśnie jest to dlatego fajne, że wypuszczasz książki, ale wcale ich nie musisz znajdywać :) Działa to na innych zasadach niż postcrossing. Książka otrzymuje swój numer i zostawiasz ją gdzieś w miejscu publicznym :) Możesz skorzystać z półek, które już są utworzone w wielu miejscach jak np. biblioteki, urzędy, szkoły, dworce, lub stworzyć własną "półkę". No i po prostu zostawiasz tę książkę w danym miejsu. Oczywiście musisz podać dokładny adres i nazwę książki. No i dlatego, że masz spis pozycji w każdej półce, możesz wybierać, którą książkę przygarniesz, którą nie. Możesz oczywiście nie przygarniać nic, jedynie zostawiać :)

      Usuń
    3. Aaaaa o to w tym wszystkim chodzi :). Myślałam, że zasady są podobne. Będę musiała zagłębić się w temacie i uwolnić kilka książek w takim razie :)!

      Usuń