wtorek, 20 marca 2018

ALABAMA SUMMER: "Wszystko, czego pragnę" J. Daniels.

Bestsellerowa J. Daniels przybywa z kolejną częścią serii "Alabama Summer". Drugi tom cyklu, zatytułowany "Wszystko, czego pragnę", mam już za sobą. Jak wrażenia? Opinii szukajcie poniżej!


Luke Evans to taki typowy facet łamiący kobiece serca. Mimo to Tessa go pokochała. Naiwnie oddała mu swoje serce, chociaż gdzieś w głębi nie chciała tego robić, skoro on nie chciał się zaangażować. Z uczuciami jednak nie tak łatwo jest wygrać. "Dał mi tyle, dokładnie tyle, ile potrzebowałam, żeby się w nim zakochać. Powtarzam to sobie, by przekonać o tym samą siebie. Ale przecież znam prawdę. Zakochałabym się w nim nawet na odległość". Teraz Tessa próbuje go znienawidzić. On nie chciał tego samego, co ona. Zapominanie o Luke'u nie jest proste, zwłaszcza, że miłość i uczucia nie wybierają.

Tessa Kelly w oczach Luke'a to modliszka. To wszystko, co ich łączyło, było dla niego idealne. Marzył o tym. Co więc się stało, że teraz oboje próbują wzajemnie się znienawidzić i o sobie zapomnieć? Cóż, w jego oczach winna rozpadowi relacji jest Tessa... "Miłość jest dla ludzi, którzy mają nadzieję, a ja nie mam już żadnej".

Uczucia nie są łatwą sprawą. Miłość nie oznacza wiecznej krainy szczęśliwości, gdzie znane są tylko i wyłącznie te przyjemne, pozytywne uczucia i aspekty związku z drugą osobą. Główni bohaterowie chyba o tym zapomnieli. Choć łączyło ich niezaprzeczalne przyciąganie, pogubili się w tym. Chwilami, śledząc losy bohaterów, odczuwałam irytację. Na Boga! Dorośli ludzie, a nie mogą do siebie dotrzeć... Gonili się niczym małe dzieci na podwórku. Rozumiem, jaki wpływ na życie i zachowanie człowieka może mieć pewien bagaż doświadczeń czy określone wydarzenia, jednak były momenty, kiedy wystarczyło powiedzieć STOP i po prostu zacząć wszystko na nowo. Nie zmienia to jednak faktu, że całość jest naprawdę wciągająca. Emocje wirowały, nie było miejsca na znudzenie akcją czy bohaterami. "Wszystko, czego pragnę" przyciągnęło mnie poniekąd kreacją na powieść w typie "love-hate". Ostatnio zdarzało mi się dość często sięgać po takie utwory, każdy jeden miał w sobie coś ciekawego, również ten autorstwa J. Daniels.

Podsumowując - książkę czyta się przyjemnie. Jest pełna emocji, począwszy od gorących zbliżeń, chemii i iskrzenia, po sarkazm i burzliwe kłótnie. Lektura idealna na leniwe popołudnie lub wieczór. Styl autorki jest przystępny w odbiorze. Myślę, że spore grono pań będzie zauroczone tą historią. Ja jestem na tak :).

Za egzemplarz powieści "Wszystko, czego pragnę"
serdecznie dziękuję Edipresse Książki.

3 komentarze:

  1. Już czuję te emocje, jest ich z pewnością sporo podczas tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się być ciekawa, ale niestety ja jestem okładkową sroką, a ta mnie po prostu odrzuca :D
    Pozdrawiam Natalia
    bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem kiedy przeczytam te wszystkie książki, ale dopisałam ten tytuł do swojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń