czwartek, 22 marca 2018

Kate Hudson "Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie".

Wiosna teoretycznie już się rozpoczęła, w praktyce różnie to wygląda. Nie zmienia to jednak faktu, że cieplejsze dni są już coraz bliżej, a w związku z tym wiele osób zapragnie zmienić coś w swoim życiu. Wiecie co? Na zmiany każdy czas jest dobry, ale wiosną dzieje się coś takiego, co dodaje dodatkowej energii do działania. Zdarza się, że niekiedy po prostu czujemy, że to jest ta chwila, innym razem potrzebujemy jakiejś motywacji, inspiracji. Drogie Panie! Jeśli chcecie poczuć się lepiej, pokochać siebie i swoje ciało i szukacie jakichś wspomagaczy, to ja chciałabym zaproponować Wam przepięknie wydany poradnik Kate Hudson "Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie".



Kate Hudson zapewne sporo osób kojarzy z wielkiego ekranu, chociażby z takich filmów, jak "U progu sławy", "Jak stracić chłopaka w 10 dni" czy "Żywioł. Deepwater Horizon". Piękna aktorka postanowiła zdradzić sekret, a właściwie sekrety, jak osiągnąć rewelacyjne samopoczucie, cieszyć się ze swojego wyglądu i prowadzić zdrowy tryb życia. Wszystko sprowadza się do tego, jak zostać - po prostu - szczęśliwą kobietą.

Przez moje dłonie przeszło kilka poradników, ale "Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie" zdecydowanie jest tym najlepszym! Eleganckie, atrakcyjne wydanie w twardej oprawie bezapelacyjnie cieszy oko. Piękne zdjęcia i barwna, zachowana w dobrym guście szata graficzna wpadają w oko i sprawiają, że poradnik jest jeszcze przyjemniejszy w odbiorze. Treść została przekazana w przystępny sposób. Nie ma tu mowy o nudnych, teoretycznych zagadnieniach. Wskazówki i tajniki, jakie przekazuje Kate Hudson, mają poparcie w przykładach. Odbiorca może poczuć się tak, jakby autorka siedziała z nim przy jednym stoliku i w luźny, ale konkretny sposób opowiadała, na co warto zwrócić uwagę, aby zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Wszystkie aspekty, jakie poruszyła i wyjaśniła Kate, są dla mnie zrozumiałe i inspirujące. Każdy z nas miewa gorsze dni, autorka także, ale nie oznacza to, że czegoś "nie da się" zrobić. Droga do osiągnięcia równowagi i harmonii nie jest prosta, jednak nie ma rzeczy i sytuacji nie do pokonania.

Do poradników zawsze podchodzę z rezerwą. Każdy ma swoje racje i kieruje się swoimi ścieżkami, prawdami i wierzeniami. Nie wszystko trzeba koniecznie brać w 100% do siebie, można zaczerpnąć tylko trochę, więcej lub po prostu nic. Kate nie narzuca "Rób tak i tak, bo jak nie to jesteś do kitu i nic nie osiągniesz". Autorka wskazuje, co pomogło JEJ osiągnąć sukces i pozwoliło na pokochanie siebie. Odbiorca może skorzystać z tych tajników, ale nie ma takiego przymusu. Część ze wskazówek na pewno będzie niektórym z czytelników znana, chociażby te dotyczące prawidłowego odżywiania i wyborów lepszych produktów (niegazowana zamiast bąbelkowej itp.), natomiast sporo wiadomości może okazać się nowością.

"Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie" to pozycja nie tylko do prześledzenia. Na poszczególnych stronach zawarte zostały pewne testy, ćwiczenia, dzięki czemu możemy zapoznać się nie tylko z samą treścią, ale i dać coś od siebie, podjąć już pierwsze kroki na ścieżce zmian. Bardzo fajnym dodatkiem jest "zeszyt myśli" do osobistych notatek.

Podsumowując - jeśli szukacie inspirującego, motywującego, pięknie wydanego poradnika, z którego dowiecie się, jak jeść, ćwiczyć i jak kształtować siebie nie tylko od zewnątrz, ale i wewnątrz, to śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję pełną nie tylko treści, ale i pięknych fotografii czy ćwiczeń na różnych obszarach życia.

Za egzemplarz "Pretty Happy. Przepis na pokochanie siebie"
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

2 komentarze:

  1. Od czasu do czasu inspiruje się takimi właśnie poradnikami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie sięgnę. Nie lubię poradników gwiazd.


    www.read-me21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń