wtorek, 11 grudnia 2018

"Obietnice poranka" Carrie Turansky.

Przyjaciele z dzieciństwa rozdzieleni w wyniku tragedii 
i poszukiwanie drogi do lepszego jutra.



Anglia. Codzienność Margaret Lounsbury nie należy do najłatwiejszych. W ciągu dnia ciężko pracuje w sklepie z kapeluszami, należącym do jej babki, natomiast po wypełnieniu tych obowiązków zajmuje się młodszą siostrą Violet. Niegdyś, w wyniku tragicznego wypadku na łódce, straciły rodziców. Śmierć najbliższych ciąży Maggie jednak na sercu do tego stopnia, że w jej głowie pojawiają się myśli, jakoby tragiczne wydarzenie, które rozegrało się nad jeziorem, nie było wypadkiem…

Śmierć bogatego przemysłowca i wynalazcy, Williama Harcourt'a, sprowadza do domu jego syna, Nathaniela, będącego dawnym przyjacielem Maggie. Mężczyzna powraca ze służby w marynarce wojennej i dziedziczy majątek po ojcu, w tym posiadłość w Morningside oraz dług wobec rodziny Lounsbury. 

Czy dawna uraza odejdzie w niepamięć i Maggie wybaczy Nate'owi? A może poszukiwanie prawdy na temat śmierci jej rodziców zbliży tę dwójkę do siebie?

"Obietnice poranka" to książka, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka zawarła w niej chyba całą paletę uczuć. Na karty powieści wplotła zarówno te negatywne, jak i pozytywne emocje - gniew, żal, nienawiść, ból po stracie bliskich, ale i przyjaźń, troskę o innych, nadzieję, miłość. To życiowa historia, w której została podkreślona istota wiary. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy, jak ważna jest w naszym życiu. To ona pomaga nam wyjść z najgorszych chwil. Tutaj warto też zaznaczyć, że pochodzenie człowieka, wykształcenie i jego majątek nie stanowią o tym, że człowiek może wywyższać się nad innymi, biedniejszymi. Czasem ci ubożsi okazują się bardziej w porządku w kontaktach z innymi, są uczciwi, kierują się pewnymi zasadami, szacunkiem. Jeśli przełożyć relację w drugą stronę, nie zawsze można liczyć na poszanowanie. Dobrobyt miesza ludziom w głowach. Cieszę się, że Carrie Turansky zawarła tę prawdę w swojej książce. Warto być dobrym człowiekiem, chakarter i usposobienie jest dużo ważniejsze niż dobra materialne.

Autorka urzekła mnie nie tylko życiowym podejściem w historii przedstawionej na kartach powieści. Czytelniczą uciechę sprawił mi wątek rozkwitającego uczucia. Cenię sobie wątki romantyczne, co niejednokrotnie podkreślałam. Uczucie Maggie i Nate'a nie opierało się na chwili, uniesieniu. Ono rozkwitało w swoim tempie, bohaterowie byli dla siebie przyjaciółmi, wspierali się w trudnych chwilach, nawet gdy los wystawił ich relację na próbę.

Jeśli szukacie życiowej historii, "Obietnice poranka" idealnie się w tej roli sprawdzą. Nie jest to lekka powiastka, powiedziałabym, że chwilami wręcz trudna, ale przepełniona mądrością, wartościami. Wiele z nich autorka wykłada na tacy, inne odnajduje się samemu, między wierszami. Polecam.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.


0 komentarze:

Prześlij komentarz