piątek, 7 czerwca 2019

Inne spojrzenie na Amerykę - Bill Bryson "Zaginiony kontynent".


"Zaginiony kontynent" to relacja z odkrywania Ameryki na nowo. Zabawna, ale bezlitosna w ocenie publikacja ukazuje oblicze współczesnej Ameryki.

 
"Od głębokiego Południa po Dziki Zachód,
od miejsca urodzenia Elvisa po Custer’s Last Stand"
 
Bill Bryson po 10 latach spędzonych w Anglii postanawia wrócić do swojego domu w Des Moines w stanie Iowa. To, co dawało mu kiedyś poczucie bezpieczeństywa, było jego azylem, teraz okazuje się zupełnie obcym terytorium. Bryson postanawia poznać Amerykę na nowo. W "wiekowym" chevrolecie pokonuje niemal 14 tysięcy mil, przemierzając tym samym 38 stanów i doświadczając czegoś nowego, innego niż kiedyś, małomiasteczkowego klimatu. W tę podróż zabiera i nas, czytelników.

"Zaginiony kontynent" można uznać za swego rodzaju przewodnik. Bill Bryson podczas swojej wycieczki wspomina sielankowe chwile i miejsca, za którymi tęskni, a także opowiada o nowościach, jakie spotyka na swej drodze. Odwiedza lokalizacje, którym nadaje własne nazwy, w zależności od tego, co w nich zastał - na przykład ospały klimat, sugerujący nudę. "American dream" ma dziś inne znaczenie, wygląda zupełnie inaczej, niż na pięknym obrazku… Bryson nie ubarwia nic na siłę, po prostu wykłada kawę na ławę - odwiedzone miejsca opisuje dokładnie tak, jak wyglądają. Oblicze Ameryki niekoniecznie jest kolorowe...

Zwiedzając stany, Bryson wspomina czasy spędzone z ojcem. Kiedy ten jeszcze żył i miał chwilę wolnego, zabierał rodzinę na wycieczki - nie były one jednak tak bogate w przygody, jak te, które Bill organizował sobie sam jako dorosły mężczyzna. Ojeciec ograniczał się do minimum, które dużo nie kosztowało. Bryson chciał zobaczyć coś więcej.
 
Książka "Zaginiony kontynent" to lekka, ale pełna zaskoczeń podróż po Ameryce. Podoba mi się styl, jakim posługuje się autor. Nie szczędzi on ironicznych opisów czy ciętych ripost, zwłaszcza w odniesieniu do mieszkańców poszczególnych stanów. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tą publikacją.
 
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
 

0 komentarze:

Prześlij komentarz