Witam wszystkich w październiku :). Wiem wiem, już pierwszy tydzień nowego miesiąca zmierza ku końcowi, ale dni biegną tak szybko, że nawet nie zauważyłam, kiedy w końcu przyszedł weekend. Standardowo bardzo się z niego ucieszyłam, choć przyznam, że nie pogardziłabym jeszcze jednym, dodatkowym dniem. Sobota to taki czas, kiedy u nas nadrabia się zaległości z tygodnia i niewiele z niej zostaje, a sama niedziela to zdecydowanie za mało. Niby codziennie przemycamy przyjemności do swojego grafiku, ale dopiero jeden, calusieńki dzień tylko dla siebie w pełni raduje.
W ostatnią niedzielę wybrałam się na utrzymaną w jesiennym klimacie małą, rodzinną sesję. Uwielbiam pstrykać fotki, o czym już wielokrotnie wspominałam. Poniżej zamieściłam kilkanaście zdjęć z wypadu do parku :). Małemu Miłoszkowi robiłam już kiedyś sesję w domu, teraz przyszła pora na wyjście z rodzicami w teren. Maluch ma mnóstwo energii i uchwycenie go w kadrze nie należało do najłatwiejszych zadań :D.
Uwielbiam lato, ale jesień także zajmuje szczególne miejsce w moim serduchu. Te wspaniałe kolory, które zalewają miasta i wsie, świece sączące leniwe światło wieczorami, kubki gorącego kakao i sezon sweterkowy - dla mnie kompilacja idealna! Od czasu do czasu książka pod ulubionym, włochatym kocykiem lub jakaś planszówka wieczorową porą i wszystko wygląda inaczej. A właśnie, widzieliście wpis na temat Superfarmera? Niedawno rozpoczęłam nim serię postów na temat gier, możecie więc spodziewać się kolejnych prezentacji planszówek :).
Uciekam nacieszyć się niedzielą, a Wam życzę wspaniałego dnia! Buziaki, Karolajna.
Taka rodzinna sesja to świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńFajne zdjecia :)
OdpowiedzUsuń